Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rząd więcej nie da, a daje za mało

Treść

Mimo apeli samorządów wojewódzkich rząd nie zwiększył puli pieniędzy przeznaczonej na pomoc finansową dla publicznych szpitali przekształcanych w spółki prawa handlowego. Wczoraj rząd przyjął ostateczną wersję programu "Ratujemy polskie szpitale", zapisując 2,7 mld zł na jego realizację. Urzędy marszałkowskie i starostwa powiatowe, które są właścicielami większości placówek szpitalnych w kraju, są przekonane, iż brak pieniędzy spowoduje nikłe zainteresowanie przekształceniami.

Pomoc finansową miałyby otrzymać samorządy, które przygotują i przyjmą plan restrukturyzacji szpitala, powołają spółkę kapitałową, przedstawią biznesplan oraz propozycję spłaty zobowiązań. Samorządy muszą także uzyskać pozytywne oceny swojego programu z Narodowego Funduszu Zdrowia i Banku Gospodarstwa Krajowego (będzie zarządzał 2,7 mld zł przeznaczonymi przez rząd dla szpitali) oraz akceptację wojewody. Przekazanie pieniędzy na restrukturyzację odbywać się będzie na podstawie umów zawartych między rządem a samorządem terytorialnym. Programem zostaną objęte także te samorządy, które dokonały już przekształceń swoich zakładów opieki zdrowotnej i utworzyły spółki kapitałowe.
Teoretycznie rządowe wsparcie jest dobrym pomysłem, bo zdecydowana większość naszych szpitali jest niestety zadłużona i gdyby doszło do ich przekształcenia w spółki, to z powodu zadłużenia wierzyciele mogliby szybko zgłosić wniosek o ogłoszenie upadłości szpitala i przejąć jego majątek. Teraz, gdy placówki te działają jako instytucje użyteczności publicznej, nikt nie może złożyć do sądu wniosku o ogłoszenie ich bankructwa i wprowadzenie syndyka do szpitala.
Sceptycyzmu wobec planów rządowych nie ukrywają jednak samorządy. Urzędy marszałkowskie z województw podlaskiego, lubelskiego i małopolskiego nie kryją, że główną przeszkodą dla przekształceń szpitali jest przede wszystkim ich ogromne zadłużenie. Wynika ono głównie z zobowiązań publicznoprawnych (np. składki na ZUS, podatki). Jest to suma ponad 3,5 mld złotych. Tak więc oferowana przez rząd kwota jest zbyt niska w stosunku do długów tych placówek. W dodatku sam resort zdrowia nie ukrywa, że tylko nieco ponad połowa z 565 placówek poddanych procesowi restrukturyzacji w latach 2005-2008 wykazuje płynność finansową, co zdaniem opozycji parlamentarnej, jest skutkiem złego przygotowania przez rząd reformy systemu ochrony zdrowia.
Zdaniem posła Czesława Hoca (PiS), rządowy program to kolejna improwizacja. Żeby miał on sens, Rada Ministrów musiałaby przeznaczyć co najmniej dwa razy więcej pieniędzy na oddłużenie placówek medycznych, aby pokryć ich zobowiązania i w ten sposób zainteresować szpitale przekształceniami w spółki. W opinii posła, rządowy program "Ratujmy polskie szpitale" to alternatywa wobec zawetowanych przez prezydenta trzech ustaw zdrowotnych autorstwa PO, w myśl których szpitale miałyby zostać przekształcone w spółki prawa handlowego.
Anna Ambroziak
"Nasz Dziennik" 2009-04-28

Autor: wa