Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Sprawca przemocy w rodzinie stwarzający zagrożenie będzie wyrzucany z mieszkania - Min. Sprawiedliwości przygotowało nowe przepisy

Treść

Sprawca przemocy w rodzinie będzie musiał natychmiast opuścić dom, jeśli zostanie uznany za zagrożenie dla swoich bliskich. Przewidują to nowe przepisy, przygotowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Decyzję o wyrzuceniu agresora będą mogli podjąć policjanci już w momencie interwencji.

Liczba przypadków przemocy domowej w Polsce spada od kilku lat. Wciąż jednak zdarzają się sytuacje, kiedy to właśnie z powodu przemocy dochodzi do dramatu. Pokazują to statystyki dotyczące Niebieskiej Karty – procedury wszczynanej w sytuacji stwierdzenia przemocy w rodzinie.

– W zeszłym roku było wszczętych prawie 90 tysięcy takich procedur. 12 tysięcy to procedury odnoszące się do przemocy stosowanej wobec dzieci. Jest to mniej, aniżeli wcześniej, bo rok wcześniej było to prawie 13 tysięcy. Niestety, ta liczba jest nadal duża, nadal zatrważająca – mówi rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka.

Łącznie dotkniętych lub zagrożonych przemocą domową w ubiegłym roku było 250 tysięcy osób – wskazuje minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

– To ogromna liczba osób, często te osoby są sterroryzowane, zastraszone, boją się podejmować działania prawne, które służyłby ochronie prawnej ich sytuacji bądź ich dzieci – podkreśla Zbigniew Ziobro.

W większości przypadków takie osoby musiały również uciekać z własnego domu przed agresorem. Nowe przepisy mają to zmienić. Policja będzie mogła wydać natychmiastowy nakaz opuszczenia mieszkania przez sprawcę i zakaz zbliżania się do miejsca zamieszkania ofiar – zaznacza wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski.

– Jest to nowe uprawnienie dla policji, które będzie natychmiast wykonalne. Dotyczy sytuacji, w której sprawca stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia ofiar, domowników i już w momencie interwencji policjant będzie oceniał, czy sprawca rzeczywiście stwarzał takie zagrożenie – tłumaczy Marcin Romanowski.

Sprawca będzie mógł zabrać tylko rzeczy osobiste. Jeśli nie będzie miał gdzie się wyprowadzić, policja skieruje go np. do schroniska dla bezdomnych. Funkcjonariusze będą mogli też użyć siły. Zakaz wydany przez policję będzie obowiązywał dwa tygodnie. Później na wniosek poszkodowanych sąd będzie mógł wydłużyć ten okres.

– Trzeba zrobić kolejny krok, aby sytuację tych osób bezbronnych poprawić. Państwo nie może tutaj być tym państwem teoretycznym, ale musi być państwem, które ma narzędzia praktyczne pozwalające udzielić realnego wsparcia tym osobom – akcentuje minister Zbigniew Ziobro.

Procedury sądowe dotyczące przemocy domowej mają być maksymalnie przyspieszone. Pisma procesowe ofiary będą mogły składać przez policję. Funkcjonariusze mają też wspierać sąd w jak najszybszym rozwiązaniu sprawy.

– Sąd będzie miał miesiąc na rozstrzygniecie sprawy w danej instancji. Orzeczenia sądu będą również natychmiast wykonalne – mówi Marcin Romanowski.

To bardzo dobra zmiana dla ofiar przemocy, szczególnie dzieci, które cierpią najbardziej – ocenia pedagog Dorota Płotka.  

– To matka z dziećmi uciekała z domu, tułała się, korzystała z pomocy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej czy też innych organizacji. To ofiara przemocy była skazana na dalszą tułaczkę i dalszą przemoc – zauważa Dorota Płotka.

Adwokat Stanisław Zapotoczny ma jednak wątpliwości, czy rozwiązanie zapewni wystarczające prawo do obrony dla oskarżonego o przemoc.

– Czy jednorazowe zdarzenie, które być może było sprowokowane przez drugą stronę, nie będzie wykorzystywane przez jednego z uczestników takiego zdarzenia domowego do pozbawienia możliwości zamieszkania drugiego uczestnika: współmałżonka czy konkubenta – wskazuje Stanisław Zapotoczny.

Rozwiązania podobne do tych zaproponowanych przez resort sprawiedliwości od lat funkcjonują m.in. w Austrii, Czechach i Hiszpanii.

TV Trwam News/RIRM

Źródło: radiomaryja.pl,

Autor: mj