Prokurator zbada wojewodę
Treść
Lubelska prokuratura podjęła wczoraj śledztwo w sprawie przekroczenia przez wojewodę lubelskiego uprawnień służbowych. Chodzi o rzekome stosowanie szantażu wobec prof. Zdzisława Michalczyka, hydrografa z UMCS, w celu wymuszenia jego rezygnacji ze stanowiska przewodniczącego Wojewódzkiej Rady Ochrony Przyrody. PiS żąda dymisji wojewody. W wyniku prowadzonego od tygodnia postępowania sprawdzającego lubelska prokuratura zdecydowała się wczoraj wszcząć śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez urzędników administracji rządowej. Jak informuje Michał Blajerski, szef Prokuratury Rejonowej Lublin Północ, do nadużycia władzy mogło dojść poprzez groźby udostępnienia mediom przez Lubelski Urząd Wojewódzki informacji o ujawnionych przez Najwyższą Izbę Kontroli nieprawidłowościach w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Sprawa dotyczy rozmowy między Genowefą Tokarską, wojewodą lubelskim z PSL, a prof. Michalczykiem, przeprowadzonej 7 lutego br. w gabinecie wojewody w obecności Jana Buczmy, dyrektora Wydziału Środowiska i Rolnictwa LUW. Profesor Michalczyk utrzymuje, że otrzymał wówczas od wojewody propozycję rezygnacji z funkcji przewodniczącego WROP w zamian za wyciszenie negatywnych dla niego opinii wynikających z raportu NIK. Chodzi o ubiegłoroczny raport Izby, w którym stwierdzono nieprawidłowości przy realizacji programu ochrony Doliny Ciemięgi, a konkretnie wydatkowania przez WFOŚiGW około 1,5 mln zł na badania hydrologiczne. Profesor miał być osobą jednocześnie zlecającą, zatwierdzającą i wykonującą te badania. Michalczyk, który nie poczuwa się do odpowiedzialności za jakiekolwiek nieprawidłowości, nie przystał na propozycję wojewody i ujawnił lokalnej prasie całą sprawę. Ostatecznie w ubiegłą środę został odwołany ze stanowiska przewodniczącego Wojewódzkiej Rady Ochrony Przyrody. Genowefa Tokarska nie zaprzecza, że rozmawiała z prof. Michalczykiem na temat raportu NIK i rezygnacji profesora z kierowania WROP, ale wskazuje, że intencją tego spotkania była chęć nieprzysparzania profesorowi przykrości związanych z upublicznieniem wyników raportu. - Delikatnie sugerowałam, że mogę nie wracać do tych tematów, jeśli pan profesor zrezygnuje sam ze stanowiska przewodniczącego. To była taka sugestia, niepotrzebna jak się okazuje, bo mam teraz kłopot - powiedziała Tokarska w czasie wczorajszego spotkania z dziennikarzami. Sprawa odwołania prof. Michalczyka może mieć związek z planowanym przez koalicję PO - PSL przejęciem kontroli nad obracającym ogromnymi pieniędzmi Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Obecnym jego prezesem jest Piotr Kowalczyk z PiS. Aby zmienić zarząd funduszu, trzeba wymienić członków jego rady nadzorczej. Jednym z nich jest z urzędu przewodniczący WROP. Lubelscy parlamentarzyści PiS już zapowiedzieli, że skierują do premiera Donalda Tuska wniosek o odwołanie wojewody Tokarskiej. - Wniosek złożymy na ręce premiera Tuska w przyszłym tygodniu, w trakcie obrad Sejmu - zapowiedział Krzysztof Michałkiewicz, poseł PiS. Adam Kruczek, Lublin "Nasz Dziennik" 2008-02-20
Autor: wa