Nie sposób obrazić prezydenta
Treść
Sąd Okręgowy w Lublinie utrzymał w mocy postanowienie prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie znieważenia prezydenta Lecha Kaczyńskiego przez posła Platformy Obywatelskiej Janusza Palikota, sugerującego chorobę alkoholową głowy państwa. - W jaki sposób, słownie, czynnie, należałoby urazić, obrazić, poniżyć, zniesławić osobę piastującą najwyższy urząd w państwie, mianowicie prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, ażeby mogło być wszczęte postępowanie z urzędu? - pytał sąd prof. Henryk Cioch, pełnomocnik prezydenta Kaczyńskiego. Zdaniem prof. Ciocha, nie ulega wątpliwości, że prezydent został znieważony przez sformułowania użyte na blogu Palikota. - Profesor Lech Kaczyński od wielu lat pełnił w naszym kraju różnego rodzaju funkcje publiczne, był prezesem Najwyższej Izby Kontroli przez całą kadencję, ministrem sprawiedliwości, prezydentem miasta stołecznego Warszawy i nigdy nie zdarzyło się wcześniej, aby ktokolwiek pomówił prezydenta, iż nadużywa alkoholu - wskazywał pełnomocnik. Sędzia Jerzy Daniluk, utrzymując w mocy postanowienie Prokuratury Rejonowej Lublin Północ o umorzeniu śledztwa, w ustnym uzasadnieniu podzielił jej zdanie, że we wpisie na blogu Palikota nie doszło do znieważenia prezydenta. Sędzia przypomniał, że Palikot w liście do prezydenta wskazywał, iż jego intencją nie było znieważenie Lecha Kaczyńskiego, a jedynie chciał zaprezentować swoje przemyślenia na temat stanu jego zdrowia. - Zniewagę należy rozumieć jako takie zachowanie, które stanowi wyraz pogardy dla drugiego człowieka - stwierdził sędzia Daniluk, powołując się m.in. na ustalenia prof. Andrzeja Zolla. - Sąd podzielił stanowisko oskarżyciela, że zarówno forma, jak i treść wypowiedzi opublikowanej na blogu internetowym nie stanowi pogardy dla drugiego człowieka - powiedział sędzia. Profesor Henryk Cioch przyznał, że spodziewał się takiego werdyktu, choć nie chciał zdradzić, dlaczego. - Powiem tylko, że motywy, które podał sąd, w żaden sposób mnie nie przekonały - powiedział dziennikarzom pełnomocnik prezydenta Kaczyńskiego. - Dzisiejsze rozstrzygniecie sądu daje jak gdyby przyzwolenie na tego typu postępowanie - dodał, wskazując, że sprawy z prywatnego oskarżenia trwają bardzo długo. - Nawet gdy prywatny akt oskarżenia zostanie przez pana prezydenta wniesiony, to mam wątpliwości, czy przed 2010 r. nastąpi prawomocne rozstrzygnięcie - powiedział prof. Cioch. Adam Kruczek, Lublin "Nasz Dziennik" 2008-10-24
Autor: wa