Rozbieżne wyniki obdukcji
Treść
- Istnieją duże szanse, by naukowcy określili przyczynę i mechanizm zgonu gen. Władysława Sikorskiego - twierdzi prokurator Ewa Koj z katowickiego Instytutu Pamięci Narodowej. Wczoraj w Krakowie zakończona została medyczna część badań zwłok generała. Choć na końcowe wnioski trzeba będzie poczekać kilka tygodni, to już wiadomo, że obdukcja przeprowadzona przez lekarza 65 lat temu wskazywała na inny charakter obrażeń, niż stwierdzono obecnie, badając szczątki generała. Wczoraj zwłoki gen. Władysława Sikorskiego z honorami zostały ponownie złożone w Krypcie św. Leonarda na Wawelu. - W sensie medycznym badania zostały zakończone - powiedziała prokurator Ewa Koj, naczelnik pionu śledczego IPN w Katowicach. Zdaniem prokurator Ewy Koj, badania pozwoliły na zweryfikowanie kolejnych wersji na temat obrażeń, jakich miał doznać generał Władysław Sikorski. Jednak ostateczna ekspertyza będzie podana do publicznej wiadomości dopiero za kilka tygodni. Według nieoficjalnych informacji, specjaliści badający szczątki stwierdzili u generała szereg złamań kończyn dolnych i urazy czaszki w części skroniowej, które mogły powstać w chwili katastrofy samolotu. Obrażenia miały być widoczne na zdjęciach tomograficznych i rentgenowskich i nie wszystkie były widoczne "gołym okiem". Prokurator Koj nie chciała komentować tych informacji, podkreślając, że odpowiedź przyniesie końcowa ekspertyza. Potwierdziła też, że badania wykonane w 1943 roku były nierzetelne. Jak podkreśliła - być może było to spowodowane warunkami wojennymi. - Będzie to kluczowe dla ustalenia przyczyn śmierci generała - podkreśliła prof. Małgorzata Kłys, kierownik Katedry Medycyny Sądowej Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wczoraj naukowcy wykonali badania DNA, histopatologiczne i toksykologiczne. Wcześniej szczątki zostały przebadane tomografem komputerowym, co ma pomóc w odtworzeniu twarzy generała. - Cała operacja ekshumacji i badań szczątków została zakończona, przed nami teraz kilka tygodni badania pobranych próbek. Operacja przebiegła bez żadnych zakłóceń, zwłaszcza podniesienie sarkofagu, czego obawialiśmy się, zostało przeprowadzone perfekcyjnie - podkreślił prezes IPN Janusz Kurtyka. Zaznaczył, że szczątki zachowały się w postaci nie tylko szkieletu, ale też części materiału miękkiego. - Zostały pobrane próbki i w toku badań będzie można określić, czy pobrany materiał jest wystarczający do przeprowadzenia badań przewidzianych w śledztwie. Jeśli materiał będzie przydatny do badań, niewykluczone, że będą one przeprowadzone w dwóch albo trzech ośrodkach - dodał Kurtyka. Zaznaczył, że gen. Sikorski miał na sobie koszulę wojskową. - Ciało zostało przykryte pełnym mundurem generalskim dopiero teraz. Myślę, że jest czymś niezwykle skandalicznym, że państwo polskie przykryło te zwłoki mundurem generalskim dopiero w 2008 roku - powiedział Kurtyka. Prezes IPN pytany o dostęp do tajnych archiwów brytyjskich podkreślił, że są sprzeczne informacje co do zasobów tegoż archiwum i IPN zwróci się do strony brytyjskiej o zajęcie stanowiska w tej sprawie. Kurtyka dodał, że IPN będzie chciał też dotrzeć do archiwum w Moskwie. Zabrakło najwyższych władz Wczoraj odbył się trzeci pogrzeb Władysława Sikorskiego (pierwszy był w 1943 roku w Newark, drugi w 1993 roku na Wawelu). Uroczystości ponownego pochówku gen. Sikorskiego okazały się zbyt mało ważnym wydarzeniem, by pojawił się na nich prezydent Lech Kaczyński lub premier Donald Tusk. Nie było też marszałków Sejmu i Senatu RP. Rząd reprezentowany był jedynie przez Bogdana Klicha, ministra obrony narodowej. Nie zawiedli krakowianie, którzy mogli pożegnać generała na placu św. Idziego u stóp Wawelu, gdzie trumna z jego ciałem została wystawiona na kilkanaście minut. Na placu zgromadziło się około tysiąca osób, które uczestniczyły w modlitwie pod przewodnictwem biskupa polowego Wojska Polskiego ks. gen. Tadeusza Płoskiego. Później dębowa trumna, okryta biało-czerwoną flagą, przy wojskowej asyście została uroczyście przewieziona na Wzgórze Wawelskie. Kondukt przywitało bicie dzwonu Zygmunta. Po wniesieniu trumny do katedry odegrany został hymn narodowy, a wartę przy zmarłym przejęli generałowie. Ceremonii pogrzebowej i Mszy św. przewodniczył ks. kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski. - Kompetentni ludzie i instytucje starają się dotrzeć do prawdy o śmierci