Sąd: Macierewicza pozbawiono prawa do obrony
Treść
Sposób prowadzenia przez sąd pierwszej instancji postępowania wytoczonego przez generała Marka Dukaczewskiego posłowi Antoniemu Macierewiczowi, byłemu szefowi Komisji Weryfikacyjnej WSI, pogwałcił prawa do obrony - uznał sąd apelacyjny, który wczoraj uchylił w całości wyrok nakazujący Macierewiczowi przeproszenie Dukaczewskiego. Sąd nakazał nie tylko przeprowadzenie postępowania od nowa, ale również rozważenie, czy Macierewicz - który wypowiadając się na temat byłego szefa WSI, wykonywał zadania związane z pełnioną wówczas funkcją państwową - w ogóle może być pozwanym w tej sprawie. W lipcu Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał Macierewiczowi przeproszenie Dukaczewskiego za słowa, w których wskazywał on na odpowiedzialność byłego szefa WSI za liczne nieprawidłowości w działalności zlikwidowanych Wojskowych Służb Informacyjnych dotykających mediów, polityków i świata gospodarki. Parlamentarzysta PiS, wówczas likwidator WSI i szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, ujawnił również, że Dukaczewski i prominenci WSI przechodzili specjalne szkolenie w ośrodku GRU. Wyrok sądu okręgowego i jego uzasadnienie było kuriozalne; sąd nie pozwolił Macierewiczowi wówczas przedstawić dowodów na swoją obronę, a sędzia Hanna Jaworska przekonywała, iż sąd nie musiał przeprowadzać "dowodu prawdy", ponieważ badał tylko kwestię naruszenia dóbr osobistych. Macierewicz odwołał się do sądu apelacyjnego i wygrał. Sąd wyższej instancji zmiażdżył bowiem orzeczenie "okręgówki", wskazał na uniemożliwienie parlamentarzyście podczas wcześniejszego postępowania zagwarantowanego Konstytucją prawa do obrony i odesłał pozew Dukaczewskiego do ponownego rozpoznania. Czy do tego jednak dojdzie - nie wiadomo. Sąd apelacyjny nakazał bowiem rozważenie, czy w ogóle Macierewicz może ponosić odpowiedzialność prawną za swoje słowa, bowiem w okresie, gdy mówił o odpowiedzialności Dukaczewskiego za nieprawidłowości w działaniach WSI, pełnił funkcję likwidatora WSI, a jego działania mogły być związane z wykonywaniem obowiązków służbowych. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-10-10
Autor: wa