Senat wprowadził poprawki
Treść
Senatorowie zdecydowali o rozszerzeniu katalogu zadań publicznego radia i telewizji. Ich obowiązkiem będzie nie tylko przeciwdziałanie wszelkiej dyskryminacji, jak zapisano w ustawie sejmowej, ale również wspieranie chrześcijańskiego systemu wartości, służenie umacnianiu rodziny, propagowanie postaw prozdrowotnych i przeciwdziałanie patologiom społecznym. Wielką niewiadomą wciąż jednak pozostaje kwestia finansowania mediów publicznych.
Ogółem senatorowie zgłosili ponad sto poprawek do ustawy o zadaniach publicznych w dziedzinie usług medialnych przyjętej przez Sejm 21 maja bieżącego roku. Przegłosowano połowę z nich. Opozycja liczyła, że uda się dzięki nim zmienić lub usunąć przepisy najbardziej niekorzystne dla Telewizji Polskiej i Polskiego Radia, ale najbardziej istotne zmiany odrzuciła większość rządowa. I gdy plany opozycji spaliły na panewce, PiS wnioskowało o odrzucenie całej ustawy, ale większość z PO ten postulat też odrzuciła.
Senatorowie PiS proponowali, aby zagwarantować TVP i Polskiemu Radiu co najmniej 880 mln zł budżetowych dotacji - to równowartość wpływów z abonamentu w 2007 roku. Jednak PO odrzuciła ten pomysł i o wysokości dotacji będzie decydował parlament, przyjmując ustawę budżetową. Senatorowie Platformy chcieli, by finansowanie TVP i PR było "bardziej elastyczne". W opinii polityków koalicji, w czasie kryzysu nie można zagwarantować środków na poziomie wpływów abonamentowych sprzed dwóch lat. - Ta poprawka oznacza, że TVP zostanie bez środków budżetowych i bez środków abonamentowych, zostanie zawieszona w swojej działalności zarówno radiofonia, jak i telewizja. Media publiczne będą na łasce i niełasce zależności finansowych, licencyjnych, czy będzie zakres finansowania, czy go nie będzie - zależy to też od budżetu - mówi w rozmowie z nami senator Piotr Łukasz Andrzejewski (PiS).
Innego zdania jest Platforma Obywatelska. Poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska, przewodnicząca sejmowej komisji kultury, uważa, że media publiczne mogą radzić sobie na różne sposoby, np. czerpać wpływy z reklam. Tyle tylko, że - jak wskazuje opozycja - wtedy niczym nie będą się już różniły od mediów komercyjnych.
Witold Kołodziejski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, nie ma wątpliwości, że z powodu braku pieniędzy telewizja publiczna będzie musiała pójść jeszcze bardziej w kierunku komercji, a ośrodki regionalne zwyczajnie upadną. Bankructwo czeka także Polskie Radio.
Takiemu rozwiązaniu sprzeciwia się też Lewica. Jedna z najważniejszych poprawek przedstawionych przez Senat, a ściślej przez senatorów PiS, dotyczyła propozycji, by nie przesądzać, że abonament radiowo-telewizyjny zostanie zlikwidowany od nowego roku, ale by przepisy o finansowaniu mediów z budżetu (kwalifikowane przez UE jako pomoc publiczna) weszły w życie dopiero sześć miesięcy po uzyskaniu na nie zgody Komisji Europejskiej. Senatorowie PiS obawiają się, że pozostały do końca roku czas może być niewystarczający na przeprowadzenie notyfikacji, a wówczas media publiczne pozostałyby bez żadnego finansowania. - Nasza poprawka jest ważna, bo mówi, że wprowadzamy pluralizm finansowania. Do czasu, kiedy nie będzie właściwych środków, będzie można finansować zadania publiczne z budżetu, a jednocześnie też z abonamentu. Tylko trzeba poprawić jego ściągalność. Teraz abonament celowo nie jest ściągany, celowo nie stosuje się dyscypliny i mówi się, że abonament jest nieściągalny. A przecież gdyby powiedzieć ludziom, że podatek dochodowy nie będzie ściągany, to też przestaliby go płacić - podkreśla senator Andrzejewski.
Wiceprezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Małgorzata Kozak (to UOKiK formalnie występuje do KE o zgodę na zastosowanie pomocy publicznej) podczas debaty wyjaśniała senatorom, że z reguły przeprowadzenie notyfikacji trwa od kilku do kilkunastu miesięcy. Dodała jednak, że w przypadku ustawy medialnej sprawa jest bardziej skomplikowana, ponieważ notyfikację można rozpocząć dopiero wtedy, gdy gotowe są rozporządzenia. To one mają bowiem regulować szczegółowe zasady przekazywania publicznych pieniędzy mediom oraz kontrolę ich wykorzystania. Kozak podkreśliła, że dlatego jak najszybciej należy rozpocząć prace nad rozporządzeniami. Jak dotąd nie ma jednak nawet ich projektów. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, na której zgodnie z ustawą spoczywa obowiązek ich przygotowania, argumentuje, że nie stworzono jej do tego warunków.
Poprawki Senatu mają być głosowane przez Sejm na posiedzeniu w przyszłym tygodniu.
Izabela Borańska-Chmielewska
"Nasz Dziennik" 2009-06-20
Autor: wa