Przejdź do treści
Przejdź do stopki

[TYLKO U NAS] Dr B. Rogalski o rewolucji na Białorusi: Zachodnie państwa - w tym również Polska - połknęły przynętę zawieszoną na haczyku przez W. Putina. Rosja misternie napisała ten plan

Treść

W całym zamieszaniu wokół Białorusi korzysta tylko jedno państwo i jeden polityk. Korzysta z tego Rosja, która od dawna chciała uczynić Białoruś swoją wyłączną strefą wpływów. Rewolucja mająca miejsce na Białorusi nie doprowadzi do obalenia Łukaszenki czy zmiany władz, ale pochodną tego wszystkiego będzie wchłonięcie tego państwa przez Rosję, co jest śmiertelnym zagrożeniem dla Polski – wskazał dr Bogusław Rogalski, ekspert ds. międzynarodowych i prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, podczas poniedziałkowych „Aktualności dnia” w Radiu Maryja.

Dr Bogusław Rogalski, odnosząc się do sytuacji na Białorusi, zaznaczył, że przyszłość tego kraju ma strategiczne znaczenie nie tylko dla Polski, ale także dla wszystkich pozostałych krajów z tej części Europy.

– Polityka wobec Białorusi powinna być prowadzona w sposób rozsądny i wyważony. Niestety, tak nie było. To, co obecnie dzieje się na Białorusi jest coraz bardziej niepokojące i coraz bardziej oddala ten kraj od nas. Wydaje się, że Białoruś będzie stracona na kilkadziesiąt lat, jeśli nie na dłużej, z naszego punktu widzenia. Prezydent Łukaszenka „przekroczył Rubikon”, czyli punkt, poza którym nie ma już powrotu do pewnych rozmów czy manewrów dyplomatycznych, które mogłyby złagodzić sytuację. Używając siły wobec własnego społeczeństwa, brutalnej siły wobec demonstrantów pokojowych, skazał się na dryfowanie w stronę Rosji – ocenił ekspert ds. międzynarodowych.

Gość Radia Maryja podkreślił, że nie stałoby się to, gdyby nie kraje Europy Zachodniej.

– Zachodnie państwa, w tym również Polska, połknęły przynętę zawieszoną na haczyku przez Władimira Putina. Jeśli chodzi o wybory na Białorusi, nie wysłano na Białoruś żadnego obserwatora. Szkoda. Dzięki temu wiedzielibyśmy w 100 proc. jak wyglądały te wybory. Nie wysłały żadne organizacje międzynarodowe, nie wysłał Parlament Europejski, ani OBWE, ani inne państwa sąsiednie. Później wykorzystano tę całą sytuację do ostrego zareagowania na to, co stało się na Białorusi, pozostawiając Łukaszence tylko jedną drogę wyjścia z tej skomplikowanej sytuacji, czyli wschodnią – prorosyjską – mówił.

Prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin akcentował, iż scenariusz ten został misternie napisany przez Władimira Putina.

– Jest taka stara rzymska maksyma: „Ten uczynił, kto odniósł korzyść”. W całym zamieszaniu wokół Białorusi korzysta tylko jedno państwo i jeden polityk. Korzysta z tego Rosja, która od dawna chciała uczynić Białoruś swoją wyłączną strefą wpływów. O tym świadczy też list do Władimira Putina, który 5 dni przed wyborami wystosował Waleryj Cepkała – mąż Weroniki Cepkały, najbliższej współpracownicy Swiatłany Cichanouskiej; był również kandydatem na prezydenta Białorusi (…). On pisze tak: „Zwracam się do pana Władimirze Władimirowiczu oraz do naszych braci Rosjan z prośbą, by nie popierać po raz kolejny Alaksandra Łukaszenki, ale wesprzeć przeprowadzenie wolnych wyborów i potępić prowadzoną przez białoruski reżim antyrosyjską politykę”. Cóż to oznacza? Opozycja, która obecnie się ujawniła i najbliżsi doradcy pani Cichanouskiej pisali listy do Władimira Putina zaniepokojeni antyrosyjską polityką. Potwierdza to tezę, że Łukaszenka cały czas chciał grać między Wschodem a Zachodem. Stało się inaczej. Obu stronom – i zachodniej i białoruskiej – będzie ciężko się cofnąć, a Rosja cynicznie to wykorzystała – wskazał dr Bogusław Rogalski.

Chodzi m.in. o podpisaną deklarację o zacieśnieniu współpracy między Rosją a Białorusią.

– W jakimś sensie jest to deklaracja o wchłonięciu Białorusi przez Rosję. Mleko zostało rozlane. Efektem tej ślepej i nieprzemyślanej polityki – również polskiej dyplomacji – jest to, że zwłaszcza Polacy zamieszkujący Grodzieńszczyznę odczują teraz to najbardziej. Ostrze działań Łukaszenki będzie skierowane, zgodnie z jego zapowiedziami, przeciwko Polakom tam zamieszkującym – przypomniał gość „Aktualności dnia”.  

Polska dyplomacja jest „zaczadzona doktryną Giedroycia”, według której tracimy wpływy na dawnych Kresach Rzeczypospolitej – uważa ekspert.

– Na początku lat dwutysięcznych doszło – także z udziałem Polski – do rozbicia Związku Polaków na Białorusi. Dzisiaj mamy cztery nic nie znaczące związki. Na Ukrainie również tego nie mamy. Zbyt słabo wspieramy Polaków na Litwie, a ta bardzo antypolska doktryna Giedroycia mówi, że interesy z państwami leżącymi na wschód od Polski: Litwą, Białorusią i Ukrainą – są ważniejsze niż zachowanie silnej polskiej mniejszości w tych krajach. To niewybaczalny grzech 30-tu lat polskiej dyplomacji – zaznaczył prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.

Bogusław Rogalski przyznał też, że prowokację dokonaną przy wyborach prezydenckich na Białorusi potraktowaliśmy jako wielki zryw niepodległościowy.

– Szkoda tylko tych wszystkich ludzi, którzy wychodzą na ulice. Robią to w dobrej wierze, natomiast stali się ofiarami globalnych przepychanek pomiędzy mocarstwami. Rewolucja mająca miejsce na Białorusi nie doprowadzi do obalenia Łukaszenki czy zmiany władz, ale pochodną tego wszystkiego będzie wchłonięcie tego państwa przez Rosję, co jest śmiertelnym zagrożeniem dla Polski – wyjaśnił gość Radia Maryja.

Cała rozmowa z dr. Bogusławem Rogulskim dostępna jest [tutaj].

radiomaryja.pl

Żródło: radiomaryja.pl, 21

Autor: mj

Tagi: Białoruś dr Bogusław Rogalski Władimir Putin