[TYLKO U NAS] Duszpasterz sportowców: Często podkreślam to, że sportowcy, czyniąc znak krzyża, dają świadectwo, że są z Chrystusem. Podkreślam im, że muszą świadczyć, że Chrystus jest z nimi na co dzień
Treść
Bardzo często podkreślam to, że sportowcy, czyniąc znak krzyża, dają świadectwo, że są z Chrystusem. Podkreślam im wtedy, że muszą świadczyć, że Chrystus jest z nimi na co dzień. Młodzi ludzie nie oczekują od nich nieustannego zapewniania o Panu Jezusie, ale patrząc na życie każdego ze sportowców, chcą zapytać o wiarę. Dawanie świadectwa jest bardzo istotne – powiedział ks. Edward Pleń SDB, duszpasterz sportowców, w rozmowie z Telewizją Trwam.
Ks. Edward Pleń SDB wskazał na zadania duszpasterza sportowców.
– Zadania duszpasterza sportowców są takie same jak zadania Kościoła powszechnego. To Eucharystia, Słowo Boże, katecheza, spotkanie i kancelaria. Na Igrzyskach Olimpijskich także jest kancelaria, ponieważ sportowcy przychodzą i zwracają się z różnymi prośbami. Sportowcy proszą także o błogosławieństwo, rozmowę, modlitwę i wsparcie. To są najważniejsze zadania duszpasterza sportowców. Staram się podczas każdych Igrzysk Olimpijskich je realizować – zaznaczył duszpasterz.
– Jestem ze sportowcami w chwilach sukcesu, radości, ale też w chwilach smutku i kontuzji. Jest radość, są łzy szczęścia. W chwilach porażek jest zdecydowanie trudniej – dodał.
Duszpasterz sportowców zwrócił uwagę, że sportowcy motywują się nawzajem do wspólnego uczestnictwa w Eucharystii.
– W chwilach niepowodzeń, dramatu i przeliczenia swoich sił nie trzeba nic mówić. Wystarczy podejść, podać rękę i powiedzieć jedno dobre słowo. Śp. Kamila Skolimowska, która w Atenach startowała jako złota medalistka z Sydney, była na Mszy św. przed startem. W konkursie rzutu młotem zajmuje piąte miejsce. W niedzielę z niepokojem oczekiwałem, czy przyjdzie na Mszę św. i przyszła. Bardzo się ucieszyłem, bo ona mobilizowała sportowców do Eucharystii. Po Mszy św. podszedłem do niej i powiedziałem, że jej wynik podczas konkursu też był dobry. Ona mi powiedziała: „Nie mam do nikogo pretensji, tak chciał Bóg. To jest moje wielkie zwycięstwo”. Potrafiła się cieszyć z piątego miejsca i zaakceptowała to, że nie zdobyła medalu – wspominał duchowny.
Ks. Edward Pleń SDB powiedział, że w jego relacji ze sportowcami ważne jest „słowo-klucz” oraz przyjacielska wspólnota.
– W każdych chwilach naszych sportowców bardzo ważne jest, żeby mieć słowo-klucz i dotrzeć do sportowca. Moim kluczem jest też to, że staram się mieć kontakt z każdym z nich. W wioskach olimpijskich i po Igrzyskach Olimpijskich oni zwracają się do mnie – przyjacielu. To jest najpiękniejsze słowo. Zawsze staram się im to oddać. Oni wiedzą, że jestem z nimi – powiedział duszpasterz.
W rozmowie z Telewizją Trwam duchowny ocenił, że Igrzyska Olimpijskie w Tokio były wyjątkowe.
– Igrzyska Olimpijskie w Tokio miały to do siebie, że sportowcy oprócz tego, że wieszali medale na mojej szyi, to jeszcze przynosili te medale na Msze święte. Zawsze w takich momentach się wzruszam, bo dopiero wtedy rozumiem, ile trudu i wysiłku włożyli w zdobycie tego medalu albo ile czasu czekali, jak Dawid Tomala – mówił przyjaciel sportowców.
Ks. Edward Pleń SDB zwrócił uwagę, że utrzymuje bliski kontakt z każdym ze sportowców. Bardzo często zapisuje wiadomości, które od nich otrzymuje.
– Otrzymuję bardzo dużo wiadomości SMS i równie dużo ich zapisuję, bo jest to dla mnie nieprawdopodobne. Przed Igrzyskami Olimpijskimi w Pekinie otrzymałem wiadomość SMS o treści: „Przyjacielu, będziemy się modlić za Ciebie, żebyś miał siłę modlić się za nas”. Pytam sportowców podczas zawodów, czy wiedzą, co czynią, wykonując znak krzyża? Odpowiadam im, że znak krzyża to zobowiązanie, bo czynią to na oczach milionów ludzi, w tym młodych ludzi. Oni oczekują, że na co dzień żyją tym znakiem. Tak samo jest z modlitwą. Sportowcy proszą mnie o modlitwę w ostatnim momencie, ale modlitwa wtedy jest skuteczna, kiedy nie jest jednorazowa, ale kiedy dajemy Panu Bogu coś od siebie – zaznaczył duchowny.
– Bardzo często podkreślam to, że sportowcy, czyniąc znak krzyża, dają świadectwo, że są z Chrystusem. Podkreślam im wtedy, że muszą świadczyć, że Chrystus jest z nimi na co dzień. Młodzi ludzie nie oczekują od nich nieustannego zapewniania o Panu Jezusie, ale patrząc na życie każdego ze sportowców, chcą zapytać o wiarę. Dawanie świadectwa jest bardzo istotne – akcentował ks. Edward Pleń SDB w rozmowie z Telewizją Trwam.
radiomaryja.pl/Tv Trwam
Żródło: radiomaryja.pl, 22
Autor: mj