Premier z prezydentem znowu razem?
Treść
Prezydent Lech Kaczyński chce się wybrać na najbliższy nadzwyczajny szczyt unijny w Brukseli poświęcony rozwiązaniu sprawy kryzysu finansowego. Zdaniem prezydenta, byłoby najlepiej, gdyby 7 listopada w Brukseli pojawił się razem z premierem Donaldem Tuskiem. W ramach podróży po kraju z okazji 90. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości prezydent odwiedził wczoraj Ostrołękę, gdzie uczestniczył w uroczystości odsłonięcia pomnika ofiar komunizmu na ziemi ostrołęckiej w latach 1944-1954. Lech Kaczyński zapowiedział m.in., że jest gotowy do uczestnictwa w kolejnym szczycie unijnym. - Myślę, że byłoby najlepiej, gdybym tam był razem z panem premierem - powiedział. Następny szczyt został zwołany nagle na 7 listopada. Przywódcy państw Unii Europejskiej mają rozmawiać o kryzysie finansowym. - Oczywiście zdaję sobie sprawę, że obecność ministra finansów na niektórych fragmentach tego posiedzenia jest niezbędna i wyciągam z tego wnioski, tak samo jak wyciągałem poprzednim razem w Brukseli - dodał prezydent. Jednocześnie wyraził nadzieję, że tym razem nie dojdzie do tego, co działo się podczas ostatniego szczytu, kiedy na salę obrad nie zostali wpuszczeni najbliżsi współpracownicy prezydenta. - Poćwiczyłem swój angielski i bardzo się z tego cieszę, ale nawet moich tłumaczy tam nie wpuszczono - przypomniał Lech Kaczyński. W ocenie głowy państwa takie rzeczy są "niesłychane w kulturze europejskiej" i "o 15 pięter poniżej standardów europejskich". Gdy tylko pojawiła się informacja o zwołaniu nadzwyczajnego szczytu, politycy Platformy Obywatelskiej najpewniej spodziewali się "problemów" z prezydentem, który zapewne zechce znowu reprezentować w Brukseli nasz kraj. Dlatego profilaktycznie, jeszcze zanim prezydent zadeklarował chęć wyjazdu na szczyt, wysłali do boju Janusza Palikota. - Deklaruję dzisiaj od razu, że udostępniam swój prywatny samolot panu prezydentowi i chętnie go zawiozę na szczyt, jeśli będzie zdeterminowany, a nie znajdą się inne możliwości techniczne - mówił Palikot, dodając, że "pewnie w barku też się coś znajdzie". Po występie Palikota posłowie Prawa i Sprawiedliwości oświadczyli, że poseł PO nie jest dla nich żadnym partnerem do rozmowy i nie będą publicznie komentować słów Palikota w jakiejkolwiek sprawie. W Ostrołęce prezydent oświadczył także, że będzie chciał porozmawiać z ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim o sytuacji w Polskim Związku Piłki Nożnej. Dowiedzieliśmy się również, że do wynajęcia jest zarządzana przez Kancelarię Prezydenta willa w podwarszawskim Klarysewie. Prezydent poinformował, że za ponad 35 tys. zł ośrodek w Klarysewie został udostępniony prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu. - I to nie jest prawda, że ośrodek nie jest dostępny, bo można go wynająć, on na ogół stoi pusty - dodał. Jarosław Kaczyński ma tam pracować nad nowym programem PiS przed zaplanowanym na styczeń kongresem tej partii. Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2008-10-25
Autor: wa