Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nie, bo nie Ewy Kopacz

Treść

Marszałek Sejmu Ewa Kopacz nie dopuściła do procedowania na bieżącym posiedzeniu Sejmu projektu nowelizacji ustawy medialnej w zakresie opłat koncesyjnych.

Efekt? Dziesiątki milionów złotych zamiast trafić do budżetu, pozostaną w prywatnych kieszeniach koncesjonariuszy. Już 3 sierpnia, wskutek werdyktu Trybunału Konstytucyjnego, stracą moc dotychczasowe przepisy o opłatach za koncesje. Marszałek Kopacz odmówiła wprowadzenia do porządku obrad obecnego posiedzenia Sejmu projektu nowelizacji ustawy medialnej w zakresie opłat koncesyjnych.

Projekt został wczoraj wniesiony do laski marszałkowskiej przez Prawo i Sprawiedliwość, które chciało zająć się nim w trybie pilnym.

- Była to jednoosobowa decyzja pani marszałek. Odmowa wprowadzenia projektu pod obrady oznacza, że od 3 sierpnia br., gdy na skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego stracą moc dotychczasowe przepisy o opłatach koncesyjnych, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie będzie miała podstaw prawnych do pobierania od koncesjonariuszy wielomilionowych należności z tego tytułu, w tym opłat rozłożonych przez KRRiT na raty - relacjonuje poseł Elżbieta Kruk (PiS), była szefowa KRRiT.

- Pani marszałek zbyła nasz projekt na zasadzie "nie, bo nie" - twierdzi poseł.

- Jako opozycja stale spotykamy się z takim traktowaniem przez przedstawicieli koalicji, którzy nie odpowiadają na pytania, wnioski zbywają milczeniem, krytyki nie uwzględniają, liczy się tylko siła głosu, a nie argumenty - dodaje.

Po 3 sierpnia

Projekt PiS realizował wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który w lipcu ubiegłego roku nakazał ustawodawcy przenieść z rozporządzenia KRRiT do ustawy przepisy szczegółowe odnoszące się do ustalania przez Krajową Radę opłat za koncesje radiowo-telewizyjne.

- Nasz projekt przenosi przepisy o opłatach koncesyjnych z rozporządzenia do ustawy bez zmiany ich treści. Chodzi o to, żeby zagwarantować wpływy do budżetu należności za koncesje rozłożonych na raty - zaznacza poseł Zbigniew Kuźmiuk (PiS), sprawozdawca ustawy.

- Wobec odmowy marszałek Kopacz umieszczenia projektu w porządku obrad bieżącego posiedzenia izby będzie on procedowany w zwykłym trybie, bez szans na uchwalenie przed 3 sierpnia.

- Minister finansów Jacek Rostowski odpowiedzialny za wpływy do budżetu milczy w tej sprawie, chociaż mogą mu przejść bokiem miliony, podobnie jak Krajowa Rada, która skądinąd narzeka, że brakuje środków na utrzymanie mediów publicznych - zwraca uwagę poseł Kuźmiuk.

Tymczasem o skierowaniu do Sejmu konkurencyjnego projektu nowelizacji przepisów o opłatach koncesyjnych zdecyduje Senat na rozpoczynającym się dzisiaj posiedzeniu. Projekt senacki został przygotowany przez senacką Komisję Ustawodawczą we współpracy z KRRiT. Zmienia on przepisy o opłatach koncesyjnych w taki sposób, aby post factum dostosować prawo do podjętych przez KRRiT wątpliwych prawnie decyzji, które zakwestionowała Najwyższa Izba Kontroli i które ma zbadać prokuratura.

Jeśli do 3 sierpnia poprawiona ustawa nie wejdzie w życie, stracą moc dotychczasowe przepisy o opłatach za koncesje i upadnie tym samym podstawa prawna do pobierania opłat od koncesjonariuszy. Jest to istotne zwłaszcza w przypadku 30-milionowej kwoty opłat za koncesje na MUX-1, które KRRiT rozłożyła trzem komercyjnym spółkom na raty z 10-letnim terminem spłacania.

- Co do czwartego koncesjonariusza MUX-1, spółki ATM, to bezskutecznie usiłujemy się dowiedzieć, czy zapłaciła za koncesję. Nie ma w sprawozdaniu KRRiT informacji ani o zapłacie jednorazowej, ani o rozłożeniu opłaty na raty - ujawnia poseł Kruk.

Zdaniem europosła Janusza Wojciechowskiego, byłego prezesa NIK, istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że w razie nieuchwalenia przepisów w terminie spółki te - korzystając z dobra rzadkiego, jakim jest koncesja na MUX-1 - będą mogły w majestacie prawa uniknąć wpłacenia kilkudziesięciu milionów złotych do budżetu tytułem opłaty koncesyjnej.

Małgorzata Goss

Nasz Dziennik Środa, 25 lipca 2012

Autor: au