Medalowe żniwa Polaków
Treść
Marek Twardowski i Piotr Siemionowski zdobyli w Szeged tytuły mistrzów świata w kajakarstwie. To nie wszystkie polskie sukcesy, bo srebrne medale na Węgrzech wywalczyły Marta Walczykiewicz oraz Magdalena Krukowska z Karoliną Nają, a brązowe - Beata Mikołajczyk z Anetą Konieczną, Denis Ambroziak z Dawidem Putto oraz kobieca sztafeta.
Twardowski (Cresovia Białystok), jeden z najbardziej utytułowanych polskich kajakarzy w historii, w 2009 roku przeżył skręt kiszek. Trafił na stół operacyjny, przeszedł trzy zabiegi, podczas których lekarze wycięli mu prawie dwa metry jelit i kawałek mięśni. Schudł 17 kilogramów. - Powrót do sportu wydawał się wtedy jakąś abstrakcją, czymś nierealnym, a mówienie o nim niestosownością, lecz proszę mi wierzyć, ja nie miałem niczego innego w głowie. Nie jestem oczywiście szaleńcem, który porywa się z motyką na słońce, ale podczas rehabilitacji, gdy dostrzegałem choć cień szansy, starałem się robić wszystko tak, by powrót do wielkiego pływania uczynić możliwym - wspominał w rozmowie z "Naszym Dziennikiem". Przyświecał mu konkretny cel, był nim wyjazd do Londynu i walka o olimpijski medal. - Gdybym musiał zakończyć karierę, nikt by mi nie odebrał całego dorobku lat spędzonych na wodzie, medali mistrzostw świata i Europy. Ale ja cały czas marzyłem o tym krążku najcenniejszym, najważniejszym. I te igrzyska nie pozwoliły mi zwątpić - dodawał. W sobotę w Szeged we wspaniałym stylu pokazał, że dla chcącego nie ma niemożliwego, a wiara góry przenosi. W wyścigu K1 na dystansie 500 m nie miał sobie równych, choć na finiszu musiał stoczyć porywający bój z Pawłem Miadzwiedzieu. Ostatecznie okazał się od Białorusina minimalnie lepszy, zdobywając trzeci w karierze medal mistrzostw świata. Tor w Szeged jest dlań zresztą wyjątkowo szczęśliwy. Właśnie na nim przed pięciu laty cieszył się ze swojego drugiego złota.
Wczoraj na najwyższym stopniu podium w K1 na 200 m stanął Siemionowski. To niezwykle ciekawa, emocjonująca konkurencja, typowy sprint, w której zawodnicy od startu do mety dają z siebie wszystko i płyną z ogromną energią. Bydgoszczanin (reprezentuje barwy tamtejszego Zawiszy) w tym roku był już mistrzem Europy, po którym mówił wprost: "Chciałbym udowodnić swą wartość na mistrzostwach świata". Jak obiecał, tak uczynił. We wczorajszym finale spisał się doskonale, imponując przygotowaniem i wolą walki. O sukces nie było łatwo, bo rywale naciskali niesamowicie mocno, ale Siemionowski udowodnił, że w tej chwili jest po prostu najlepszy na świecie. Zwyciężył w wielkim stylu, na mecie o dosłownie kilka centymetrów wyprzedzając Brytyjczyka Edvarda McKeevera. - Teraz przede mną kolejny cel, którego zresztą nie ukrywam. To olimpijskie złoto, pierwsze w historii polskiego kajakarstwa - przyznał. Siemionowski ma dopiero 23 lata, jest przyszłością tej dyscypliny.
Kilka chwil po nim na starcie tej samej konkurencji stanęła Marta Walczykiewicz. Zawodniczka KTW Kalisz doskonale wystartowała, obejmując prowadzenie. Potem wyprzedziła ją Nowozelandka Lisa Carrington i pierwszego miejsca już nie oddała. Polka dzielnie walczyła o obronę drugiego i ta sztuka w pełni się jej udała. Srebro, w K2 na 200 m, zdobyły również Magdalena Krukowska (Kopernik Bydgoszcz) i Karolina Naja (AZS AWF Gorzów Wlkp.). Polki przegrały z reprezentantkami gospodarzy Katalin Kovacs i Danutą Kozak.
W sobotę brązowe medale zdobyły dwie polskie osady. Jedną z nich tworzyły Mikołajczyk (Kopernik) i Konieczna (Posnania), a więc multimedalistki wielkich imprez, kajakarki utytułowane, znakomite, ale dopiero w tym sezonie wracające do wspólnego pływania po dłuższej przerwie (Konieczna urodziła dziecko). W Szeged, w K2 na 500 m, potwierdziły klasę i przynależność do światowej czołówki. Od startu do mety walczyły niesamowicie, co dało im brązowy medal. Lepsze okazały się tylko Austriaczki - Yvonne Schuring i Victoria Schwarz, oraz Niemki - Franziska Weber i Tina Dietze. W tej samej konkurencji brąz wywalczyli również Putto (Kopernik) i Ambroziak (KSC Olsztyn). Złoty zgarnęli Węgrzy David Toth i Tamas Kulifai. Na zakończenie mistrzostw siódmy medal zdobyły: Walczykiewicz, Naja, Konieczna i Ewelina Wojnarowska (Warta Poznań), w rywalizacji sztafet 4 x 200 m. Polki przegrały tylko z osadami Niemiec i Rosji.
Piotr Skrobisz
Nasz Dziennik 2011-08-22
Autor: jc