Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Mamy prawo sprzeciwiać się takim reklamom

Treść

Z Maciejem Iłowieckim z Rady Etyki Mediów rozmawia Maria Cholewińska Komisja Etyki Reklamy oddaliła skargę w sprawie bulwersującej reklamy Radia Eska Rock. Jak Pan skomentuje tę decyzję? - Jako Rada Etyki Mediów nie możemy komentować orzeczeń innych rad tego rodzaju. Natomiast prywatnie pozostaję przy swoim zdaniu. Uważam, że taka reklama jest po prostu niekulturalna - zwłaszcza w naszej polskiej sytuacji, kiedy ciągle te sprawy są dyskusyjne i kiedy wzbudzają u różnych ludzi mieszane uczucia. Większość osób, oburzonych tą reklamą, była przekonana, że Komisja przyjmie skargę... - Mnie się też tak zdawało, że Komisja Etyki Reklamy powinna jednak wziąć pod uwagę odczucia wielu osób, które nie chcą, żeby tego rodzaju reklamy zdobiły miasto. Ja na przykład należę do takich właśnie osób. I sądzę, że mam również jakieś prawa - nawet jeśli jestem w mniejszości. Dlatego po prostu nie chcę oglądać takich reklam - a mimo to chcę chodzić po mieście. Bo można zawsze na to odpowiedzieć: "to niech pan nie ogląda", ale jak można nie oglądać olbrzymich reklam, które zdobią miasto, jeśli się po tym mieście chodzi i jeździ. Co mogło kierować członkami Komisji, że wydali takie orzeczenie? - Może właśnie w środowiskach ludzi reklamy panuje przekonanie, że reklama może być znacznie ostrzejsza i może naruszać czyjeś poczucie wrażliwości. Można mieć taki pogląd - ale ja jestem jego przeciwnikiem. Uważam, że jeżeli jakaś reklama narusza poczucie wrażliwości wielu osób, to nie powinna być reklamą publiczną. Czy jeszcze da się coś zrobić, czy też społeczeństwo jest skazane na przymusowe oglądanie takich potworności na ulicach? - Wydaje mi się, że nic się nie da zrobić, natomiast można po prostu publikować listy tych, którym to się nie podoba, i to będzie pewien nacisk opinii społecznej. Nic innego nie da się zrobić, bo nie możemy zabraniać - nikt nie ma takiej mocy. Zresztą zabranianie nie jest dobrą formą zapobiegania tego rodzaju złu, bo można zabraniać zła, które jest zabronione prawem, a to nie jest zabronione prawem. Pozostaje tylko nacisk opinii publicznej. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-09-25

Autor: wa