NFZ żąda od lekarzy zwrotu pieniędzy za styczniowe protesty
Treść
Narodowy Fundusz Zdrowia żąda od lekarzy zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim zwrotu pieniędzy za styczniowe protesty ws. pakietu onkologicznego. O sprawie napisał jeden z dzienników.
NFZ wysyła do lekarzy tzw. noty obciążeniowe. Jak twierdzi, za dwa dni niepracujące, funduszowi należy się 10 proc. miesięcznego kontraktu. Jeśli lekarz z własnej woli nie zwróci pieniędzy, fundusz sam potrąci odpowiednią kwotę z puli jaką ma wypłacić za kolejny miesiąc.
Ci, którzy za namową ministra zdrowia poradnie otworzyli, płacić nie muszą. Dr Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, mówi wprost, że jest to swoiste zastraszanie i próba zaszantażowania lekarzy.
- Docierają do NRL sygnały i skargi od profesorów onkologii, którzy są wzywani na tzw. „dywanik” do ministra zdrowia. Prawie szantaż istnieje ze strony NFZ w stosunku do dyrektorów szpitali, którzy widząc, że pakiet onkologiczny jest jakimś niesamowitym skrzywieniem i zagrożeniem dla funkcjonowania szpitala, dla jego finansów, chcą się z niego wycofać. Nie tylko retorsja za próbę myślenia, próbę stawania w obronie chorych, ale również i element w momencie, kiedy toczy się jakieś postępowanie, kiedy wzywa się do zapłaty. Chyba głównie o to chodzi, żeby społeczeństwo zastraszyć, zaszantażować, uczynić pokornym, by poszło do wyborów „na sznureczku”, tak jak to zaplanowano – ocenia dr Maciej Hamankiewicz.
Tymczasem według NFZ-u nie są to żadne kary, a jedynie zwrot nienależnie otrzymanych środków finansowych. Protest ws. pakietu onkologicznego rozpoczął się na początku stycznia. Ugodę miedzy resortem zdrowia a lekarzami udało się podpisać 7 stycznia.
RIRM
Źródło: radiomaryja.pl, 04.04.2015
Autor: mj