PiS stawia na Pruszkowskiego
Treść
Andrzej Pruszkowski jest od niedzieli oficjalnym kandydatem w wyborach na prezydenta Lublina. PiS zaapelowało do innych ugrupowań narodowo-chrześcijańskich o poparcie tej kandydatury
To był superweekend PiS-u - jak to określił rzecznik lubelskich struktur partii Artur Soboń. Wczoraj PiS zorganizowało konwencje wyborcze aż w sześciu regionach Polski. Tę w Lublinie odwiedził jeden z liderów PiS i marszałek Sejmu Marek Jurek. Konwencja była medialnym show. Centrum Konferencyjne Akademii Rolniczej było po brzegi wypełnione ludźmi, których do gromkich oklasków i okrzyków mobilizował prowadzący konwencję Soboń.
Zaczęło się od prezentacji filmu o zeszłorocznym podwójnym wyborczym zwycięstwie PiS. Później na scenę wszedł lider lubelskich struktur partii, poseł Krzysztof Michałkiewicz. Z wielkim namaszczeniem ogłosił, że oficjalnym kandydatem ugrupowania na prezydenta Lublina jest obecny prezydent Andrzej Pruszkowski. - Oprócz wiedzy i doświadczenia ma on też ogromne poczucie humoru i talenty muzyczne. Łączy przywiązanie do tradycji z nowoczesnością - zachwalał Pruszkowskiego poseł i dodawał: - On stanowi zaporę przed recydywą rządów lewicy. Apeluję więc do sił o patriotycznym i chrześcijańskim systemie wartości o skupienie się wokół tej kandydatury. Razem mamy szansę wygrać już w pierwszej turze. Nie dawajmy szansy postkomunistom czy już dziś atakującym nas liberałom.
Później przy ogłuszającym aplauzie na scenę wszedł sam Pruszkowski. Stwierdził, że jest umiarkowanie zaskoczony, bo już wcześniej wiedział o swoim starcie. Mówił, że zbliżające się wybory są bardzo istotne, bo gdy PiS je wygra, będzie szansa połączenia wysiłków prezydenta, rządu, parlamentu i samorządu w sprawnym zarządzaniu państwem. Lublin określił jako "miasto wsamraśne" - od zwrotu w sam raz. Zapewniał, że dobrze się rozwija, że jest w nim niskie bezrobocie i działa dużo firm. To wszystko zaś ma stawiać nas w czołówce dużych polskich miast. - Lublina nie trzeba naprawiać, ale stale poprawiać. Nie jest to zaś praca dla amatorów. Ja jestem przygotowany do walki wyborczej. Kampania nie będzie łatwa. Szanujmy każdy głos. To nasze miasto. Zwyciężymy. I zrobimy to mimo negatywnej propagandy.
O negatywnej propagandzie liberałów podczas konwencji wspominano nieraz. Często robił to sam Pruszkowski. Na koniec swojego wystąpienia zapewnił jednak, że mimo negatywnej kampanii wygra i zacytował pierwsze czytanie z Księgi proroka Izajasza: "Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi (...)".
Po Pruszkowskim działaczy PiS mobilizował marszałek Jurek. Zapewniał, że rząd buduje lepszą Polskę, że dzięki jego działaniom w kraju będzie żyło się lepiej. A lepiej ma być także w Lublinie. - Lublin będzie metropolią, będzie metropolią Polski Wschodniej. W planach rządu jest budowa drogi ekspresowej S19 (Białystok-Lublin-Rzeszów). Dzięki niej będziecie w centrum - zapewniał. Na koniec zapytał zgromadzonych w Centrum, czy chcą IV RP. W odpowiedzi usłyszał burzę oklasków.
Wojciech Andrusiewicz
"Gazeta Wyborcza" Lublin, 2006-09-19
Autor: wa