Tusk chce do Brukseli, a zwłaszcza musi
Treść
Zdjęcie: Marek Borawski/ Nasz Dziennik
Najnowszy wpis mec. Janusza Wojciechowskiego na blogAiD.
...bo dla sitwy stał się już balastem, a w dodatku ma smoleńską mgłę za plecami...
Czy pamiętają Państwo ten żart – czym się różni gołąb od zwłaszczy?
Bo gołąb lubi siadać na oknie, a zwłaszcza na parapecie...
A czym się różni Donald Tusk od zwłaszczy?
Bo Tusk chce do Brukseli, a zwłaszcza musi.
Tusk do Brukseli chce, bo - pomijając jego nieuchronny dyskomfort językowy – nie będzie mu tam źle. Bo tam generalnie źle nie jest.
Lepiej być w Brukseli przewodniczącym czegokolwiek niż w Polsce byłym premierem i przewodniczącym byle czego.
Tusk do Brukseli musi, bo dla sitwy stał się już balastem. Stracił poparcie i wigor, a co najgorsze - przyjdą wybory i opozycja wywlecze, a naród przypomni sobie te wszystkie niespełnione obietnice. A jak nie będzie Tuska – to nie będzie komu wywlekać – Siemoniakowi, Schetynie? Jeden grzeczny, cichy, a drugi w zasadzie też jakby z opozycji
Odesłanie Tuska pozwoli sitwie częściowo chociaż odświeżyć wizerunek i próbować jednak jakoś wygrać te wybory, żeby utrzymać się przy życiodajnym wodopoju.
Tusk musi, bo ma też za plecami smoleńską mgłę niejasnych kontaktów z Putinem, a zwłaszcza (od której się różni) tę mglistą (wierzę, że nie mroczną) tajemnicę – dlaczego oddał Putinowi w ciemno całe to tak zwane umownie badanie katastrofy.
Byłego premiera można by w Polsce za to rozliczać, ale przecież nie przewodniczącego Rady!
Minie 5 lat, akurat odpowiedzialność w świetle kodeksu karnego się przedawni...
Należałoby go przytrzymać w Polsce i rozliczyć. Ale niech jedzie, byleby się nie pakował nazbyt długo...
Wpis dostępny na BlogAiD
Mec. Janusz Wojciechowski
Były prezes NIK, europoseł z ramienia Prawa i Sprawiedliwości
Nasz Dziennik, 30 sierpnia 2014
Autor: mj