Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Posłowie już piszą raport

Treść

Posłowie z sejmowej komisji śledczej badającej sprawę uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika rozpoczęli pracę nad raportem końcowym. Z uwagi na obszerność materiału parlamentarzyści podzielili się pracą i będą opracowywać fragmenty dokumentu w oparciu o badanie poszczególnych okresów i etapów przebiegu sprawy. W kwietniu mają zakończyć się przesłuchania świadków.
Posłowie ocenią pracę policjantów i prokuratorów tuż po uprowadzeniu Krzysztofa Olewnika, ale w raporcie znajdą się także oceny dotyczące późniejszych śledztw prowadzonych przez prokuratury w Warszawie i Olsztynie czy pracy służby więziennej, która nie zapobiegła samobójstwom sprawców uprowadzenia i zamordowania mężczyzny. Istotny będzie również wątek dotyczący przekazania okupu i zaginięcia kilkunastu tomów akt śledztwa.

Komisja chce w kwietniu przesłuchać ostatnich świadków - około 10 osób. - Wiem, że są opinie, iż te przesłuchania i komisje śledcze niczemu nie służą. Ale ja jestem przekonany, jako stały uczestnik posiedzeń komisji ze strony pokrzywdzonego, że dzięki jej pracy w tej konkretnej sprawie dużo dobrego się stało - uważa pełnomocnik rodziny Olewników, mecenas Ireneusz Wilk.
Komisji nie udało się przesłuchać Remigiusza Mindy, emerytowanego policjanta, jednego z trzech funkcjonariuszy, którym postawiono zarzuty utrudniania śledztwa. Był on szefem grupy policjantów prowadzących śledztwo dotyczące uprowadzenia i w lipcu 2009 r. odmówił zeznań przed komisją. - Problem z nim polega na tym, że ma on postawione zarzuty i w takiej sytuacji może odmówić składania zeznań. Musiałby nadejść jakiś sygnał z jego strony o ewentualnej zgodzie na przesłuchanie, ale ponieważ ogłosił, że nie będzie zeznawał, więc nie ma sensu go ponownie zapraszać - mówi poseł Andrzej Dera, wiceprzewodniczący komisji śledczej. Rodzina ma wiele zarzutów co do pracy tego funkcjonariusza. Kiedy w połowie 2003 r. po rocznym milczeniu bandyci odezwali się do rodziny i nawiązali do sprawy okupu, ta natychmiast powiadomiła Mindę. Policjant zapewniał rodzinę, że wszystko jest pod kontrolą. Później się okazało, że w miejscu, gdzie złożono okup, akcja policjantów prowadzona była tak nieudolnie, że zmarnowano okazję do ujęcia porywaczy.
Obecnie trwają także czynności zmierzające do ustalenia terminu konfrontacji Danuty Olewnik-Cieplińskiej, siostry zamordowanego, i policjantów nadzorujących akcję przekazania okupu. - Musi być wyczerpana procedura zażaleniowa. Funkcjonariuszom, którzy zostali uznani za świadków anonimowych, przysługuje możliwość zaskarżenia decyzji o zmianie tego statusu - mówi prokurator Krzysztof Trynka, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. Mecenas Wilk uważa, że wkrótce dojdzie do konfrontacji. - Myślę, że jesteśmy na końcu całego etapu. Mamy nadzieję, że konfrontacja odbędzie się jak najszybciej - mówi adwokat. I realny jest jej kwietniowy termin.
Paweł Tunia
Nasz Dziennik 2010-03-24

Autor: jc