Nie wiedział, że bije dziennikarza?
Treść
Na karę pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 800 zł grzywny skazał Sąd Rejonowy w Kraśniku Ryszarda F., przewodniczącego SLD w Bełżycach, za pobicie Mariana Widelskiego, dziennikarza Telewizji Trwam. Za obelżywe słowa kierowane pod adresem jego brata lider lokalnego SLD będzie musiał zapłacić 200 zł grzywny. Skazany i jego obrońca byli nieobecni w sądzie w czasie ogłaszania wyroku.
Zdaniem sądu, działacz SLD jest winny, że "działając w celu zmuszenia Mariana Widelskiego do zaniechania utrwalania obrazu i dźwięku kamerą", pobił dziennikarza. W ustnym uzasadnieniu wyroku asesor Bernard Domaradzki przyznał, że fakt pobicia przez Ryszarda F. Mariana Widelskiego i działanie oskarżonego w celu zmuszenia go do zaprzestania rejestrowania obrazu i dźwięku ma "charakter oczywisty". Kluczowymi dowodami okazały się film nagrany przez Widelskiego i zeznania bezpośrednich świadków. Ale sąd nieco złagodził kwalifikację prawną czynu skazanego, dając wiarę tłumaczeniom Ryszarda F., że nie wiedział, iż Widelski jest dziennikarzem. Działacz SLD został więc skazany tylko za pobicie, a nie uniemożliwienie pracy dziennikarzowi.
Marian Widelski uznał wysokość zasądzonej kary za sprawiedliwą, ale nie krył zdziwienia uzasadnieniem wyroku. - Od 2003 r. jestem dziennikarzem Telewizji Trwam, miałem służbową kamerę, identyfikator. Wszyscy w Bełżycach wiedzieli, że jestem dziennikarzem, tylko nie Ryszard F. Dziwię się, że sąd uznał jego wykręty - stwierdził Widelski.
Adam Kruczek, Kraśnik
"Nasz Dziennik" 2009-02-04
Autor: wa