Przejdź do treści
Przejdź do stopki

ME koszykarzy: Polska - Serbia 72:77, ćwierćfinał ucieka

Treść

Tej porażki można było uniknąć, zadecydowały proste, niepotrzebne błędy - zgodnie powtarzali polscy koszykarze po sobotnim spotkaniu z Serbią, którego wynik szalenie skomplikował naszą sytuację w grupie F mistrzostw Europy. Biało-Czerwoni przegrali w Łodzi 72:77, a dziś w pojedynku być może o wszystko zagrają ze Słowenią.

Serbia teoretycznie wydawała się być najłatwiejszym spośród rywali, z jakimi przyjdzie Polakom zmierzyć się w drugiej fazie turnieju. Stąd nasi, marząc o awansie do ćwierćfinału, wiedzieli, że nie mogą sobie pozwolić na niepowodzenie. Pomóc miała fantastyczna publiczność, która we wszystkich wcześniejszych spotkaniach była szóstym graczem prowadzonej przez Muli Katzurina drużyny. I nie zawiodła. Dopingowała świetnie, mocno i pięknie, od pierwszej do ostatniej minuty. Zawiedli niestety zawodnicy, którzy rozegrali najsłabszy mecz w turnieju, popełniając masę błędów, i to nie pod wpływem naporu rewelacyjnie dysponowanego rywala. Większości z nich można było uniknąć i o ten fakt Polacy mieli do siebie ogromne pretensje.
Nasi wyszli na boisko jakby sparaliżowani stawką. Nie realizowali założeń, nie trafiali rzutów, odbijając się od twardej, dobrze zorganizowanej defensywy przeciwnika. Dopiero w trzeciej minucie pierwsze punkty zdobył Michał Ignerski, ale wówczas Serbowie mieli ich na koncie siedem. Na szczęście w kolejnym fragmencie gra się wyrównała, a Polacy rozpoczęli pogoń. Skuteczną. W piątej minucie, po efektownej akcji Krzysztofa Szubargi, wyrównaliśmy (10:10) i już do końca odsłony wynik oscylował wokół remisu. Ostatecznie zwycięsko zakończyli ją goście, ale minimalnie (23:22). Wierzyliśmy, że jeśli uda się opanować nerwy i w pełni skoncentrować na swoich zadaniach, nasi w kolejnych partiach przechylą szalę na swoją stronę. Nic takiego jednak nie nastąpiło. Serbowie nadal znakomicie bronili, uprzykrzając życie liderom polskiej drużyny. Nie potrafił się odnaleźć Maciej Lampe, który w całym spotkaniu zdobył zaledwie dwa punkty, słabiej spisywał się David Logan. Kiedy w trzeciej kwarcie rywale uciekli na 56:40, wydawało się, że już jest po wszystkim. Katzurin wprowadził jednak na parkiet rezerwowych - Szymona Szewczyka i Łukasza Koszarka, i ich wejście odmieniło naszą drużynę. Nagle Polacy uporządkowali swe poczynania, zaczęli grać agresywnie, atakując zdecydowanie przeciwników na każdym fragmencie boiska. W czwartej kwarcie Biało-Czerwoni doprowadzili do wyniku 62:64 - po fantastycznym wsadzie Marcina Gortata i efektownej, indywidualnej akcji Koszarka. To był ten moment, który trzeba było wykorzystać, bo Serbowie zdawali się być zamroczeni. Za chwilę Polacy mieli szansę na prowadzenie, nie wykorzystali jej i emocje się skończyły. Rywale przetrzymali trudny dla siebie okres i w końcówce postawili kropkę nad "i". - Popełnialiśmy szkolne błędy, grając chaotycznie. Na początku chyba nie każdy był skoncentrowany tak, jak powinien. Mamy mnóstwo materiału do przemyśleń, ale nic jeszcze nie jest stracone. Musimy tylko odpowiedzieć sobie, dlaczego było, jak było, i w kolejnych meczach błędów nie powielić - przyznał Gortat. - Graliśmy falami, gdy wydawało się, że możemy dogonić przeciwnika, popełnialiśmy mnóstwo strat. O wyniku przesądziła słaba pierwsza połowa - dodał Koszarek.
Niepocieszony był także Katzurin. - Mieliśmy szansę na wygraną, ale w decydujących momentach podejmowaliśmy złe decyzje. Przyznam jednak szczerze, że na zwycięstwo nie zasłużyliśmy, musimy poszukać swojej szansy w kolejnych meczach - powiedział. Dziś Polacy zmierzą się z bardzo mocną Słowenią, która w dotychczasowych spotkaniach prezentowała znakomitą koszykówkę.
Pisk
Wyniki meczów grupy F
Polska - Serbia 72:77 (22:23, 14:20, 17:19, 19:15). Polska: Marcin Gortat (16), Łukasz Koszarek (16), Michał Ignerski (13), David Logan (10), Szymon Szewczyk (7), Krzysztof Roszyk (4), Maciej Lampe (2), Michał Chyliński (2), Krzysztof Szubarga (2). Turcja - Hiszpania 63:60 (20:22, 16:12, 13:14, 14:12), Słowenia - Litwa 81:58 (28:18, 15:8, 19:13, 19:19)
Tabela

1. Turcja 		3 	6 	234:205
2. Słowenia 3 5 245:217
3. Serbia 3 5 212:209
4. Hiszpania 3 4 207:213
5. Polska 3 4 227:239
6. Litwa 3 3 209:251
"Nasz Dziennik" 2009-09-14

Autor: wa