Mało wiemy o in vitro
Treść
Posłowie PiS rozpoczęli wczoraj cykl spotkań na temat in vitro. Gośćmi pierwszego spotkania byli przedstawiciele Episkopatu Polski, w tym ks. dr Franciszek Longchamps de Berier. Posłowie pytali przede wszystkim o kwestie uregulowań prawnych, jakie dzisiaj są stosowane w tej kwestii w Europie, także o kwestie adopcji dzieci, które rodziłyby się z zamrożonych zarodków.
Ksiądz Longchamps de Berier przypomniał, że jedno z najbardziej liberalnych praw o in vitro obowiązuje w Wielkiej Brytanii. Przede wszystkim jednak skoncentrował się na kwestiach prawnych i stanowisku Kościoła dotyczącym sztucznego zapłodnienia. Podkreślał, że podczas dyskusji o in vitro trzeba wychodzić poza zagadnienia o charakterze etycznym, wskazywać również na kwestie medyczne. Mówiąc o zamrożonych zarodkach, twierdził, że nie ma moralnego rozwiązania, które byłoby godziwe, ale są rozwiązania praktyczne, czyli np. adopcja zarodków. Powiedział, że jeśli miałby wybierać między ustawą, która jest dobra w 70 proc., a zła w 30 proc., a ustawą dobrą w 30 proc., a w 70 proc. złą, wybrałby tak zwane mniejsze zło. Jeden z uczestników spotkania porównał ten sposób wyboru do wyboru między grzechem kradzieży a grzechem morderstwa.
Ksiądz Longchamps de Berier zwrócił uwagę, że ze względu na postęp techniki właściwie niebawem będzie trzeba zmienić język, aby zachować pewne standardy moralne, ponieważ do tej pory mówiono o ochronie życia dziecka poczętego, ale wobec in vitro być może będzie mowa o potrzebie ochrony dziecka "od początku".
Podkreślił, że posłowie są odpowiedzialni za uregulowanie kwestii in vitro, tak aby prawo było jak najbardziej efektywne. Zauważył, że nie podziela optymizmu tych, którzy twierdzą, iż na podstawie dzisiejszych rozwiązań prawa karnego można te kwestie uregulować i że można ścigać osoby, które dokonują dziś sztucznego zapłodnienia.
Posłowie PiS do tej pory nie znają szczegółowo założeń projektu ustawy o zakazie in vitro, przygotowanego przez zespół posła Bolesława Piechy. Na wczorajszym spotkaniu poseł Piecha podkreślił, że Prawo i Sprawiedliwość musi zrobić pierwszy krok w stronę uregulowania kwestii sztucznego zapłodnienia w Polsce. Obecnie nad projektem tym trwają prace ekspertów.
PO zawiesza in vitro
Pojawiają się też głosy, iż ze strony Platformy Obywatelskiej nie ma już woli politycznej, aby złożyć w Sejmie projekt posła Jarosława Gowina. Mimo że, jak mówi nam poseł PO Maciej Orzechowski, prace nad nim w zespole PO ciągle trwają, to pytany, czy ostatecznie trafi on do laski marszałkowskiej, podkreśla, że najpierw musi zostać zaprezentowany klubowi. Kiedy to jednak nastąpi, nie wiadomo. - Być może w połowie marca - mówi bez przekonania poseł Orzechowski.
Prawdopodobnie poseł Gowin miał problem z zebraniem podpisów wśród posłów PO, aby złożyć swój projekt jako poselski. Być może swoje podpisy dołączą jednak posłowie z klubu Polska XXI. Miałoby to nawet wyglądać tak, że projekt zostanie złożony przez klub Polska XXI, aby poseł Gowin nie poniósł konsekwencji politycznych ze strony swojej partii.
Izabela Borańska
"Nasz Dziennik" 2009-02-13
Autor: wa