Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Sąd za krytykę prokuratora

Treść

Zdjęcie: Mateusz Marek/ Nasz Dziennik

Rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie skierował wniosek o ukaranie mecenasa Rafała Rogalskiego.

Chodzi o medialne wypowiedzi adwokata dotyczące działań byłego naczelnego prokuratora wojskowego gen. Krzysztofa Parulskiego po katastrofie smoleńskiej.

Cała sprawa zaczęła się jeszcze w październiku 2012 r., kiedy Okręgowa Rada Adwokacka wszczęła postępowanie dyscyplinarne po skardze, jaką Parulski złożył na Rogalskiego. Prokurator zarzucił pełnomocnikowi rodzin ofiar „uporczywe epatowanie opinii publicznej nieuprawnionymi ocenami oraz wnioskami związanymi z postępowaniem smoleńskim” oraz wybiórcze podejście do sprawy.

Zarzuty dotyczyły medialnych wypowiedzi Rogalskiego odnoszących się do działań prokuratora z 10 kwietnia 2010 roku na Siewiernym, a także do działań późniejszych związanych już z prowadzeniem śledztwa w sprawie katastrofy. Rogalski krytycznie oceniał działalność i samego Parulskiego, i prokuratury wojskowej, określając je „markowaniem śledztwa”.

Parulski jako najwyższy rangą prokurator wojskowy obecny na miejscu katastrofy nie zadbał, zdaniem adwokata, o właściwy nadzór nad czynnościami prowadzonymi przez stronę rosyjską – na potwierdzenie tego wystarczy przykład odnajdywanych wiele miesięcy po katastrofie szczątków ciał ofiar oraz fragmentów samolotu, błędy i zaniedbania w czynnościach sekcyjnych oraz identyfikacyjnych, długotrwały brak zabezpieczenia wraku samolotu, rozbieżności w protokołach z zeznań kontrolerów lotów z wieży, niezabezpieczone nagrania z rozmów między kontrolerami lotów w wieży, brak badań lekarskich kontrolerów lotów po katastrofie (w tym ich trzeźwości), wybrakowana kopia nagrań dźwięku z kabiny pilotów na tzw. czarnych skrzynkach (brak kilkunastu sekund nagrania).

W ocenie prawnika, zaniedbaniem ze strony Parulskiego było też i to, że polscy śledczy nie mieli zapewnionego zaplecza technicznego, nie dysponowali odpowiednim sprzętem fotograficznym. To samo dotyczy braku decyzji o otwarciu trumien w Polsce i sekcji zwłok w kraju. – Są to okoliczności powszechnie znane. Biorąc pod uwagę powyższe fakty, zarzuty prok. gen. Krzysztofa Parulskiego nie znajdują uzasadnienia – tłumaczył wtedy mec. Rogalski. Parulski uczestniczył tyko w sekcji zwłok prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Z treści skargi, jaką prokurator złożył do ORA, wynika, że generał jest przekonany, iż zrobił wszystko, co w świetle polskiego prawa i panujących w Smoleńsku warunków mógł zrobić. A wszelkie sugestie ze strony mecenasa Rogalskiego, że tak nie było, mijają się jego zdaniem z prawdą. Tym samym, stwierdza były szef NPW, mecenas wykazuje „autentyczny brak umiaru i taktu” i „narusza godność zawodu adwokata, publicznie nadużywając swego statusu”.

W grudniu 2012 r. rzecznik dyscyplinarny ORA postawił Rogalskiemu zarzut „braku umiarkowania”. Brakiem umiaru adwokat miał się wykazać nie tylko medialnie, krytykując Parulskiego, ale też składając zawiadomienie do prokuratora generalnego o popełnieniu przestępstwa przez byłego prokuratora naczelnego. W ocenie adwokata, naruszył on tajemnicę służbową, informując ówczesnego ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego o stanie ciała prezydenta.

We wrześniu ubiegłego roku postępowanie dyscyplinarne wobec Rogalskiego zostało zakończone. W listopadzie br. rzecznik dyscyplinarny ORA, mec. Łukasz Chojniak skierował do sądu dyscyplinarnego rady wniosek o ukaranie Rogalskiego w związku ze skargą Parulskiego. ORA nie wyjaśnia, na jakiej podstawie wniosek został wysłany. Nie podaje też żadnych szczegółów co do tego, kiedy będzie rozpatrywany.

Z formalnego punktu widzenia wniosek o ukaranie do sądu dyscyplinarnego sporządza się na podstawie postawionych wcześniej zarzutów. A te – zdaniem Rogalskiego – są absurdalne.

– Dziwię się, że taki wniosek w ogóle został sformułowany, zwłaszcza że dochodzenie dyscyplinarne w tej sprawie zostało zakończone ponad rok temu – komentuje mecenas. Jego zdaniem, sprawa ma podłoże czysto polityczne. – W swoich wypowiedziach nigdy nie obraziłem pana Parulskiego. Wyrażałem tylko swoją opinię na temat jego działań po katastrofie smoleńskiej. Tym bardziej nie rozumiem, skąd ten wniosek – zauważa prawnik, deklarując, że nie wyklucza złożenia skargi do Rzecznika Praw Obywatelskich. – Postawienie mi także zarzutu dyscyplinarnego za to, że w imieniu prezesa Jarosława Kaczyńskiego złożyłem zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa ujawnienia tajemnicy służbowej przez gen. Parulskiego, uważam za kuriozalne. Jest to dla mnie sytuacja naprawdę wysoce niekomfortowa, zamiast zajmować się swoimi sprawami zawodowymi, od kilku lat zmuszony jestem tłumaczyć się z absurdalnych zarzutów. Mam chyba prawo do swoich poglądów i ocen prawnych – kwituje prawnik.

Casus Olejnika

Adwokat przypomina, że za krytyczną ocenę śledztwa smoleńskiego postępowanie dyscyplinarne miał były wiceprokurator generalny Kazimierz Olejnik. Powodem postępowania był wywiad, w którym zamianę ciał ofiar katastrofy Olejnik ocenił jako „skandal i kompromitację organów państwa polskiego”. Twierdził, że to szef wojskowych prokuratorów (wtedy właśnie Krzysztof Parulski) powinien dopilnować, aby przy sekcjach byli polscy śledczy. A kiedy prokuratura winą za błędne identyfikacje obarczała rodziny, Olejnik tłumaczył, że to prokurator wydaje pozwolenie na pochowanie zwłok i do niego należała decyzja o otwarciu trumien.

Po tych krytycznych stwierdzeniach rzecznik dyscyplinarny w Prokuraturze Generalnej wszczął postępowanie i skierował sprawę do sądu dyscyplinarnego. Olejnikowi zarzucono, że wypowiadając się krytycznie o śledztwie, co jest naruszeniem prokuratorskich zasad etycznych obowiązujących również, gdy jest się prokuratorem w stanie spoczynku, uchybił godności urzędu. Ostatecznie jednak prokuratorski sąd dyscyplinarny prok. Olejnika uniewinnił. – Liczę na taki sam wyrok – puentuje mecenas Rogalski.

Adwokaci podlegają korporacyjnej odpowiedzialności dyscyplinarnej za postępowanie sprzeczne z prawem, z zasadami etyki lub godności zawodu bądź za naruszenie swych obowiązków zawodowych. Adwokacki sąd dyscyplinarny może sprawę umorzyć lub nałożyć karę upomnienia, nagany, kary pieniężnej, zawieszenia w czynnościach zawodowych na czas od trzech miesięcy do pięciu lat oraz wydalenia z palestry.

Anna Ambroziak
Nasz Dziennik, 29 listopada 2014

Autor: mj