TVN roszczeń nie zmniejsza
Treść
Pomimo wykreślenia z pozwu roszczeń co do swej wiarygodności TVN nie zmniejszyła wysokości swoich żądań. Reprezentująca nas mecenas Krystyna Kosińska w mowie końcowej podkreśliła, że artykuły opublikowane w "Naszym Dzienniku" nie są obraźliwe, a użyte w nich sformułowania należy oceniać w pełnym kontekście, i wniosła o odrzucenie pozwu w całości.
Pomimo wykreślenia z pozwu żądania przeproszenia za to, że napisaliśmy, iż stacja ta dopuszcza się "kłamstw, oszczerstw, manipulacji, ordynarnych zafałszowań", TVN w dalszym ciągu domaga się przeprosin i wpłaty 200 tys. zł na cel społeczny. Swoje żądania TVN wysuwa za określenie stacji jako "paszkwilanckiej" i "wrogiej polskiemu patriotyzmowi". - Krytyka: tak. Krytyka znieważająca: nie - mówił w swojej mowie końcowej pełnomocnik TVN mecenas Jerzy Naumann. Reprezentująca "Nasz Dziennik" mecenas Krystyna Kosińska zauważyła, że stacja zrezygnowała z roszczeń pozwu co do swej wiarygodności. - Powód zrezygnował z ustosunkowania się do licznych dowodów przez nas przedłożonych jako podstawę faktyczną krytycznych ocen.
I tym samym - naszym zdaniem - przyznał, iż np. dowód w postaci zmanipulowanego nagrania z dodanymi brawami jest dowodem prawdziwym - stwierdziła mecenas Krystyna Kosińska. W jej ocenie, TVN ograniczyła swoje roszczenia wyłącznie do sfery językowej krytyki, którą stacja uznała za obraźliwą i znieważającą.
W mowie końcowej adwokat Kosińska zauważyła, że pojęcie patriotyzmu jest przez obie strony inaczej postrzegane. Wcześniej przedstawiła w sądzie dowody na to, iż stacja w nienależyty sposób odnotowuje ważne patriotyczne rocznice czy wydarzenia historyczne. Mecenas podkreśliła, że działania TVN są nierzetelne i nie służą realizacji interesu społecznego. - Telewizja paszkwilancka to telewizja oskarżycielska - mówiła. Jako przykład podała informacje przekazywane przez TVN o rzekomej wypowiedzi o. Tadeusza Rydzyka CSsR, dyrektora Radia Maryja, na temat prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Zaznaczyła, że użyte w tekstach "Naszego Dziennika" sformułowania należy oceniać w pełnym ich kontekście i nie są one bynajmniej obraźliwe, ale pozostają w ścisłym związku z faktami przytoczonymi w artykułach. Przywołała przykład "reklamowania" przez stację strajku pielęgniarek w 2007 r. czy program, w którym ujawniono "taśmy Beger". Podkreślała, że nawet bardzo ostre sformułowania w świetle orzecznictwa są dopuszczalne. Powołując się na prawo do używania ocen w tekstach w ramach wolności słowa, mecenas Kosińska wniosła o oddalenie pozwu w całości.
Należąca do koncernu ITI stacja TVN zaskarżyła treści z kilku artykułów zamieszczanych w "Naszym Dzienniku" w połowie 2007 roku. TVN czuje się urażona m.in. tekstami prof. Jerzego Roberta Nowaka, w których zarzucał jej tendencyjny i zmanipulowany przekaz informacji i ataki na Radio Maryja. Publicysta powoływał się w wielu miejscach na oceny i opinie innych osób.
Sąd Okręgowy Warszawa Praga ogłosi wyrok w tej sprawie 19 października.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2010-10-07
Autor: jc