Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Próba reaktywacji smoleńskiej fali

Treść

Członkowie komitetów poparcia Jarosława Kaczyńskiego oraz wszyscy, którzy próbowali organizować się po katastrofie smoleńskiej, spotykają się dziś na konferencji pod Warszawą. Mają zdecydować, czy wspólnie powołają do życia ogólnopolski ruch obywatelski odwołujący się do testamentu politycznego Lecha Kaczyńskiego.
Dziś w Jachrance pod Warszawą, w kolejną, ósmą już miesięcznicę katastrofy smoleńskiej, odbędzie się konferencja poświęcona Lechowi Kaczyńskiemu. - Spodziewamy się, że do Jachranki przyjedzie około 700 osób - zapowiada Jacek Sasin, były minister w Kancelarii Prezydenta. Jak dodaje, dopiero po tym spotkaniu okaże się, jaką formułę dla swojej działalności obierze zbierająca się dziś grupa ludzi. Wcześniej pojawiały się informacje, że ma to być początek budowy w Polsce szerokiego ruchu społecznego odwołującego się do spuścizny i testamentu politycznego Lecha Kaczyńskiego. Bezpośrednie jego zaplecze miałaby stanowić właśnie grupa około 700-800 osób działających w czasie ostatniej kampanii prezydenckiej w komitetach poparcia Jarosława Kaczyńskiego. W tym głównie osoby znane i rozpoznawalne, lokalne autorytety, które tworzyły jego honorowe komitety poparcia. - Chodzi o osoby, które aktywnie deklarowały wsparcie i łączność z ideami czy wizją państwa reprezentowaną przez prezydenta Kaczyńskiego - podkreśla minister Sasin. Spotkanie ma również zgromadzić ludzi ze środowisk, które zbierały się po katastrofie smoleńskiej, w obronie IPN czy rozmaitych środowisk wyrażających sądy zbliżone do opinii PiS. Na razie tworzeniu się tego ruchu patronują były minister w Kancelarii Prezydenta Maciej Łopiński, europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Legutko oraz wicemarszałek Sejmu Marek Kuchciński. - Nie wiemy, czy przekształci się to w jakiś ruch ogólnospołeczny. Na razie organizujemy spotkanie komitetów poparcia - tłumaczy Łopiński, który również będzie dziś obecny na spotkaniu. Celem takiego ruchu miałoby być oprócz odwołania do wizji państwa tragicznie zmarłego prezydenta także zabieranie głosu w sprawie wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej i upamiętnienia jej ofiar. Organizatorzy podkreślają, że po zakończeniu kampanii prezydenckiej docierały do nich bardzo liczne głosy i pytania, co robić dalej, a wiele osób oczekiwało dalszej współpracy w ramach jakiejś bardziej zorganizowanej struktury. Zalążkiem ruchu było zorganizowanie przez grupę intelektualistów z Warszawy stowarzyszenia Polska Jest Najważniejsza, które powstało, zanim pod tą nazwą zaczęła funkcjonować grupa rozłamowa w PiS. - Teraz chcemy się zastanowić nad tym, co robić dalej. W drugiej części spotkania planujemy po prostu zapytać się ludzi, czego oczekują i co chcą robić. Czy mają zamiar tylko cyklicznie spotykać się na tego rodzaju konferencjach, czy też zorganizować się w ramach stowarzyszenia lub ruchu społecznego, w ramach którego będą chcieli koordynować swoją działalność - podkreśla minister Jacek Sasin. Dlatego uczestnicy spotkania otrzymają do wypełnienia specjalne ankiety, w których mają wyrazić swoje oczekiwania i wizję dalszej działalności. Podczas spotkania głos mają również zabrać m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, prof. Zdzisław Krasnodębski, prof. Zyta Gilowska. Mają mówić przede wszystkim o tym, jaka była wizja Polski i państwa w działalności publicznej Lecha Kaczyńskiego. - Będziemy stopniowo coraz bardziej doceniali znaczenie prezydentury Lecha Kaczyńskiego i dziś musimy się zastanowić nad jej sensem i dziedzictwem politycznym prezydenta - podkreśla prof. Zdzisław Krasnodębski. Na spotkaniu nie będzie natomiast prof. Jadwigi Staniszkis, która podczas kampanii prezydenckiej mocno wspierała prezesa PiS. Jacek Sasin zastrzega, że ruch, jeśli powstanie, nie będzie miał na celu przekształcania się w organizację polityczną ani nie będzie dublował PiS. Sam Jarosław Kaczyński pod koniec ubiegłego tygodnia oświadczył, że nie stanie na czele ruchu. Oceniał, że będzie to raczej grupa luźniejsza, która nie będzie miała formuły stowarzyszenia. - Z całą pewnością będziemy dążyli do integracji komitetów poparcia z okresu wyborów. Tego nie należy tak bezpośrednio kojarzyć z katastrofą smoleńską. To jest ruch poparcia z czasów wyborów - wyjaśniał Jarosław Kaczyński.
Maciej Walaszczyk
Nasz Dziennik 2010-12-10

Autor: jc