Polskie mieszkania zlicytują Włosi
Treść
Czy Pekao SA odstąpił na 25 lat swoje prawa do nieruchomości hipotecznych klientów włoskiej firmie deweloperskiej? Rzecznik praw obywatelskich podjął interwencję w Prokuraturze Krajowej na rzecz uzupełnienia postępowania sprawdzającego w sprawie tajemniczego Projektu Chopin.
Rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski zainterweniował w Prokuraturze Krajowej w związku z "przedwczesnym", jego zdaniem, zakończeniem przez warszawską prokuraturę okręgową postępowaniem w sprawie tzw. Projektu Chopin. O tego typu działania zwrócił się do rzecznika poseł PiS Zbigniew Kozak, członek sejmowych komisji: Gospodarki i Infrastruktury, na prośbę Stowarzyszenia "Przejrzysty Rynek".
Postępowanie, zakończone odmową wszczęcia śledztwa, dotyczyło kontrowersyjnych działań zarządu Banku Pekao SA sprzed 3-4 lat (za prezesury Jana Krzysztofa Bieleckiego), których skutki mogą się stopniowo ujawniać w ciągu najbliższych 20 lat. Chodzi o umowę biznesową z 2005 r. (tzw. Projekt Chopin) pomiędzy Pekao SA, jego włoską spółką- matką UniCredit oraz włoskim Pirellim, która - zdaniem skarżącego, szefa Stowarzyszenia "Przejrzysty Rynek" Jerzego Bielewicza - powodowała i powoduje nadal wydrenowanie znacznych środków z Pekao SA i powinna być uznana przez zarząd banku za działanie na szkodę akcjonariuszy.
Porozumienie to miało, według Bielewicza, spowodować, aby Pirelli uzyskał kosztem Pekao SA środki niezbędne na spłatę zadłużenia wobec UniCredit z tytułu opcji na akcje Telecom Italia. Szef UniCredit zasiadał w tym czasie w radzie dyrektorów spółki Olimpia należącej do grupy Pirelli.
- Na mocy tego porozumienia w 2006 r. Pekao SA sprzedał 75 proc. akcji swojej spółki zależnej ds. zarządu nieruchomościami - Pekao Development sp. z o.o. - na rzecz włoskiego Pirelli RE za zaledwie 60 mln złotych - twierdzi Bielewicz, autor wniosku do prokuratury.
- Następnie, na mocy tzw. Umowy Wspólników, Pekao SA oddał Pirellemu na 25 lat prawa "pierwszeństwa, pierwokupu i wyłączności" na wszystkie nieruchomości i projekty deweloperskie grupy Pekao oraz na nieruchomości klientów banku obciążone hipoteką z tytułu pobranych kredytów - utrzymuje szef Stowarzyszenia. Jego zdaniem, wartość tej ostatniej umowy szacuje się na co najmniej 4 mld złotych.
Zwróciliśmy się w poniedziałek do Pekao SA z prośbą o komentarz w sprawie interwencji rzecznika praw obywatelskich i stawianych bankowi zarzutów. - Nie będziemy komentować tej sprawy, ponieważ nie mamy żadnej oficjalnej informacji na temat interwencji rzecznika - powiedziała "Naszemu Dziennikowi" zastępca rzecznika prasowego banku Magdalena Załubska-Król. - Co do zarzutów stawianych bankowi także nie mamy nic do powiedzenia. Jedyne, co mogę powiedzieć, to to, że bank dysponuje postanowieniem Prokuratury Okręgowej w Warszawie o odmowie wszczęcia śledztwa w tej sprawie - oświadczyła przedstawicielka banku.
W pismach procesowych bank nie kwestionował autentyczności dokumentów stanowiących dowody w sprawie, ale wskazywał na ich niewiążący charakter. Tymczasem zasadność zarzutów kierowanych wobec banku potwierdza ekspertyza przygotowana na zlecenie powoda przez grupę specjalistów w dziedzinie finansów pod kierunkiem prof. dr. hab. Witolda Modzelewskiego, byłego wiceministra finansów. Według autorów tego obszernego dokumentu, istnieją podstawy, aby uznać, że porozumienie określone jako Projekt Chopin ma charakter umowy przedwstępnej, której wykonaniem była sprzedaż Pekao Development i zawarcie Umowy Wspólników.
Prokuratura, do której trafił wniosek w tej skomplikowanej sprawie, zakończyła postępowanie bez zapoznania się z podstawowymi dowodami - złożone w prokuraturze dokumenty nie zostały przetłumaczone na język polski. Chodzi o tekst porozumienia zwanego Projektem Chopin, umowę sprzedaży Pekao Development oraz Umowę Wspólników w sprawie przekazania praw do nieruchomości.
- Odmowa wszczęcia postępowania przez prokuraturę jest decyzją prawomocną. Sąd rozpatrujący zażalenie poszkodowanego utrzymał ją w mocy, podzielając argumenty prokuratury - powiedział nam rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej prokurator Mateusz Martyniuk.
- To przejaw biernej postawy instytucji państwa. Akcjonariusz mniejszościowy usiłujący ujawnić nieprawidłowości w banku odbija się od ściany do ściany, a odpowiedzialne instytucje udają, że nie ma sprawy - powiedział "Naszemu Dziennikowi" poseł Zbigniew Kozak z PiS. Jego zdaniem, oddanie przez bank kontroli nad nieruchomościami hipotecznymi klientów zewnętrznej firmie jest działaniem na szkodę kredytobiorców.
- W razie przejściowych kłopotów klienta ze spłatą kredytu bank jako kredytodawca jest zazwyczaj zainteresowany tym, aby kondycja kredytobiorcy się poprawiła i aby dokończył spłacanie należności, podczas gdy firma zewnętrzna odwrotnie - będzie zainteresowana jak najszybszym zajęciem nieruchomości obciążonej hipoteką, nawet kosztem upadłości firmy czy zlicytowania kredytobiorcy - wyjaśnia poseł Kozak.
W związku z kontrowersyjnym Projektem Chopin Sąd Okręgowy w Warszawie, Wydział XX Gospodarczy, dzisiaj rozpatrzy wniosek akcjonariusza mniejszościowego o uchylenie absolutorium za 2006 r. dla prezesa Pekao SA Jana Krzysztofa Bieleckiego.
Małgorzata Goss
Nasz Dziennik 2009-12-23
Autor: wa