Rezerwy wystarczyłyby na tydzień
Treść
Z dr. Pawłem Soroką z Polskiego Lobby Przemysłowego im. Eugeniusza Kwiatkowskiego rozmawia Anna Ambroziak Czy dla podwyżki, jakiej domaga się PGNiG, jest uzasadnienie? - Ceny gazu są sprzęgnięte nierozerwalnie z cenami ropy. Jeśli rosną ceny ropy, to po kilku miesiącach rosną ceny gazu. To są po prostu dwa rodzaje rynku energii, które są ze sobą zawsze powiązane. Teraz ceny ropy nieco spadły, ale nie można wykluczyć ponownej ich podwyżki. Musimy się więc liczyć z tym, że za jakiś czas ponownie będziemy mogli spodziewać się wzrostu cen gazu. Część funduszy inwestycyjnych, teraz, gdy spada kurs dolara i mamy ogólnoświatowy kryzys, zaczyna spekulować surowcami. Kupują one surowce po niskich cenach i potem po jakimś czasie sprzedają je po cenach wyższych. Niemal cały gaz, jaki zużywamy, kupujemy w Rosji. Musimy obawiać się zakręcenia kurka? - Polska dysponuje pewnymi źródłami gazu. Mam tu na myśli m.in. tereny byłej kopalni soli koło Mogilna. W tych podziemnych magazynach znajduje się pewna rezerwa gazu, ale w razie przerwania dostaw wystarczyłaby ona najwyżej na tydzień. Możemy zwiększyć wydobycie gazu, ale to też kosztuje i może przemawiać za wzrostem cen tego surowca. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-09-09
Autor: wa