Partie przedstawią listy wyborcze. Ciągle niejasna sytuacja w PSL-u
Treść
Już dziś liderzy Prawa i Sprawiedliwości, Solidarnej Polski oraz Polski Razem, a także Platformy Obywatelskiej ogłoszą szczegóły list wyborczych w nadchodzących wyborach do parlamentu. Problem z listami, a właściwie z jedną – podkarpacką – ma Polskie Stronnictwo Ludowe. Ciągle niejasna jest sytuacja posła Jana Burego, lidera ludowców na Podkarpaciu.
Liderzy czołowych partii zaprezentują nam dziś pełne listy swoich kandydatów do parlamentu. Na razie nie zrobi tego Polskie Stronnictwo Ludowe. Powodem są problemy posła Jana Burego, lidera ludowców na Podkarpaciu. Prokuratura zarzuca mu między innymi wpływanie na wyniki kontroli NIK w jednej z podkarpackich gmin oraz wpływanie na obsadę ważnych stanowisk w delegaturze Izby w Rzeszowie. Prokuratura chce uchylenia Janowi Buremu immunitetu.
- Nie mam sobie nic do zarzucenia - tak do działań prokuratury i CBA odniósł się sam zainteresowany. Nie wiadomo , czy zrezygnuje z immunitetu i czy będzie ubiegał się o mandat w najbliższych wyborach.
- Decyzję podejmę w czasie, kiedy moja wiedza będzie pełna, natomiast nie będę robił decyzji pośpiesznych ani pochopnych, ani pod presją mediów czy dziennikarzy. Dziś dziennikarze wiedzą więcej niż zainteresowany – powiedział poseł Bury.
- Pan Bury usiłuje wmówić dzisiaj Polakom, że jego rząd, którego jest koalicjantem i szefem klubu koalicyjnego ściga go za niewinności. Takie banialuki może opowiadać ludziom skrajnie naiwnym – zaznacza Zbigniew Ziobro, prezes Solidarnej Polski.
W tej samej sprawie prokuratura chce uchylenia immunitetu prezesowi NIK Krzysztofowi Kwiatkowskiemu. Ten, jak tylko sprawa ujrzała światło dzienne, ograniczył swoją aktywność jako prezesa Izby.
- Szanując Najwyższą Izbę Kontroli, kierując się nadrzędnym interesem dobra publicznego, przekazałem nadzór nad wszystkimi kontrolami moim zastępcom. Postanowiłem też wyłączyć się z wszelkiej aktywności zewnętrznej – powiedział Kwiatkowski.
Tuż przed wyborami sytuacja ludowców jest mało komfortowa. Tym bardziej, że partia znajduje się na granicy progu wyborczego. Tak przynajmniej wskazują sondaże. Każde 100 tysięcy głosów może przesądzić o „być albo nie być” ludowców w parlamencie.
TV Trwam News/RIRM
Źródło: radiomaryja.pl, 02 września 2015
Autor: mj