Tłumaczą się z Pileckiego
Treść
Polscy posłowie do Parlamentu Europejskiego skupieni w grupie politycznej EPP - ED "błędem technicznym" tłumaczą się z negatywnego głosowania w sprawie ustanowienia rocznicy śmierci rotmistrza Witolda Pileckiego Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmami. Posłowie, choć dokonali już korekty oddanego głosu, uczynili to dopiero po medialnym wytknięciu im ich antypolskiej postawy.
W wydanym wczoraj komunikacie polscy posłowie do PE skupieni w grupie politycznej EPP - ED podkreślili, że "oczywistą intencją wszystkich posłów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego w Parlamencie Europejskim było i jest uczczenie pamięci rotmistrza Witolda Pileckiego". To odzew na medialną krytykę z ust europosłanki Hanny Foltyn-Kubickiej (inicjatorki ustanowienia dnia 25 maja, rocznicy śmierci rotmistrza Witolda Pileckiego, Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmami) oraz środowisk kombatanckich, oburzonych antypolską postawą polskich europosłów.
"W związku z błędem technicznym, jaki miał miejsce podczas głosowania na ostatniej sesji plenarnej PE (2 kwietnia br.), posłowie polskiej delegacji EPP - ED dokonali korekty głosowania, opowiadając się za ustanowieniem 25 maja - dzień śmierci Rotmistrza, dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmami oraz za podtrzymaniem żywej pamięci o ludziach takich jak Witold Pilecki" - czytamy w komunikacie. Jak poinformowała nas Katarzyna Klaus z biura prasowego EPP - ED, błąd techniczny polegał prawdopodobnie na źle przygotowanych listach głosowania lub błędzie na samej liście do głosowania. - Jeszcze badamy tę sprawę. Jednak ze wszystkich wcześniejszych rozmów i uzgodnień jasno wynikało i było to oczywiste, że będziemy głosować za tymi poprawkami - powiedziała Klaus. Równocześnie zapewniła nas, że wszyscy posłowie, którzy pomylili się w głosowaniu, już dokonali korekty. - Z uwagi na dużą ilość głosowań parlamentarzyści mają możliwość w ciągu dwóch tygodni dokonać takiej korekty. Mogą to uczynić wyłącznie indywidualnie. Jest to mechanizm często wykorzystywany w PE. Głosowania przebiegają szybko, sprawy są identyfikowane po numerach i dochodzi do pomyłek - dodała.
W tłumaczenia nieuważnych europosłów nie wierzy Hanna Foltyn-Kubicka. - Tłumaczenie to jest zaskakujące w kontekście niedawnych wypowiedzi prasowych, w których zgodnie twierdzili, iż zagłosowali zgodnie z instrukcjami swojej grupy politycznej. Jeszcze bardziej zaskakuje fakt, iż dwoje spośród polskich posłów z EPP - ED zagłosowało za przyjęciem poprawek. W tym kontekście tłumaczenie się błędem technicznym sprawia, iż posłowie Małgorzata Handzlik i Filip Kaczmarek albo przedziwnym zbiegiem okoliczności ustrzegli się błędu, albo też chcieli zagłosować przeciwnie, co byłoby zupełnie absurdalne - zauważyła.
W przypadkową omyłkę w głosowaniu większości polskich posłów EPP - ED nie uwierzył także dr Jerzy Bukowski, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie (POKiN). - Mogę uwierzyć w to, że można się pomylić, nacisnąć nie ten przycisk co trzeba, ale tylko wtedy, kiedy są to pojedyncze przypadki. W mojej ocenie, posłowie zachowali się jak dzieci, którym wydawało się, że rodzice nie złapią ich na tym, że zrobili coś niewłaściwego. Przyłapani tłumaczą "to nie ja, to kolega" albo mówią: "bo się zepsuło". W całej tej sprawie jedyną pozytywną rzeczą jest fakt, że posłowie uznali za stosowne, że należy się ze swej postawy wytłumaczyć, choć jak wspomniałem, sposób tego tłumaczenia jest żenujący - dodał.
W odpowiedzi na postawę części polskich europosłów POKiN zaapelowało, by politycy reprezentujący nasz kraj, a występujący przeciwko sprawom polskim, złożyli swoje mandaty. "Politycy podnoszący ręce przeciw uczczeniu uznanego przez cały świat za jednego z najdzielniejszych ludzi okresu II wojny światowej rtm. Witolda Pileckiego - dobrowolnego więźnia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenu (w celu zorganizowania w nim konspiracji), żołnierza Armii Krajowej, walczącego przeciw dwóm okupantom Polski i zamordowanego przez sowiecki reżim w Warszawie nie powinni w przyszłości reprezentować nas ani w Parlamencie Europejskim, ani w polskim, ani nawet w lokalnych samorządach" - podkreślili.
Marcin Austyn
"Nasz Dziennik" 2009-04-16
Autor: wa
Tagi: witold pilecki