Tarcza nie pogarsza relacji z Rosją
Treść
Z Witoldem Waszczykowskim, byłym wiceministrem spraw zagranicznych i negocjatorem ds. elementów tarczy antyrakietowej w Polsce, rozmawia Paweł Tunia Polska i USA podpisały wczoraj umowę w sprawie instalacji w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Czy możemy się spodziewać, że w ramach odwetu Rosja podniesie ceny surowców energetycznych? - Nie tarcza jest problemem. Porozumienie między Polską a USA o współpracy polityczno-obronnej jest odpowiedzią na postawę Rosji wobec nas i obszaru Europy Środkowowschodniej. Problemy nie zaczęły się z chwilą, kiedy rozpoczęliśmy negocjacje z Amerykanami. Rosja przez wiele lat blokowała nasze wejście do NATO, Rosja nie akceptowała tego, co się działo po 1989 r. i po rozpadzie ZSRS. I nasza chęć wzmocnienia NATO i uzupełnienie gwarancji bezpieczeństwa NATO dodatkowymi porozumieniami czy zobowiązaniami sojuszniczymi z USA są reakcją na działania Rosji. To nie jest tak, że my pogarszamy relacje z Rosją, to Rosja od wielu lat nie akceptuje statusu, jaki Polska uzyskała po 1989 roku. Jak tarcza i rakiety Patriot wpłyną na naszą pozycję w UE? - Moim zdaniem, jest to kwestia neutralna, ze wskazaniem jednak na umocnienie pozycji Polski jako państwa, które odgrywa niezwykle istotną rolę w bezpieczeństwie obszaru transatlantyckiego. Natomiast sama instalacja tarczy i obecność wojsk USA w Polsce nie wpłynie negatywnie na nasze położenie, bo przecież bazy amerykańskie znajdują się na terenie wielu państw UE, w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Włoszech i kilku innych. I na pewno nie wpływa to na pogorszenie statusu tych państw w UE. Pojawienie się żołnierzy USA na terytorium Polski nie powinno pogorszyć, ale raczej polepszyć nasz status jako kraju istotnego dla bezpieczeństwa obszaru transatlantyckiego. Czy zmieni się położenie Polski w polityce światowej? - Dużo będzie zależało od rozwoju całego programu tarczy antyrakietowej. Tarcza nie jest skierowana przeciwko Rosji, a przeciwko krajom, które wbrew zobowiązaniom międzynarodowym próbują rozwinąć broń nuklearną i środki przenoszenia, a więc rakiety balistyczne. Tarcza jest dopiero trzecią odpowiedzią na działania tych krajów. Najpierw ONZ próbowała wyperswadować metodami politycznymi tym krajom, aby odstąpiły od tych programów. Potem próbowano sankcji gospodarczych, które też nie przynoszą efektów. W rezultacie pozostał trzeci element - bronienie się i zabezpieczenie na wypadek ataku. Rozwój programu tarczy zależy właśnie od postawy tych krajów, czy odstąpią one od programów rozwijania broni nuklearnej i rakiet balistycznych. Przewiduje się, że po ewentualnym wygraniu wyborów w USA przez kandydata Demokratów program tarczy może ulec daleko idącej modyfikacji. - Moim zdaniem, przewidywania, że po wyborach w Stanach Zjednoczonych może się zmienić stanowisko tego kraju w sprawie tarczy, są zupełnie nieuzasadnione. W sytuacji, kiedy Amerykanie podpisali porozumienie z Czechami i z Polską, byłoby dużą niezręcznością dla każdego nowego rządu amerykańskiego, aby z takich porozumień się wycofać. Taka polityka bardzo mocno nadwerężyłaby prestiż nowego rządu amerykańskiego. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-08-21
Autor: wa