[TYLKO U NAS] Dr F. Furman: Zarówno konstytucja, jak i akty prawne jasno wskazują, że dyskryminacja kogokolwiek w Polsce jest niemożliwa
Treść
Zarówno konstytucja Rzeczypospolitej Poleskiej, jak i akty szczegółowe jasno wskazują, że dyskryminacja kogokolwiek – czy to na podstawie etniczności, wyznania, na podstawie przynależności kulturowej lub narodowej, lub (jak w tym wypadku) na podstawie jakiegoś rodzaju osobistego zachowania w sferze intymnej – jest niemożliwa – podkreślił dr Filip Furman we wtorkowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja. Jednak, jak dodał dyrektor Centrum Nauk Społecznych i Bioetyki Instytutu Ordo Iuris, zakaz dyskryminacji nie oznacza tego samego, co nakaz równego traktowania.
Sytuacja osób homoseksualnych w ujęciu prawnym jest bardzo prosta i bardzo jednoznaczna – powiedział dr Filip Furman.
– Zarówno konstytucja Rzeczypospolitej Poleskiej, jak i akty szczegółowe jasno wskazują, że dyskryminacja kogokolwiek – czy to na podstawie etniczności, wyznania, na podstawie przynależności kulturowej lub narodowej, lub (jak w tym wypadku) na podstawie jakiegoś rodzaju osobistego zachowania w sferze intymnej – jest niemożliwa – dodał.
Pamiętać jednak należy, że zakaz dyskryminacji nie oznacza tego samego, co nakaz równego traktowania – zwrócił uwagę gość Radia Maryja.
– W tym sensie, że wszyscy jesteśmy równie traktowani w analogicznych sytuacjach, czyli jeśli jest dyskusja o małżeństwach homoseksualnych czy związkach partnerskich, to wielokrotnie pojawia się argument, że te osoby powinny mieć równe prawa i oczywiście one równe prawa mają z tym, że nie znajdują się w analogicznej sytuacji, bo sytuacja dwóch homoseksualnych mężczyzn czy kobiet jest sytuacją odmienną od sytuacji związku heteroseksualnego powołanego w celu przekazywania życia, stworzenia podstawowej komórki społecznej, posiadania dzieci. Nie ma więc mowy o dyskryminacji, bo jeśli jakieś nierówne traktowanie następuje, to ono następuje tylko w takich sytuacjach, kiedy sytuacja jest odmienna – wyjaśnił.
Jak zaznaczył dr Filip Furman, warto zwrócić uwagę na badania opublikowane w zeszłym roku przez Fundamental Rights Agency (Agencję Praw Podstawowych).
– Ta organizacja (FRA – red.) w olbrzymich badaniach społecznych, które przeprowadziła na 140 tys. osób identyfikujących się z nazwą LGBT – z tych badań wynikało jednoznacznie, że jeśli pytania są deklaratywne, to znaczy: czy czujesz się dyskryminowany? Czy sytuacja w twoim kraju jest dobra dla takich osób jak ty?, to w Polsce te odpowiedzi często były gorsze niż np. w Niemczech czy w Holandii, czy we Francji, czyli teoretycznie wskazywałyby na dyskryminację. Ale jeśli pytano o faktyczne przejawy dyskryminacji, zwłaszcza w delikatnych kwestiach, np. czy spotkała cię dyskryminacja u lekarza, czy musiałeś zmienić lekarza ze względu na swój styl życia, czy doświadczyłeś poniżania w szkole, czy masz trudności ze znalezieniem pracy, okazywało się, że sytuacja osób homoseksualnych i innych w Polsce jest często lepsza, niż w krajach zachodnich stawianych za wzór – dodał dyrektor Centrum Nauk Społecznych i Bioetyki Instytutu Ordo Iuris.
Władze Węgier postanowiły wprowadzić zakaz promocji homoseksualizmu oraz zmiany płci.
– Propozycja węgierskiego rządu związana z zakazem promocji adresowanej do dzieci (…) wydaje mi się, że ona rzeczywiście odpowiada na realnie istniejące problemy, dlatego że wbrew temu, co chciałaby liberalna i lewicowa narracja, transseksualizm, homoseksualizm są zjawiskami o wysokim współczynniku kulturowym, być może całkowicie decydującym czynnikiem kulturowym (…) Ten wpływ kulturowy i wpływ propagandowy jest tutaj olbrzymi i jest to wpływ niebezpieczny, bo on się żywi cierpieniem, cierpieniem młodych ludzi – ocenił dr Filip Furman.
Dyrektor Centrum Nauk Społecznych i Bioetyki Instytutu Ordo Iuris zwrócił uwagę, że węgierska regulacja prawna zawiera zapis dotyczący zewnętrznych edukatorów, którzy mieliby uczyć w szkole.
– Muszą to być organizacje, które mają akredytacje np. przy ministerstwie edukacji. Wydaje się, że to jest także odpowiedź na działania pewnych lewicowych działaczy, które na całym świecie mają miejsce. W Polsce np. mamy ten przywilej, że nasze prawo jest tak skonstruowane, iż na wszelkie zajęcia nadprogramowe – na każde z nich – rodzice muszą wyrazić zgodę, więc uprawianie tego rodzaju promocji czy to homoseksualizmu, czy zaburzeń płciowości w szkołach jest ograniczone wolą rodziców. Natomiast te organizacje potrafią takie ograniczenie obejść, czyli mogą podać de facto trochę inny cel swojej prelekcji niż ten, który będzie rzeczywisty – wyjaśnił.
Całą rozmowę z dr. Filipem Furmanem można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl
Żródło: radiomaryja.pl, 15
Autor: mj