Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Plusnin i Ryżenko dostali gotowce

Treść

Według informacji "Naszego Dziennika" "przesłuchania" rosyjskich kontrolerów lotów: Pawła Plusnina i Wiktora Ryżenki, wykonujących swoje zadania 10 kwietnia na smoleńskim lotnisku wojskowym, w ogóle nie było. Oficerowie podpisali przygotowane już rzekome zeznania.

O istnieniu dwóch sprzecznych protokołów przesłuchania płk. Pawła Plusnina i mjr. Wiktora Ryżenki "Nasz Dziennik" informował już tydzień temu. Przypomnijmy, że według jednego protokołu Ryżenko był przesłuchiwany od 14.00 do 15.00, zaś Plusnin od 15.30 do 18.00, zaś zeznania odbierał por. Macakow. Drugi protokół został sporządzony przez kpt. Agepiłę, który miał przesłuchiwać Ryżenkę od 14.00 do 16.00, a Plusnina od 16.10 do 18.00. Treść zeznań rosyjskich oficerów jest w obu wersjach prawie identyczna, ale występują również istotne różnice. W protokole Agepiły brakuje istotnego fragmentu, w którym płk Plusnin przyznaje, że celowo podał polskiej załodze zaniżoną widzialność, żeby skłonić ją do odlotu na lotnisko zapasowe.
- Mamy prawo do jak najpoważniejszych obaw. To sytuacja zupełnie niespotykana i wymaga wyjaśnienia, może nawet wszczęcia postępowania wyjaśniającego, czy nie doszło do sfałszowania protokołu - mówi mecenas Bartosz Kownacki, pełnomocnik czterech rodzin ofiar katastrofy. - Prokuratura nie ma wpływu na to, co przychodzi do nas w ramach realizacji wniosków o pomoc prawną z Rosji. Zgodnie z prawem międzynarodowym możemy jedynie zwracać się do Prokuratury Federacji Rosyjskiej z wnioskami - usłyszeliśmy z kolei w prokuraturze.
W środę pojawiły się informacje, że Rosjanie przekazali stronie polskiej swoje nowe stanowisko: zeznania z 10 kwietnia mają być w ogóle nieważne, a aktualne mają być jedynie późniejsze zeznania złożone w sierpniu. - Takiego trybu nie ma. Zeznania można uzupełnić, coś wyjaśnić, ale nie wycofać - zaznacza mecenas Kownacki.
Wątpliwości budzi także tryb przekazania polskiej prokuraturze owego "unieważnienia" i nowych wersji zeznań. - Nie ma w zwyczaju międzynarodowym, aby - poza odpowiedzią na pomoc prawną - udzielać jakichkolwiek informacji - tłumaczy wieloletni prokurator Prokuratury Krajowej (obecnie w stanie spoczynku) i były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Bogdan Święczkowski. - Jeśli przesłali te materiały w ramach pomocy prawnej, to nie mogą następnie deprecjonować swoich własnych czynności, chyba że sami Rosjanie stwierdzili na przykład przekroczenie uprawnień przez swojego funkcjonariusza i wszczęli postępowanie, o czym zawiadamiają stronę polską - dodaje.
Polscy prawnicy zwracają również uwagę na to, że nie można zmusić polskich organów, aby nie brały pod uwagę "skorygowanych" przez Rosjan protokołów. Oba protokoły stanowią materiał dowodowy i nie można mówić o nieważności któregokolwiek z nich. Zdaniem Święczkowskiego, "te poważne rozbieżności, o których wiemy z mediów", mają wpływ na ocenę wiarygodności zeznań.
"Nasz Dziennik" ustalił, że rozbieżności w treści protokołów przesłuchań powstały wskutek obcej europejskiemu standardowi, ale rozpowszechnionej w Rosji praktyce przedstawiania świadkom gotowych tekstów zeznań, które mają jedynie podpisać. - Być może przepisy rosyjskie przewidują tworzenie takiego quasi-protokołu. W polskiej procedurze takiej możliwości nie ma. Gdyby u nas zdarzyła się taka sytuacja, to mogłoby to być przestępstwo popełnione przez funkcjonariusza publicznego - wyjaśnia Święczkowski. Jeśli podobnie jest też w Rosji, to polska prokuratura mogłaby się zwrócić o ściganie tego przestępstwa. - Ale jeżeli prawo rosyjskie coś takiego dopuszcza, to należy to wziąć pod uwagę przy ocenie prawno-karnej informacji zawartych w takim protokole - zaznacza nasz rozmówca.
Artykuł 166 rosyjskiego kodeksu postępowania karnego (kodeksu karno-procesowego) nakazuje sporządzanie protokołu "w trakcie czynności śledczych lub bezpośrednio po ich zakończeniu", który ma "odzwierciedlać wypowiedzi osób uczestniczących w czynności śledczej". Styl, w jakim zapisane są zeznania w protokołach z 10 kwietnia, wyklucza, aby był to ścisły zapis wypowiedzi: wypowiedzi są rozbudowane, bezbłędne w stylu i kompozycji. Trudno sobie wyobrazić, aby oficerowie będący z pewnością w szoku kilka godzin po katastrofie wyrażali się w ten sposób. Niepokój budzą też równe godziny rozpoczęcia i zakończenia przesłuchań, podczas gdy kodeks każe podawać czas z dokładnością do minuty.
Bogdan Święczkowski zwraca uwagę na daleko idące, a czasem niezauważalne konsekwencje różnic pomiędzy systemami prawnymi Polski i Rosji. - Nie wiadomo, czy polscy prokuratorzy mają przetłumaczone rosyjskie kodeksy: karny i postępowania karnego, gdyż nawet jeśli prokuratura polska zwraca się do rosyjskiej z prośbą o wykonanie jakiejś czynności, to ta czynność jest wykonywana według prawa rosyjskiego, oczywiście w razie potrzeby z uwzględnieniem także przepisów prawa polskiego - wyjaśnia. Systemy prawne się różnią i to samo pojęcie może znaczyć zupełnie co innego w Polsce niż w innym kraju. - Ale z problemem tak daleko idącym jeszcze się nie spotkałem - zauważa prokurator.
W Prokuraturze Generalnej jest Departament Współpracy Międzynarodowej, który ma się tego rodzaju sprawami zajmować. Ale ze sprawą tej rangi polskie organa ścigania mają do czynienia po raz pierwszy. - To polskie władze, w tym rząd, a nie koniecznie tylko prokuratura powinny zadbać o to, żeby współpraca z Rosją była efektywna - zauważa nasz rozmówca, który wskazuje na konkretne możliwości. - Wszystkie źródłowe dokumenty prawne powinny być przetłumaczone. Państwo polskie powinno udzielić wszystkim rodzinom ofiar pomocy w wynajęciu pełnomocników w toczącym się równolegle śledztwie rosyjskim, przez co można by aktywnie uczestniczyć w rosyjskim postępowaniu. Premier może i powinien to zrobić - stwierdza.
Jednak do spotkania premiera Donalda Tuska z rodzinami ofiar, na którym mogłyby zostać omówione te sprawy, ma dojść dopiero 11 grudnia. Na własną inicjatywę rządzących chyba nie możemy liczyć. - W mojej ocenie, brak tych działań to ogromne zaniedbanie państwa polskiego - komentuje Święczkowski.
Piotr Falkowski

Nasz Dziennik 2010-11-12

Autor: au