Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pożegnanie pułkownika Błasińskiego

Treść

W środę na Powązkach Wojskowych spocznie ostatni oficer służby stałej 25. Pułku Ułanów Wielkopolskich płk Jan Błasiński. Mimo podeszłego wieku (98 lat) do końca pełnił funkcję prezesa Stowarzyszenia Kombatantów - Duszpasterstwa Weteranów Kawalerii i Artylerii Konnej w Warszawie.
- To ród bardzo zasłużony dla obrony Ojczyzny. Nasi przodkowie walczyli w powstaniach: Listopadowym, Styczniowym, byli represjonowani przez carat, później rodzina wykrwawiła się podczas II wojny światowej - mówi Barbara Butler-Błasińska, córka Jana Błasińskiego. Jej ojciec urodził się w 1913 r. w Oględowie. Po skończeniu w 1933 r. gimnazjum w Pińczowie dostał się do Szkoły Podchorążych Rezerwy Kawalerii w Grudziądzu (1933-1934), naukę kontynuował następnie w Szkole Podchorążych Kawalerii w tym mieście (1934-1936). W październiku 1936 r. został przez gen. Bolesława Wieniawę-Długoszowskiego i prezydenta Ignacego Mościckiego promowany na podporucznika i skierowany do 25. Pułku Ułanów Wielkopolskich do Prużan, gdzie przebywał trzy lata, odnosząc sukcesy jako doskonały jeździec. Ranny w wojnie obronnej 1939 r. podczas walki z Niemcami dostał się do obozu w Woldenbergu, gdzie razem z byłym dowódcą 25. Pułku Ułanów Wielkopolskich płk. Witoldem Morawskim brał udział w konspiracji obozowej. Po wyzwoleniu obozu w 1945 r. powrócił do kraju, w 1948 r. został odznaczony przez generała Władysława Andersa Orderem Virtuti Militari. - Ojciec nie wstąpił już do wojska, ponieważ uważał, że jest to wojsko okupacyjne na usługach sowieckich. Był cały czas w opozycji, czynny w Duszpasterstwie Weteranów Kawalerii i Artylerii Konnej, które powstało w Warszawie w 1969 r. - mówi córka płk. Błasińskiego. Jak zaznacza pani Barbara, duszpasterstwo to było właściwie pierwszą niepodległościową organizacją w PRL-u, która pracowała na rzecz przekazania wojskowych tradycji. - Oni jedyni zachowali ciągłość tradycji Wojska Polskiego, bo przecież w kraju wprowadzone zostały wzorce sowieckie. W 1991 r. ministerstwo obrony zwróciło się do duszpasterstwa, by tradycja wojska II Rzeczypospolitej została przekazana obecnym Siłom Zbrojnym - mówi Barbara Butler-Błasińska. Jan Błasiński był ponadto zaangażowany w działalność "Solidarności", zakładał jej struktury w powiecie buskim, był represjonowany i internowany. Całe życie walczył o przywrócenie ciągłości konstytucyjnej z II Rzeczypospolitą, rozliczenie zbrodni komunizmu czy ujawnienie zbrodni, jakich dopuściło się ludowe wojsko polskie w kraju. Do końca swoich dni był zaangażowany w działania Stowarzyszenia Kombatantów - Duszpasterstwa Weteranów Kawalerii i Artylerii Konnej. - Jeszcze dwa dni przed śmiercią podpisywał pismo w obronie sanitariuszki eksmitowanej z lokalu. Był na szańcu, broniąc honoru, godności i tych wartości, na których niepodległość była zbudowana - podkreśla Butler-Błasińska. Pułkownik Jan Błasiński zmarł w Warszawie 28 listopada.
Pogrzeb płk. Jana Błasińskiego odbędzie się w środę, 7 grudnia. O godz. 12.30 w katedrze polowej Wojska Polskiego odprawiona zostanie Msza Święta. Złożenie trumny do grobu nastąpi o 14.00 na Powązkach Wojskowych.
Piotr Czartoryski-Sziler
Nasz Dziennik Poniedziałek, 5 grudnia 2011, Nr 282 (4213)

Autor: jc