Odkręcone śruby w aucie Danuty Olewnik
Treść
Ktoś poluzował śruby w kołach samochodu siostry zamordowanego w 2003 roku Krzysztofa Olewnika, Danuty Olewnik-Cieplińskiej. Jedno z nich odpadło w czasie jazdy. Fakt majstrowania przy aucie potwierdziła ekspertyza biegłego rzeczoznawcy. Do wypadku nie doszło tylko dlatego, że Olewnik-Cieplińska jechała wolno.
Zdaniem mec. Bogdana Borkowskiego reprezentującego rodzinę Olewników, awaria koła, do której doszło na przełomie listopada i grudnia, nie była przypadkowa. Jak zaznacza w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" mec. Borkowski, rodzina nie informowała opinii publicznej o zdarzeniu, ponieważ nie było pewności co do przyczyny awarii. Nie wykluczano, że był to przypadek. - Podchodziliśmy do tego bardzo ostrożnie, żeby nie uprzedzać ewentualnych sprawców. Zamówiliśmy ekspertyzę u biegłego rzeczoznawcy, czy to mogło być samoistnie odkręcenie śrub i okazało się, że nie. Śruby we wszystkich kołach były poluzowane - zaznacza mecenas. Do tragedii nie doszło, ponieważ Danuta Olewnik-Cieplińska jechała wolno. Sprawa trafiła do Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, ale zdarzenie wyjaśnia Prokuratura Okręgowa w Płocku, bo do zdarzenia doszło na jej terenie. Gdańscy śledczy w sprawie Krzysztofa Olewnika prowadzą już dwa śledztwa: jedno dotyczy wyjaśnienia samej zbrodni, a drugie - zaniedbań organów wymiaru sprawiedliwości prowadzących sprawę jego uprowadzenia i śmierci.
Iwona Śmigielska-Kowalska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku, potwierdza, że prokuratura prowadzi śledztwo dotyczące tego zdarzenia z art. 160 kodeksu karnego, który mówi, że kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze do lat trzech. - Cały czas są wykonywane czynności, ale z uwagi na dobro postępowania nic nie mogę powiedzieć - mówi nam rzecznik.
Oburzenia incydentem nie kryje wiceszef sejmowej komisji śledczej badającej prace organów sprawiedliwości wyjaśniających okoliczności porwania i śmierci Krzysztofa Olewnika, poseł Andrzej Dera (PiS). Jego zdaniem, zdarzenie świadczy o tym, że rodzinie Olewników nie brakuje wrogów, którzy nie przestają jej nękać. Poseł zapowiada zwołanie posiedzenia komisji w styczniu.
Paweł Tunia
Nasz Dziennik 2010-12-22
Autor: jc