Ostatnie szlify projektu Piechy
Treść
- To już tylko kwestia dni. Nie chciałbym jednak konkretyzować żadnych terminów - mówi poseł Bolesław Piecha (PiS) zapytany o to, kiedy i w jakim trybie opracowywany pod jego kierunkiem projekt ustawy zakazującej przeprowadzania sztucznego zapłodnienia metodą in vitro zostanie skierowany do Sejmu. Szef sejmowej Komisji Zdrowia nie ma złudzeń, że projekt znajdzie się w ogniu krytyki lobby optującego za dopuszczalnością i finansowaniem z budżetu tej procedury. Zwłaszcza że na rozpoczynającym się jutro posiedzeniu Sejmu Platforma Obywatelska zamierza przedstawić swoje propozycje regulacji dotyczących zapłodnienia pozaustrojowego.
- Projekt jest gotowy. Potrzebne są już tylko pewne poprawki legislacyjne i stylistyczne - powiedział nam Bolesław Piecha. Poseł nie chce udostępniać szczegółowych informacji z uwagi na to, że ustawa jest "szlifowana".
Parlamentarzyści PiS zapewniają, że proponowane regulacje mają już wersję pisemną. - Projekt ustawy widziałam, to obszerny dokument, który dotyka nie tylko problemu zapłodnienia in vitro, ale też innych kwestii bioetycznych. Nie mam do niego żadnych zastrzeżeń, uważam tylko, że jego uzasadnienie powinno być napisane w bardziej dostępnym języku - powiedziała nam Elżbieta Rafalska (PiS).
PiS zdaje sobie sprawę z tego, iż projekt posła Piechy nie będzie na rękę Platformie Obywatelskiej, która spieszy się z przeforsowaniem swoich propozycji. Poseł Małgorzata Kidawa-Błońska, kierująca zespołem klubu PO ds. projektu ustawy bioetycznej, poinformowała nas, że zakończył on już prace nad poprawkami do ustawy Jarosława Gowina i przedstawi je w tym tygodniu. W poprawkach zgłoszonych przez zespół znalazła się ta legalizująca możliwość zamrażania ludzkich embrionów oraz dopuszczająca zastosowanie procedury zapłodnienia pozaustrojowego przez pary żyjące w konkubinacie (w pierwotnym projekcie Gowina mogłyby się jej poddawać tylko małżeństwa). Stąd Gowin nie wyklucza, iż jeżeli członkowie zespołu nie odejdą od tych rozwiązań, przedstawi swój projekt jako osobny.
Platforma nie ukrywa, że opowiada się za częściową refundacją procedury zapłodnienia pozaustrojowego. Na razie jednak w projekcie ustawy Gowina ani wśród poprawek opracowanych przez zespół Kidawy-Błońskiej nie ma takiego zapisu. Dlaczego? - Z powodu kryzysu - odpowiada posłanka PO, zaznaczając, że do rozmów o refundacji wróci "później", tj. po ustaniu zawirowań gospodarczych.
Na najbliższym posiedzeniu Sejmu marszałek Bronisław Komorowski ma też skierować do pierwszego czytania projekt społeczny, który również całkowicie zakazuje stosowania zapłodnienia metodą in vitro.
Anna Ambroziak
"Nasz Dziennik" 2009-03-17
Autor: wa