SKOK-i pod nadzór państwowy
Treść
Już wkrótce nadzór nad systemem Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych może przejąć Komisja Nadzoru Finansowego. Projekt w tej sprawie przygotowali już posłowie Platformy Obywatelskiej, a o objęciu kas nadzorem państwowym stanowi również jeden z przepisów przygotowywanego z inicjatywy prezydenta RP projektu nowelizacji prawa spółdzielczego. W przeciwieństwie do prezydenckiej propozycji, Platforma Obywatelska pod hasłem "zwiększania bezpieczeństwa oszczędności zgromadzonych w SKOK-ach" proponuje przy okazji wprowadzenie szeregu przepisów, które mogą wręcz sparaliżować działalność kas. Zarówno prezydencka, jak i poselska - Platformy Obywatelskiej - inicjatywa objęcia systemu Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych nadzorem państwowym doprowadzi do tego, że niebawem nadzór nad SKOK-ami przejdzie od Kasy Krajowej SKOK pod państwowy nadzór sprawowany przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF). Nie wiadomo jednak, czy jeśli posłowie PO przeforsują przez parlament nowelizację ustawy o SKOK w obecnie proponowanym kształcie, będzie w przyszłości co nadzorować. Zaproponowane przez posłów Platformy szczegółowe rozwiązania mogą bowiem wręcz zagrozić nie tylko rozwojowi, ale i dalszemu funkcjonowaniu kas. Bo choć politycy Platformy Obywatelskiej, prezentując założenia do swojego projektu zmiany ustawy o SKOK-ach - o czym pisaliśmy przed kilkunastoma dniami - położyli nacisk na zmianę zmierzającą do objęcia systemu kas nadzorem państwowym, to jednak kontrowersje budzi nie tyle pomysł zmiany nadzorcy nad SKOK-ami, ile inne, szczegółowe regulacje zaproponowane przez posłów PO. Chociaż nawet obecnie obowiązujący system nadzoru nad kasami sprawowany przez zrzeszającą SKOK-i Kasę Krajową nie okazał się w żaden sposób nieefektywny. - Nie pamiętam, aby przez całe lata działania SKOK-ów któraś z kas nadzorowanych przez Kasę Krajową upadła bądź miała jakieś większe kłopoty, czego nie można powiedzieć o bankach, nad którymi stał przecież cały czas nadzór bankowy. Jeżeli coś działa dobrze, to po co to zmieniać - uważa prof. Henryk Cioch, kierownik I Katedry Prawa Cywilnego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Ten korporacyjny nadzór nad kasami sprawowany przez Kasę Krajową SKOK, a nazwany przez szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego nadzorem "koleżeńskim", nie jest ani niezgodny z prawem - gdyż stanowi o nim ustawa, ani nie jest polskim wymysłem. Pozbyć się majątku w dwa miesiące Jeden z tych szczegółowych proponowanych przez posłów przepisów zobowiązuje Kasę Krajową SKOK do pozbycia się w ciągu 2 miesięcy od wejścia w życie ustawy udziałów posiadanych w innych spółkach czy spółdzielniach, jak również papierów wartościowych. - Zapis ten w dosłowny i bezpośredni sposób doprowadza do przymusowego wywłaszczenia. Projekt jest niespotykanym od czasów Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zamachem na prywatną instytucję, jaką jest spółdzielnia. Narzuca prywatnej instytucji plan gospodarowania, czego ustawowo robić nie można. Zakłada sprzedaż majątku gromadzonego przez 16 lat prowadzonej działalności, a miałoby się to dokonać w ciągu 2 miesięcy od wejścia ustawy w życie - bulwersuje się rzecznik Kasy Krajowej SKOK Andrzej Dunajski. Inny z proponowanych przepisów zakłada z kolei, że "członkostwo w kasie ustaje