Po Święcie Niepodległości
Treść
Zaskakujące, jak wiele jest przykładów niszczenia pamięci niepodległościowej przez obecne władze Polski. Rządzący zamknęli Muzeum Zbrodni Komunizmu, zamknęli Izbę Pamięci Księdza Prałata Peszkowskiego, usunęli i zmienili lokalizację pomników pamięci ofiar Sowietów, takich jak warszawski Pomnik Katyński, gdański pomnik pokazujący, jak żołnierz Armii Czerwonej gwałci kobietę. Umniejszono też Piłsudskiemu i Wojsku Polskiemu. Dziwnie bez echa przeszedł fakt, że Stadion Wojska Polskiego im. Józefa Piłsudskiego nie nosi już tej nazwy. Po wybudowaniu nowego stadionu (już po zakupie Legii przez TVN) Legia podpisała umowę sponsorską, w wyniku której do celów marketingowych używa się nazwy Pepsi Arena. Na stadionie wisi wielkie logo napoju gazowanego, a Piłsudskiemu jest poświęcona mała tablica. Tak to się robi, proszę Państwa! Legia, która powstała jako klub żołnierzy Legionów Polskich, pierwszy mecz na Stadionie Wojska Polskiego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego rozegrała w 1930 roku. Przypomnę, że stadion wciąż należy do miasta i jest jedynie dzierżawiony, dlatego odpowiedzialność za zmianę tej nazwy spoczywa na administracji PO w Warszawie.
Czuję niedosyt, przyglądając się oficjalnym obchodom Święta Niepodległości. Znudzeni tradycyjnym składaniem kwiatów i kurtuazyjnym poprawianiem szarfy, odbębniający przemówienie – takimi jawią się czołowi politycy państwa. Niewiele o samej niepodległości i drodze do niej, za to dużo spraw wokół: samochód Piłsudskiego, wcześniej orzeł z białej czekolady, już nie kotyliony, ale kokarda itd. Wszystko to zamiast trzech prostych pytań: po co odzyskiwaliśmy niepodległość oraz jak ją odzyskaliśmy? Odpowiedź na te dwa pytania skierowałaby słuchaczy ku odpowiedzi, jak ją podtrzymać i bronić. Bo jeśli odzyskanie wolności w 1918 roku było związane z wyraźną deklaracją przywiązania do polskości, to oznacza, że jej podtrzymanie jest także uzależnione od woli obrony polskości. Natomiast w III RP robiło się wszystko, aby nie używać tego trudnego i patetycznego hasła: Polska. Odmawia się patriotycznego wychowania w obawie, że zostanie się posądzonym o nacjonalizm. Tak jak jest z Marszem Niepodległości. Jeśli się nie idzie z prezydentem, to już się jest oskarżanym o uczestnictwo w faszyzującej zbiórce.
„Polska odzyskała niepodległość, bo podjęła o nią walkę” – mówił Lech Kaczyński. Parafrazując to, twierdzę, że Polska utrzyma niepodległość (tę realną), jeśli podejmie o nią walkę. Pogłębić i ustabilizować niepodległość można tylko w grupie odnoszącej się z szacunkiem do siebie wzajemnie i tego, co jest naszym wspólnym mianownikiem – Polski i jej tradycyjnej kultury opartej na Kościele rzymskokatolickim. W żadnym stopniu nie ogranicza ta tradycyjna polskość nowoczesnego rozwoju. Ogranicza natomiast złe wpływy. Bo wszystko, co nie ma tej konotacji, jest wynikiem zewnętrznych działań mających na celu podział Polaków. Podział Polaków zawsze prowadził do osłabienia. Być może mając na uwadze przyszłe reformy edukacji i zmiany w podręcznikach, należałoby uwzględnić edukację zbliżającą dzieci pod biało-czerwoną flagą, a nie w innych kontekstach. Przyglądając się wzajemnej krytyce i lekceważeniu, myślę, że największym błędem polityków III RP jest dezinformowanie o tym, co jest wspólnym celem budującym niepodległość Polaków. Proszę, aby ta myśl przyświecała Państwu przy podejmowaniu decyzji wyborczych 16 listopada.
Filip Frąckowiak
Autor jest dyrektorem Izby Pamięci Pułkownika Kuklińskiego, kandydatem do Rady Warszawy z list PiS. Śródmieście – Ochota, miejsce nr 3.
Nasz Dziennik, 12 listopada 2014
Autor: mj