Rosja przerzuca na Białoruś swoich żołnierzy. W odpowiedzi Stany Zjednoczone wysyłają wojska do Europy
Treść
Trwa kryzys wokół Ukrainy. Na Białoruś przerzucono 30 tysięcy rosyjskich żołnierzy. Kraje bałtyckie obawiają się o swoje bezpieczeństwo. Do Europy zostały wysłane wojska amerykańskie – 1700 żołnierzy skierowano do Polski.
Zdjęcia satelitarne potwierdzają obecność ponad 100 tys. rosyjskich żołnierzy przy granicy z Ukrainą, wyposażonych w sprzęt, środki medyczne i duże ilości krwi. Rosja oczekuje od Zachodu m.in. nierozszerzenia NATO na wschód. Państwa zachodnie nie przystały na żądania Władimira Putina. Stąd gotowość Kremla do ataku na Ukrainę.
– Podejrzewam, że w Rosji jest ta tęsknota do tego, aby być traktowana tak, jak był kiedyś ZSRR – mówi dr Bogdan Pliszka.
Wobec ultimatum postawionego przez Rosję potrzeba jedności Sojuszu – podkreśla prezydent Andrzej Duda.
– Nasz przekaz jest jasny. Nie ma zgody na powrót do Europy stref wpływów, gdyż w przypadku narodów Europy Środkowo-Wschodniej oznaczałoby to zgodę na ograniczenie naszej suwerenności, naruszenie naszej niepodległości oraz wolności – akcentuje Andrzej Duda.
Tymczasem pojawiły się doniesienia, jakoby Rosjanie mieli sfabrykować ukraińską prowokacje i w ten sposób zyskać pretekst do agresji. Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow zaprzeczył tym informacjom. Jednocześnie Kreml w ostatnich dniach wysłał na Białoruś około 30 tys. żołnierzy i nowoczesną broń. 10 lutego na południu kraju, przy granicy z Ukrainą, rozpoczną się wspólne manewry. Potwierdził to w rozmowie z rosyjskim ministrem obrony Aleksandr Łukaszenka.
– To dla nas bardzo ważne, bo praktycznie cały sprzęt, który tu będzie, planujemy od Was kupić – zaznacza Aleksandr Łukaszenka.
Na białoruskie lotniska zostały przerzucone też rosyjskie samoloty szturmowe Su-25SM. Sytuacja na Białorusi niepokoi państwa bałtyckie. W Rydze doszło do spotkania premierów Litwy, Łotwy i Estonii.
– Rozmieszczenie rosyjskich sił na Białorusi na tak zwane ćwiczenia jest dla nas bardzo niepokojące. Musimy być gotowi na reakcję na poziomie Unii Europejskiej – podkreśla premier Litwy Ingrida Szimonyte.
Najbardziej zagrożona jest jednak Ukraina. Jak podaje niemiecka prasa, Kijów zwrócił się do rządu w Berlinie z prośbą o przekazanie uzbrojenia przeciwlotniczego, przeciwrakietowego oraz amunicji do działek automatycznych. Jak dotąd Niemcy są powściągliwi we wspieraniu Ukrainy.
Kluczowy rolę odgrywa tu uruchomianie gazociągu Nord Stream 2 – wskazuje dr Lucyna Kulińska.
– Współpraca z Rosją daje im ogromny rynek zbytu, daje im ogromne szansę na realizowanie tego projektu i dlatego w ten konflikt pakować się nie chcą – tłumaczy dr Lucyna Kulińska.
Ścisłe relacje rosyjsko-niemieckie widać na przykładzie kariery byłego kanclerza Niemiec, Gerharda Schroedera. Wczoraj został ogłoszony jako jeden z kandydatów do rady dyrektorów Gazpromu. Obecny kanclerz Niemiec, Olaf Scholz, jedzie 15 lutego do Moskwy. Będzie rozmawiał z Władimirem Putinem. Wtedy w stolicy Rosji ma być też szef polskiej dyplomacji, prof. Zbigniew Rau.
Pokrycie się dat jest nieprzypadkowe i ma zdyskredytować polską stronę – zaznacza politolog prof. Piotr Gawryszczak.
– Przyjmujemy kanclerza Niemiec, a minister spraw zagranicznych Polski to taki jeden z wielu petentów na naszym dworze – mówi prof. Piotr Gawryszczak.
Militarną pomoc Ukraińcom zapowiedziała za to Polska – potwierdza to premier Mateusz Morawiecki.
– Przekazujemy na Ukrainę broń defensywną, kilkadziesiąt tysięcy pocisków artyleryjskich. Przekazujemy także moździerze i granatniki – poinformował premier Mateusz Morawiecki.
W Zakładach Mechanicznych w Tarnowie, które są producentem uzbrojenia i sprzętu wojskowego, premier mówił, że po stronie ukraińskiej widać ogromną determinację do obrony.
– Już w przyszłym tygodniu wyjdzie pierwszy transport, około 100 sztuk, za naszą wschodnią granicę po to, żeby państwo ukraińskie nie było bezbronne wobec tej agresji rosyjskiej – akcentował Mateusz Morawiecki.
Jednocześnie trwają rozmowy dyplomatyczne na rożnych szczeblach. Wczoraj minister Zbigniew Rau spotkał się w Waszyngtonie z szefem dyplomacji USA Antonym Blinkenem.
– Polska i USA podzielają te same wartości. Nasze interesy są bardzo bliskie. Nasze spojrzenie na kryzys jest też bardzo podobne – zapewnił minister Zbigniew Rau.
– Polska jest naszym partnerem i przewodniczy w OBWE. Wiele zrobiliśmy przez te ostatnie tygodnie, aby wyjaśnić Rosji, że istnieją dwie drogi: droga dialogu i dyplomacji oraz ścieżka agresji, wiążąca się z ogromnymi konsekwencjami, jeśli właśnie tę drogę wybierze Moskwa – podkreślił Antony Blinken.
W obawie, że do takiej agresji mogłoby dojść, do Europy zostali wysłani amerykańscy żołnierze – 1700 z nich skierowano do Polski. Pierwsi mundurowi z 82. Dywizji Powietrznodesantowej wylądowali w Polsce.
– To elitarna jednostka sił zbrojnych USA, odpowiednio wyszkolona i wyposażona, by realizować zadania na całym świecie i różne misje, również na całym świecie, w ciągu kilku godzin od ogłoszenia alarmu – wskazuje mjr. Przemysław Lipczyński z 18. Dywizji Zmechanizowanej.
W poniedziałek prezydent Andrzej Duda jedzie do Brukseli, gdzie spotka się z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem. Tego samego dnia do Londynu uda się z wizytą minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Ze swoim brytyjskim odpowiednikiem Benem Wallacem omówią sprawy dotyczące zagrożeń ze strony Rosji i militarną współpracą na linii Warszawa-Londyn.
TV Trwam News
Żródło: radiomaryja.pl,
Autor: mj