ME siatkarzy - Grecja pokonana, teraz półfinał
Treść
Szósty mecz, szóste zwycięstwo - tak wygląda dotychczasowy bilans polskich siatkarzy w rozgrywanych w Turcji mistrzostwach Europy. Wczoraj w Izmirze Biało-Czerwoni pokonali Grecję w meczu o prestiż, dobre humory i podtrzymanie fantastycznej passy. Awansu do półfinału byli już pewni wcześniej.
Mimo znakomitej sytuacji, spokojnych głów, nasi bardzo chcieli z Grekami wygrać. Wyszli na parkiet zdeterminowani, pełni dobrej, sportowej złości, ale rywale nie zamierzali przedwcześnie się poddawać. W efekcie początek meczu był wyrównany, żadnej ze stron nie udawało się uzyskać większej przewagi. Dopiero przy stanie 8:8 udane akcje Bartosza Kurka i Jakuba Jarosza (dwie) pozwoliły naszym objąć trzypunktowe prowadzenie. Rozegrał się przede wszystkim Kurek, eksplodujący na mistrzostwach fantastyczną formą. Przy stanie 18:13 wydawało się, że jest już po sprawie, ale rywale raz jeszcze się podnieśli. Doprowadzili do wyniku 22:21, zdenerwowany trener Daniel Castellani poprosił o przerwę. Poskutkowało, nasi za chwilę postawili kropkę nad i.
Druga partia była jeszcze bardziej wyrównana. Długo wynik oscylował wokół remisu, punkty zdobywali raz jedni, raz drudzy. Przed drugą przerwą techniczną Grecy uciekli nam na 16:14, ale szybko wyrównaliśmy, po dwóch wyśmienitych akcjach Jarosza. Końcówka była dramatyczna, rywale mieli piłkę setową, szansy nie wykorzystali. Przy wyniku 27:26 Castellani wpuścił na parkiet Piotra Nowakowskiego, licząc na to, że ten wykorzysta swój wzrost i zatrzyma atak przeciwników. Tak się stało, a - co ciekawe - był to pierwszy i jedyny udany blok Polaków w tej odsłonie. Przed decydującymi bojami nasi muszą ten element poprawić.
W trzecim secie, od wyniku 5:4 dla Greków, rządzili już tylko nasi. Biało-Czerwoni zdobyli siedem punktów z rzędu, zapewniając sobie bezpieczną przewagę. Kilka minut dekoncentracji kosztowało ich małą nerwówkę, bo Grecy odrobili część strat (13:10), na szczęście nasi na więcej im już nie pozwolili. Partię i mecz wygrali pewnie i teraz czeka ich walka o medale. Są w formie (choć w ostatnich meczach pozwolili sobie na chwile słabości, których należy unikać), czują się mocni, wierzą w sukces i mierzą wysoko. Bardzo wysoko. - Jesteśmy w czwórce, jedna wygrana dzieli nas od pewnego medalu, ale łatwo nie będzie. Musimy swą wyższość udowodnić na parkiecie - podsumował Kurek, bezsprzecznie największe polskie odkrycie mistrzostw.
I na koniec sprawa najważniejsza. Na drodze Polaków do finału i co najmniej srebrnego medalu staną teraz Bułgarzy. W drugim półfinale Rosjanie zmierzą się z Francuzami.
Pisk
Wyniki grupy E:
Niemcy - Słowacja 3:1 (25:22, 21:25, 25:16, 25:21), Francja - Hiszpania 3:1 (25:21, 25:15, 25:27, 25:17), Polska - Grecja 3:0 (25:22, 28:26, 25:20). Polska: Zagumny, Kurek, Pliński, Możdżonek, Ruciak, Jarosz, Gacek (libero) oraz Bartman, Woicki, Nowakowski.
Tabela
1. Polska 5 10 15:6
2. Francja 5 9 13:7
3. Niemcy 5 8 11:9
4. Grecja 5 7 8:11
5. Hiszpania 5 6 7:14
6. Słowacja 5 5 8:15
"Nasz Dziennik" 2009-09-11
Autor: wa