z chwilą wygaśnięcia więzi o charakterze zawodowym lub organizacyjnym". Wejście w życie takiego przepisu doprowadziłoby do sytuacji, że pożyczki zaciągnięte przez pracownika w zakładowym SKOK-u musiałyby zostać przez niego spłacone natychmiast po utracie lub odejściu z pracy. Projekt zakłada również ograniczenie maksymalnej składki, jaką mogą płacić członkowie spółdzielni, a także stanowi, że do kompetencji Komisji Nadzoru Finansowego należeć będzie określenie szczegółowych zasad inwestowania środków pieniężnych. Cele, jakie miały przyświecać posłom PO przy konstruowaniu nowych przepisów, to - jak czytamy w uzasadnieniu do projektu - chęć "systemowego uregulowania zagadnień związanych z nadzorem, działalnością finansową kas, relacji pomiędzy kasami i Krajową Spółdzielczą Kasą Oszczędnościowo-Kredytową, wzajemnych powiązań udziałowych i polityką kredytowo-lokacyjną". Jak zwracają uwagę posłowie PO, wzrostowi aktywów kas nie towarzyszyły dotychczas tego typu zmiany w przepisach. Wątpliwości co do proponowanych zapisów podziela jednak prof. Henryk Cioch, który od ponad 30 lat specjalizuje się w prawie spółdzielczym. Sam nie ukrywa, że w ogóle nie jest entuzjastą wprowadzenia nadzoru państwowego w sektorze spółdzielczym. Projekt ustawy przygotowany przez posłów PO uważa za szczególnie niebezpieczny dla spółdzielczości. - Te wszystkie zmiany wypaczające spółdzielczy sektor prowadzą do jego upaństwowienia, a także zmierzają do konfiskaty majątku prywatnego, którym dysponuje i zarządza Kasa Krajowa. Projekt nawiązuje tak naprawdę do dekretu z 24 października 1952 roku o zniesieniu fundacji i przejęciu ich majątku przez państwo bądź do ustawy z 1990 roku O zmianie prawa spółdzielczego, która zlikwidowała Związki Spółdzielcze - uważa prof. Cioch, który w ostatnich latach jako ekspert brał udział we wszystkich pracach nad nowelizacją prawa w dziedzinie spółdzielczości. W rozmowie z nami zwracał uwagę na szereg kuriozalnych zapisów w projekcie, jak chociażby na ten wspomniany o "ustaniu członkostwa w kasie z chwilą wygaśnięcia więzi o charakterze zawodowym lub organizacyjnym". - Z uwagi na okoliczność, iż SKOK-i są spółdzielniami, członkostwo nie może ustać w innych przypadkach aniżeli określonych w ustawie Prawo spółdzielcze - mówi prof. Cioch. A z wywodu prof. Ciocha wynika, że w projekcie jest więcej tego typu "kwiatków". - Jesteśmy już kilka lat członkiem Unii Europejskiej, a w krajach Unii spółdzielczość jako instrument prowadzenia działalności gospodarczej ma bardzo istotne znaczenie. A u nas ciągle ktoś komuś wmawia, że spółdzielczość to jest przeżytek związany z poprzednim ustrojem i nie ma racji bytu. To jest totalny absurd. Przykładem są chociażby te SKOK-i, które świetnie funkcjonowały w okresie II RP, a nie tak dawno zostały reaktywowane. Mam wrażenie, że ten sektor jest solą w oku sektorowi bankowemu - dodaje prof. Cioch. Kontrowersje budzi też finansowanie sprawowanego przez KNF nadzoru ze składki wpłacanej przez członków Kasy Krajowej. Jej wysokość, a także podział między Kasę Krajową a KNF określać ma w rozporządzeniu prezes Rady Ministrów. Jak zwraca uwagę prof. Cioch, majątek spółdzielni stanowi prywatną własność jej członków. W tym przypadku wchodzi więc w rachubę naruszenie prawa własności, a tym samym naruszenie Konstytucji. Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2008-04-23
Autor: wa