człowieka, który uosabiał nadzieje milionów rodaków przeżywających gehennę wojny i okupacji w Polsce, a także tych deportowanych na nieludzką ziemię, rozproszonych po bezkresnych obszarach Syberii i Kazachstanu. Niespodziewana i gwałtowna śmierć generała odbierana była jako wielki cios niweczący polskie nadzieje. A jednak po latach cieszymy się znów darem odzyskania wolności i możemy wdzięcznym sercem śpiewać "Ojczyznę wolną pobłogosław, Panie" - mówił ks. kard. Dziwisz. Podkreślił, że po raz kolejny doświadczyliśmy, iż ostatecznie losy Narodu są w rękach Boga. Hierarcha apelował, byśmy w imię świetlanej pamięci gen. Sikorskiego oraz wszystkich, którzy oddali życie za nasz kraj, starali się "budować zręby pokoju, pojednania, miłosierdzia w naszej Ojczyźnie". - Niech Polska rzeczywiście będzie krainą braterstwa, solidarności, a także pamięci o tych, którzy dla jej dobra oddali życie - dodał ksiądz kardynał. Dobrze zasłużył się Ojczyźnie W homilii ks. abp Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański, podkreślał, że służba Rzeczypospolitej jest kapłaństwem, utrudnieniem i obciążeniem. - Muszą o tym wiedzieć wszyscy, którzy ster państwowy piastują, także w roku 2008. Służba RP jest także ofiarą i może być także ofiarą z życia. Doświadczył tego gen. Sikorski u progu wojny, ale doświadczają tego i dziś w czasach pokoju, względnego pokoju, i nasi żołnierze, którzy służą w misjach pokojowych i w misjach w innym wymiarze - mówił. Ksiądz arcybiskup Głódź podkreślił, że wolna Polska przyjęła do snu wiecznego tego, "który był dla niej wierny aż do śmierci", i złożyła jego szczątki w miejscu najgodniejszym. - Jeszcze raz żegnamy go z wdzięcznością, bowiem dobrze zasłużył się Ojczyźnie - zaznaczył. I przypomniał, że gen. Sikorski wytrwale pracował na rzecz Polski, a usposabiała go do tego jego twarda i zdrowa natura, silne nerwy, jasny umysł, wybitny instynkt do odczytywania rzeczywistości i realizm. - To wszystko predysponowało go do zadań i w 1939 roku jako premier i Naczelny Wódz stał się symbolem nadziei - dodał. Podkreślił, iż pośród różnych życiowych ról gen. Sikorskiego, rola premiera i wodza miała wymiar szczególny: stał się organizatorem polskiej nadziei, której budulcem było przekonanie, że Naród Polski ma prawo do życia w wolności. - Przyszło mu pertraktować nie z książętami luksemburskimi, lecz z uformowanym totalitarnym systemem opartym na swoistej własnej dialektyce. Wiemy, że podjął trud rozmów, szukania kompromisu, był symbolem nadziei dla całego Narodu, dla tamtego pokolenia, dla wojska w rozsypce i trwającego jeszcze wiernie na szańcach, symbolem nadziei dla Ojczyzny - wskazał ks. abp Głódź. Po Mszy św. za duszę zmarłego trumna z ciałem Naczelnego Wodza została odprowadzona do krypty św. Leonarda i ponownie złożona w sarkofagu. Podczas tej drogi honorową salwą cześć generałowi oddali żołnierze Wojska Polskiego. W części uroczystości odbywającej się w krypcie mogli uczestniczyć jedynie wojskowi, krewni generała, przedstawiciele IPN i duchowni z Kapituły Krakowskiej. Trumna została złożona na miejscu pochówku, dopiero po zakończeniu oficjalnych uroczystości zakryto ją ciężkim marmurowym sarkofagiem. Telewizja publiczna gorsza? Po zamieszaniu wokół tego, która z telewizji może transmitować uroczystości ponownego pochówku gen. Sikorskiego, i sugestiach, że TVN 24 otrzymała od organizatorów pochówku wyłączność, wczoraj uroczystości mogliśmy oglądać także na antenie TVP Info. Jednak kamera telewizji publicznej, podobnie jak większość dziennikarzy innych mediów, nie została wpuszczona do krypty św. Leonarda - transmisję na żywo z tego fragmentu pochówku mogła za to przeprowadzić TVN 24. Takie ograniczenie dla telewizji publicznej dziwi, tym bardziej że wczoraj ta komercyjna stacja nie potrafiła zadbać o atmosferę pochówku i kiedy TVP Info relacjonowała wniesienie trumny generała na Wzgórze Wawelskie, kanał TVN 24 zafundował widzom... porcję reklam. Generał Władysław Sikorski zginął w niejasnych okolicznościach 4 lipca 1943 roku w katastrofie lotniczej nad Cieśniną Gibraltarską. Po 65 latach od wypadku prokuratorzy IPN chcą ustalić rzeczywistą przyczynę zgonu generała. Przeprowadzona ekshumacja jego zwłok była jednym z 47 punktów prowadzonego śledztwa. Prokuratorzy w jego ramach chcą m.in. dotrzeć do utajnionych zasobów archiwum brytyjskiego. Marcin Austyn, Kraków "Nasz Dziennik" 2008-11-27
Autor: wa