Nie będzie tarczy w Polsce
Treść
Strona amerykańska zrezygnowała z umieszczenia w Polsce elementów tarczy antyrakietowej - dowiedział się "Nasz Dziennik" z dobrze poinformowanych źródeł rządowych. Obecna, spowodowana piątkowym oświadczeniem premiera, sytuacja w stosunkach polsko-amerykańskich jest poważna. Wzajemne relacje zostaną najprawdopodobniej ograniczone do kurtuazyjnych wizyt. Rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych Piotr Paszkowski zaprzeczył informacji o ochłodzeniu w polsko-amerykańskich kontaktach. Dodał, że negocjacje trwają. W Kancelarii Prezydenta odbyła się narada, która najprawdopodobniej dotyczyła spraw bezpieczeństwa narodowego, w tym kwestii tarczy antyrakietowej oraz stosunków polsko-amerykańskich. Jej szczegóły nie są jednak znane. Tymczasem minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski udał się z wizytą do Stanów Zjednoczonych, licząc na naprawienie dyplomatycznego błędu premiera Donalda Tuska. Zdaniem naszego rozmówcy z kręgów zbliżonych do rządu, mimo że ministrowi Sikorskiemu udało się spotkać z Condoleezzą Rice, to i tak nie należy spodziewać się zmiany stanowiska Waszyngtonu. Liczni komentatorzy wizytę Sikorskiego nazwali "rozpaczliwą próbą ratowania rozmów" lub "spóźnionym naprawianiem popełnionych błędów". I choć rzeczywiście nie przyniosła ona żadnych wymiernych rezultatów, a Condoleezza Rice zadeklarowała, że nie odwiedzi Polski w najbliższym czasie, minister Sikorski jest odmiennego zdania. Szef polskiej dyplomacji stwierdził, że rozmowy jeszcze trwają i że ta, którą odbył wczoraj z amerykańską sekretarz stanu, była bardzo dobra, konstruktywna i produktywna. Dodał, że liczy na to, iż negocjacje będzie można zakończyć w ciągu najbliższego miesiąca. - Rice nie chce negocjować. Ona jest czynnikiem politycznym. Oferta została przedstawiona - stwierdził nasz informator. Donald Tusk odrzucił w piątek propozycję Amerykanów. W opinii naszego rozmówcy, piątkowa konferencja premiera była dyplomatycznym błędem, gdyż w relacjach między państwami zaprzyjaźnionymi negatywnych informacji nie przekazuje się w ten sposób, tzn. otwarcie, a na dodatek przez wysokiego rangą polityka. W języku dyplomacji wypowiedź premiera Donalda Tuska oznacza zerwanie rozmów i wydaje się mało prawdopodobne, aby udało się je wznowić. Zapytany o to, czy można mieć jakąkolwiek nadzieję na wznowienie negocjacji, nasz rozmówca ocenił, że raczej nikłą. Dodał, iż jeżeli dojdzie do kolejnych rozmów na ten temat, to najwcześniej latem przyszłego roku - o ile rzecz jasna USA nie rozpoczną ich z innym krajem, np. z Litwą. Zauważył, iż wprawdzie nadal pozostajemy sojusznikiem USA w Iraku i Afganistanie, jednak straciliśmy dotychczas wypracowaną pozycję. Sprawę bagatelizuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych. - Wizyta Radosława Sikorskiego to jedynie kolejny etap rozmów w toczących się negocjacjach - oświadczył rzecznik prasowy MSZ Piotr Paszkowski. Jednocześnie łagodził wydźwięk piątkowej wypowiedzi premiera Donalda Tuska, który odrzucił amerykańską ofertę po tym, jak Stany Zjednoczone uznały negocjacje na szczeblu zespołów ekspertów za zakończone. Warto zwrócić uwagę, że na szczycie Paktu Północnoatlantyckiego w Bukareszcie NATO zaakceptowało projekt tarczy, zatem na obecnym etapie negocjacji stwierdzenie, iż obecność amerykańskich obiektów na terytorium Polski będzie miała negatywny wpływ na bezpieczeństwo Polski, stanowi podważenie danych przez NATO gwarancji bezpieczeństwa. Anna Wiejak "Nasz Dziennik" 2008-07-08
Autor: wa