Polski satelita w kosmosie
Treść
Z kosmodromu Kourou w Gujanie Francuskiej wystartowała pierwsza europejska rakieta Vega, której zadaniem będzie wyniesienie na orbitę kilku satelitów. Wśród nich będzie też pierwszy tego typu sprzęt wyprodukowany w Polsce: minisatelita PW-Sat.
- PW-Sat to satelita niewielkich rozmiarów, ponieważ jego wymiary to 10 x 10 x 11,3 centymetra. Należy do rodziny satelitów nazywanej CubeSat (od angielskiego cube - sześcian). W konfiguracji startowej jest on niewiele większy niż sześcienna kostka o boku 10 centymetrów. Gdy dotrze na orbitę i rozpocznie swoją misję, rozłoży anteny, a nie wcześniej niż po miesiącu nastąpi rozłożenie eksperymentalnej konstrukcji o długości jednego metra - wyjaśnił Maciej Urbanowicz z Politechniki Warszawskiej, koordynator projektu PW-Sat. Satelitę skonstruowali studenci PW ze Studenckiego Koła Astronautycznego i Studenckiego Koła Inżynierii Kosmicznej. Uzyskali pomoc od Centrum Badań Kosmicznych PAN w postaci konsultacji merytorycznych i udostępnienia laboratoriów. Satelita będzie przesyłał na Ziemię dane telemetryczne, natomiast nie będzie wykonywał żadnych zdjęć - nie jest wyposażony w kamery, a jego celem jest test technologiczny. Satelita zawiera eksperymentalne fotoogniwa, jednak podstawowym testem, który ma wykonać PW-Sat, jest sprawdzenie nowego systemu kontrolowanego opuszczenia orbity. System ten będzie mógł być stosowany przez satelity, które już zakończyły pracę, aby jako "kosmiczne śmieci" nie stanowiły zagrożenia dla innych obiektów znajdujących się na orbicie okołoziemskiej. Do tej pory nie została opracowana skuteczna metoda na pozbywanie się zużytych satelitów, a zapowiadane są regulacje prawne wymuszające na operatorach satelitów bezpieczne ich wycofywanie z użytku po okresie eksploatacji.
Po mniej więcej miesiącu spędzonym na orbicie okołoziemskiej satelita rozwinie specjalny metrowy "ogon" i rozpocznie proces kontrolowanej deorbitacji, czyli sprowadzenia go w gęste warstwy atmosfery. Po roku misja zakończy się wejściem PW-Sat w ziemską atmosferę, gdzie ulegnie zniszczeniu. Łączny koszt projektu to pół miliona euro. Sfinansowany został z programu PECS (umowa o współpracy między Polską a Europejską Agencją Kosmiczną) oraz z grantów Politechniki Warszawskiej.
ŁS, PAP
Nasz Dziennik Wtorek, 14 lutego 2012, Nr 37 (4272)
Autor: au