Przybywa głodujących pielęgniarek
Treść
Trwają protesty płacowe pielęgniarek na Podkarpaciu. Strajkujące siostry są coraz bardziej zdesperowane i oczekują konkretnych propozycji. Zapowiadają, że tym razem nie ugną się pod żadną presją i nie zadowolą się byle czym. Protest jest także kontynuowany na Lubelszczyźnie. Udało się za to podpisać porozumienie płacowe w placówce w Opocznie. Najtrudniejsza sytuacja jest w Szpitalu Wojewódzkim w Przemyślu, gdzie od poniedziałku trwa strajk głodowy. Pielęgniarki pracują na oddziałach, a po dyżurach nie wracają do swych rodzin, lecz dołączają do głodujących. Przyjmują tylko napoje. Wczoraj w głodówce brały udział 32 osoby, ale jak powiedziała nam Ewa Rygiel, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w tym szpitalu, przyłączenie się do głodówki kolejnych sióstr to tylko kwestia czasu. - Z każdym dniem głodujących przybywa. Koleżanki, które w ten sposób narażają swoje zdrowie i życie, są coraz bardziej zdesperowane i o żadnych ustępstwach nie ma mowy - uważa pielęgniarka. Dodaje, że jeżeli komuś się wydaje, iż osłabione głodówką zrezygnują ze swych roszczeń, to jest w błędzie. - Jeżeli stan zdrowia uniemożliwi nam kontynuację głodówki, pójdziemy na zwolnienia chorobowe, a nasze miejsca zajmą kolejne koleżanki i tak aż do skutku - wyjaśnia Ewa Rygiel. Rozmowy z głodującymi ma prowadzić zespół negocjacyjny powołany wczoraj przez Zarząd Województwa Podkarpackiego. Pierwsze rozmowy zaplanowano na piątek. - Urząd Marszałkowski nigdy z nami nie rozmawiał po partnersku. Cały czas słyszałyśmy tylko "Nie!" i groźby zamknięcia szpitala, tymczasem z ludźmi trzeba rozmawiać. W tej sytuacji sama decyzja o powołaniu zespołu negocjacyjnego nie robi na nas wrażenia, czekamy na konkretne decyzje - mówi Ewa Rygiel. Pielęgniarki z Przemyśla domagają się 1,2 tysiąca złotych podwyżki w dwóch ratach. Na Podkarpaciu strajkują też pielęgniarki ze szpitala w Stalowej Woli, które od kilku dni codziennie odchodzą od łóżek chorych, protest trwa też w Wojewódzkim Szpitalu Psychiatrycznym w Żurawicy. Protest jest kontynuowany także na Lubelszczyźnie. Na trzy godziny odeszły wczoraj od łóżek pielęgniarki w szpitalu w Biłgoraju. Tutaj protest trwa od ubiegłego tygodnia. Na niektórych oddziałach pracują tylko pielęgniarki oddziałowe, na innych jedynie lekarze. W razie potrzeby siostry są jednak wzywane do pomocy. Jutro mają się odbyć kolejne rozmowy płacowe z udziałem mediatora. Takich kłopotów nie ma już za to w Opocznie, gdzie wczoraj zawarto porozumienie w sprawie podwyżki wynagrodzeń dla pielęgniarek. Od 1 kwietnia siostry mają zarabiać więcej o 150 złotych. Pierwszą podwyżkę w tym roku - o taką samą kwotę - siostry dostały 1 stycznia. Jeśli natomiast szpital dostanie od maja wyższy kontrakt i będą pieniądze na kolejne podwyżki, związek zawodowy pielęgniarek i położnych wróci do stołu negocjacyjnego. Mariusz Kamieniecki Krzysztof Losz "Nasz Dziennik" 2008-02-14
Autor: wa