Pierwsze zarzuty wobec BOR?
Treść
Określone osoby mogą usłyszeć zarzuty w sprawie organizacji prezydenckiej wizyty w Katyniu - poinformował wczoraj prokurator generalny Andrzej Seremet. Pełnomocnicy bliskich ofiar katastrofy nie są zdziwieni taką zapowiedzią. Podkreślają, że przy organizacji tej wizyty doszło do pewnych uchybień i nieprawidłowości. Jednak prokuratura wojskowa zaprzecza słowom Seremeta.
Seremet nie chce na razie zdradzać bliższych szczegółów, ale na przyszłotygodniowym posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości ma zostać przedstawiona informacja na temat organizacji prezydenckiej wizyty. - Staramy się przygotować szerszą informację na posiedzenie sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka w przyszłym tygodniu - zapowiedział Seremet. Zastrzegł, że ze względu na to, iż w tym wątku "komuś" mogą zostać postawione zarzuty, należy zachować ostrożność w przygotowywaniu treści tej wiadomości.
- Cieszę się, że mamy wspólną opinię z prokuratorem generalnym - stwierdził w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" mecenas Zbigniew Cichoń, pełnomocnik rodziny senatora Stanisława Zająca. - Ta wizyta nie była w sposób właściwy zabezpieczona, są pewne uchybienia - podkreślił. - W świetle zgromadzonego materiału dowodowego można mówić o zaniechaniach i zaniedbaniach przy organizacji tej wizyty, dlatego słowa prokuratora generalnego mnie nie dziwią, ten wątek jest badany i sprawa ma charakter rozwojowy - wyjaśnia mecenas Rafał Rogalski reprezentujący m.in. Jarosława Kaczyńskiego. Pytani, jakie konkretnie były to nieprawidłowości, prawnicy stwierdzają, że nie mogą o nich mówić ze względu na tajemnicę śledztwa.
Niewykluczone, że te ewentualne zarzuty będą dotyczyły funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu. "Nasz Dziennik" pisał niedawno, że prokuratura wojskowa intensywnie bada prawidłowość zabezpieczenia wizyty prezydenta w Katyniu. Chodzi o "poważne zaniedbania dotyczące niedostatecznej liczby funkcjonariuszy, nieodpowiednie uformowanie kolumny samochodowej oraz brak zabezpieczenia zapasowych lotnisk". Śledczy przesłuchali już wszystkich oficerów BOR zaangażowanych w przygotowanie wyjazdu do Rosji. - Jedna z wersji śledczych przewiduje konieczność zbadania prawidłowości zabezpieczenia tej wizyty przez BOR - mówił płk Jerzy Artymiak z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. O niedostatecznym zabezpieczeniu wizyty prezydenta w Rosji jest przekonany Bogdan Święczkowski, były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i prokurator Prokuratury Krajowej. Tymczasem płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej, powiedział, że na razie nie ma podstaw, aby komuś postawić zarzuty w tej sprawie.
Niewątpliwie na spotkaniu sejmowej komisji sprawiedliwości posłowie będą drążyć ten temat. Szczegóły posiedzenia były wczoraj ustalane na spotkaniu Seremeta z marszałkiem Sejmu Grzegorzem Schetyną i szefem komisji Ryszardem Kaliszem. Po spotkaniu Kalisz wyjaśniał, że pierwsze posiedzenie będzie dotyczyło tylko tego wątku ze względu na obszerność materiału zebranego przez prokuraturę. - Do środy prokuratura jest w stanie dokładnie przeanalizować i ujawnić to, co może - powiedział Kalisz. Zaznaczył, że podczas spotkania stwierdzono, że "byłoby to precedensowo głębokie ujawnienie".
Schetyna poinformował, że spotkanie ma być otwarte dla mediów. - Żeby posłowie mogli porozmawiać o problemach, które wiążą się z prowadzonym postępowaniem, żeby wysłuchali informacji i prokuratora Seremeta, i prokuratorów, którzy postępowanie prowadzą - mówił marszałek Sejmu.
Planowane są już kolejne spotkania prokuratorów z sejmową komisją. Drugie odbędzie się po wakacjach, a następne, dotyczące tego, "co działo się na styku samolot i organizatorzy tego wyjazdu a strona rosyjska", ma się odbyć na przełomie października i listopada. - Chodzi o to, żebyśmy segmentowo, ale opisywali i ujawniali informacje z prowadzonego postępowania - podkreślił Schetyna. - Mam nadzieję, że będziemy świadkami takiej dobrej, pełnej, rzetelnej polityki informacyjnej, obok prowadzonego postępowania - dodał.
Z kolei Seremet nie za bardzo widzi możliwości spotkania się z parlamentarnym zespołem smoleńskim, nie jest pewny, czy są ku temu podstawy prawne. Jednak gdy zespół zwróci się o jakieś materiały i nie będą one miały charakteru zastrzeżonego, to je otrzyma.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2010-07-30
Autor: jc