Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prokuratura nie znalazła meldunku z nasłuchu

Treść

Wojskowa prokuratura w Poznaniu dochowała staranności podczas śledztwa w sprawie Nanghar Khel - oświadczyli wczoraj przedstawiciele Naczelnej Prokuratury Wojskowej. To reakcja na informacje ujawnione przez jednego z żołnierzy, iż podczas śledztwa nie uwzględniono amerykańskiego meldunku z nasłuchu. - Wystąpiliśmy do wszelkich możliwych instytucji, które mogły posiadać ten meldunek - powiedział płk Jerzy Artyniak, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej. - Wśród pisemnych dostarczonych odpowiedzi takich meldunków nie było - podkreślił. Artyniak dodał, że nie może kategorycznie stwierdzić, iż takiego meldunku nie było, ale prokuratorzy go nie otrzymali. Prokurator odpierał medialne zarzuty dotyczące niedochowania staranności przez śledczych. Przedstawił kopie pism, z którymi poznańska prokuratura wystąpiła do MON, dowództwa sił zbrojnych, kontyngentu polskiego w Afganistanie i stacjonujących tam międzynarodowych sił ISAF. Ich przedstawiciele, w tym dowództwo amerykańskie, nie przekazali takiego meldunku. W mediach mówił o nim chorąży Tomasz Świerad, według którego zawarta była w nim informacja o działalności talibów w ostrzeliwanej przez Polaków wiosce. Artyniak podkreślił, że żołnierz - który został zaliczony do istotnych świadków - był przesłuchiwany przez prokuraturę i wówczas nic o tym meldunku nie mówił. - Nie ujawnił on istnienia meldunku z nasłuchu amerykańskiego - zapewnił rzecznik. Przedstawiciele prokuratury poinformowali również, że odsunięcie prokuratora Karola Frankowskiego od śledztwa w tej sprawie to nie efekt dymisji, ale skutek strukturalnych przekształceń związanych z zamianą jego stanowiska z cywilnego na wojskowy. I nie ma to żadnego związku z zakończeniem śledztwa. Prokuratorzy zapewnili, iż akurat teraz sztab generalny przesłał dokumenty, a wszystko było zaplanowane już kilka tygodni temu. Artyniak powiedział również, że zwrócony ze względów formalnych, z uwagi na brak załączników, akt oskarżenia został uzupełniony. Zapewnił, że to uchybienie nie uniemożliwiało kontynuowania sprawy. Zenon Baranowski "Nasz Dziennik" 2008-07-12

Autor: wa