Sankcjonowanie oszustwa
Treść
Pomysł jednoczesnego składania jawnych oświadczeń lustracyjnych i tajnych deklaracji przez osoby podlegające lustracji, które służyły w organach bezpieczeństwa PRL, a działają poza Polską na rzecz jej bezpieczeństwa - wywołał w Senacie liczne kontrowersje. Prawa do pracy w służbach specjalnych RP niektórych byłych peerelowskich agentów bronił senator Zbigniew Romaszewski (PiS), sprzeciwiał się temu Piotr Andrzejewski, który w ostrym wystąpieniu nazwał całą sprawę "sankcjonowaniem oszustwa". - Świadoma rezygnacja ze wszystkich dawnych agentów byłaby niewątpliwie nieporozumieniem i mogłaby prowadzić do konsekwencji kompromitujących państwo polskie. W związku z tym podjęto decyzję, że osoby, które pełniły w przeszłości funkcje za granicą, a obecnie są funkcjonariuszami ABW, AW, SKW i SWW, mają prawo złożyć, nazywajmy rzeczy po imieniu, fałszywe oświadczenie lustracyjne, tzn. wpisywać, że nie współpracowały. Jednocześnie osoby te będą składały deklarację, która będzie zawierać prawdziwe dane na ten temat - zapewniał senator Zbigniew Romaszewski (PiS). Cała sprawa dotyczy zmian w uchwalonej 13 kwietnia prezydenckiej nowelizacji ustawy lustracyjnej, według której "osoby zobowiązane do złożenia oświadczenia lustracyjnego", które pełnią służbę w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służbie Kontrwywiadu Wojskowego albo Służbie Wywiadu Wojskowego, a pracują lub pracowały za granicą, zostaną zobligowane do niepodawania w jawnych dla wszystkich oświadczeniach lustracyjnych informacji o swej pracy lub służbie w organach bezpieczeństwa PRL. Informacje te będą zobowiązani zamieścić w tajnych deklaracjach, składanych szefom poszczególnych służb. Ci prześlą je do Instytutu Pamięci Narodowej, gdzie trafią do zbioru zastrzeżonego. - Nowela upoważnia do poświadczania nieprawdy w dokumentach, co jest przestępstwem, i jeszcze usprawiedliwia to interesem państwa i racją stanu. To jest nie do przyjęcia - protestował senator Piotr Łukasz Andrzejewski (PiS), który całą sprawę nazwał ostro - sankcjonowaniem oszustwa. Podobnego zdania był również senator Przemysław Alexandrowicz (PiS). - Nie może być tak, że ludzie mogą kłamać, składając różne dokumenty do różnych szuflad państwowych instytucji - mówił Alexandrowicz. Andrzejewski zaproponował wczoraj poprawkę, by osoby, których dotyczy nowela, składały jedynie prawdziwe oświadczenia swoim szefom. Byłyby one u nich deponowane do czasu zakończenia służby z możliwością wglądu do nich przez upoważnione osoby. Senator Andrzejewski chciałby ponadto utajnienia oświadczeń lustracyjnych pracowników MON, MSZ i MSWiA, "którzy, co jest oczywiste, wykonują różne zadania na rzecz państwa". Dnia 15 marca weszły w życie nowe zasady lustracji. Z dwudziestu siedmiu tysięcy do kilkuset tysięcy zwiększono liczbę osób, które muszą składać jawne oświadczenia o ewentualnych związkach z tajnymi służbami PRL. Ich prawdziwość ma badać nowy pion IPN i sądy powszechne. Nowa ustawa przewiduje obowiązek złożenia oświadczenia lustracyjnego m.in. przez nielustrowanych dotychczas członków służby zagranicznej, dziennikarzy, naukowców. Ustawa nie obejmuje zaś oficerów AW, ABW, SKW i SWW. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2007-04-26
Autor: wa