Trzeba przywrócić granice i normy
Treść
Z dr. Tomaszem Wachem, pracownikiem Katedry Pedagogiki Ogólnej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, rozmawia Maria S. Jasita
Skąd bierze się tyle agresji i przemocy w zachowaniu młodego pokolenia?
- Na to nie ma prostej odpowiedzi. Można jednak powiedzieć, że są rekomendacje, które odpowiadają na to pytanie. Pierwsza rekomendacja jest związana z pytaniem, skąd w ogóle biorą się ludzie. Żyją, rodzą się, a więc i sprawcy przemocy żyją obok nas! Ktoś im powiedział: "możesz być agresywny". Albo ktoś inny nie powiedział: "nie rób tak". Dostali rekomendację z otoczenia, że warto, bo to opłacalne, bo nie wymaga specjalnie dużo wysiłku, nie wymaga wniknięcia w drugiego człowieka, rozmowy. Poza tym zobaczmy, jak dużo jest uczenia tych zachowań - właściwie w każdej dziedzinie życia możemy znaleźć przykład.
Jak więc walczyć z tą agresją u młodzieży?
- Nazywać rzeczy po imieniu i pamiętać, że norma jest pewną stałością. Trzeba zatem wrócić do źródeł, do pewnej stałości, do pewnego systemu normatywnego i mówić, co jest dobre, a co złe.
A jak nauczyciel może sobie poradzić z agresją, z którą spotyka się w szkole, a nawet na lekcjach?
- Myślę, że to zjawisko jest obecne tam, gdzie nie ma systemu, gdzie nauczyciel jest pozostawiony sam sobie, gdzie on nazywa jakieś zachowanie ucznia jako złe, a jego kolega po fachu mówi np.: "nie przesadzaj, młodzież musi się wyszumieć". Gdyby wszyscy jednakowo nazywali rzeczy i mówili, że to jest przemoc, że tego robić nie wolno, że my się na to nie zgadzamy - to byłoby tego mniej.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2009-03-16
Autor: wa