Strategia wroga chrześcijaństwu
Treść
Sebastian Karczewski
"Ku uzdrowieniu i odnowie" - pod takim tytułem na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie odbywa się od poniedziałku międzynarodowe sympozjum poświęcone nadużyciom osób duchownych wobec niepełnoletnich. W czterodniowym spotkaniu biorą udział m.in. przedstawiciele 110 konferencji Episkopatów poszczególnych krajów oraz 30 wyższych przełożonych zakonnych.
Choć temat spotkania jest ważny, nie jest to - jak obwieściła wczoraj na pierwszej stronie "Gazeta Wyborcza" - "wydarzenie bez precedensu w historii Kościoła". Podobnych sympozjów poświęconych aktualnym problemom katolickie uczelnie organizują dość dużo i bardzo często dotyczą one spraw niezmiernie istotnych, jak choćby obrona życia czy manipulacje genetyczne. Fakt, że informację o sympozjum na jezuickiej uczelni w Rzymie "Gazeta Wyborcza" umieściła wczoraj na pierwszej stronie, podczas gdy o wielu innych nie wspomina w ogóle, dziwić nie powinien. Skoro bowiem pismo to niejako programowo zajmuje się walką z Kościołem katolickim, okazja do wyolbrzymienia jego rzekomych win wydaje się znakomita.
Jakiś czas temu w wypowiedzi dla włoskiego dziennika "Il Foglio" ks. kard. Camillo Ruini podkreślił, że nadużycia wobec nieletnich "są zawsze hańbą, zwłaszcza jeśli zostały popełnione przez kapłana", dlatego niezbędne jest podjęcie wszelkich środków, które mogą im zapobiec. Temu właśnie służy rzymskie sympozjum. Ten sam kardynał zwrócił jednak uwagę, iż zainteresowanie wielu gazet i wyrażających się przez nie środowisk nie przypadkowo skoncentrowane jest na przypadkach pedofilii księży katolickich, których liczba jest zdecydowanie niższa, niż ma to miejsce w wielu innych grupach osób. "Rozpętana w mediach oszczercza kampania wobec Kościoła katolickiego i papieża stanowi część odwiecznej strategii wrogiej chrześcijaństwu" - podkreślił ks. kard. Ruini.
Kilka lat temu na łamach pisma "Child Maltreatment" prof. Philips Jenkins z Uniwersytetu Stanowego Pensylwania opublikował specjalny raport, opracowany na podstawie swoich ponad 20-letnich badań. Skądinąd niebędący katolikiem religioznawca, a zarazem specjalista z zakresu prawa karnego, dowiódł w nim, że przypadki nadużyć dotyczą zaledwie 0,2-0,3 proc. ogółu duchowieństwa. Jego zdaniem, rzetelna informacja na temat tego rodzaju przestępstw wśród księży zawsze wymaga porównania ich ze skalą takich samych wykroczeń nie tylko pośród duchownych innych wyznań i religii, ale również osób świeckich z określonych środowisk, w tym aktorów, nauczycieli czy dziennikarzy... Jeżeli w jakimś odnoszącym się do Kościoła katolickiego przekazie medialnym brak jest takiego porównania, wypada podejrzewać, że cel publikacji jest zupełnie inny niż troska o ofiary nadużyć...
Nasz Dziennik Środa, 8 lutego 2012, Nr 32 (4267)
Autor: au