[TYLKO U NAS] Ks. S. Kostrzewa: Gdyby młodzi ludzie dobierali się, szukając osoby, która będzie pomocą w przygotowywaniu się do momentu śmierci, to byłoby o wiele więcej świętych małżeństw
Treść
Wielką biedą małżeństw, ale również wielu rodzin jest skoncentrowanie się na wymiarze materialnym, finansowym, związanym z przygotowaniem na śmierć (…). To jest o wiele za mało, ponieważ jest to zadanie, do którego trzeba dojrzewać całe życie i zwierając związek małżeński dobrze by było, żeby narzeczeni zadali sobie pytanie – czy ten chłopak, ta dziewczyna będzie w stanie doprowadzić mnie do tego punktu, jakim jest moja śmierć, czy będzie mi przeszkodą? Czy ona będzie myślała o wieczności w ogóle w perspektywie wiary, czy też będzie skoncentrowana na sobie, na sprawach materialnych? Gdyby te punkty brać pod uwagę, to myślę, że wiele małżeństw by nigdy nie zaistniało, szczególnie tych, które się właśnie rozpadły, bo były zbudowane bez Pana Boga. Ale gdyby ci młodzi ludzie dobierali się właśnie w taki sposób, żeby szukać osoby, która będzie mi pomocą w przygotowywaniu się do momentu śmierci, to byłoby o wiele więcej wspaniałych, świętych małżeństw – mówił ks. Sławomir Kostrzewa, kulturoznawca, w „Audycji dla małżonków i rodziców” na antenie Radia Maryja.
Listopad to miesiąc, który szczególnie skłania do refleksji nad życiem, ale także nad śmiercią i tym, co czeka nas po niej, czyli o wieczności. Jak zaznaczył ks. Sławomir Kostrzewa, jako ludzie mamy problem z rozumieniem tej sfery.
– Jesteśmy jako ludzie tak mocno zakorzenieni w teraźniejszości, w przemijaniu w czasie, że myślenie o wieczności przyprawia nas o ból głowy (…) Musimy jednak zmienić perspektywę i nie myśleć, że wchodzimy w przestrzeń, której nie rozumiemy, nie pojmujemy, tylko że idziemy do kogoś – do Jezusa, na spotkanie z Chrystusem, aniołami, z tymi, którzy byli przed nami – wyjaśnił.
Wskazał także, że trudność w rozumieniu wieczności polega również na złym pojmowaniu świętości.
– Kiedy mówimy o świętych, to często mamy przed oczami „święte obrazki”, wyidealizowany obraz ludzi, którzy żyli dawno, lub słodkie, „cukiereczkowate” wyobrażenie osób, z którymi kompletne nie potrafimy się dzisiaj zidentyfikować albo mówimy o kimś, kto żył współcześnie, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że miedzy ich życiem, a naszym jest co najmniej przepaść i trudno nam do nich dorównać. Wielu ludzi nie czuje się specjalnie zmotywowanymi, aby walczyć o tę świętość na ziemi i kiedy słyszą np. od kapłanów czy katechetów, że tylko święty może znaleźć się w Niebie, to w tym momencie czują się nieswojo i mówią, że nie ma już się o co strać, ani łudzić, bo Niebo nie jest dla mnie, a poza tym musi być tam nudno, skoro są tam tylko święci – zauważył duchowny.
Dlatego – jak stwierdził ks. Sławomir Kostrzewa – trzeba na nowo redefiniować niektóre pojęcia i wracać do właściwych znaczeń słowa świętość.
– Święci to nie są ci dalecy, odlegli, nieznani, niemożliwi do naśladowania przez nas na ziemi, ale przede wszystkim to są ludzie, którzy naprawdę byli zakochani w Jezusie i postawili w swoim życiu Pana Jezusa na pierwszym miejscu i wokół Niego koncentrowali swoje życie, potrafili rozpoznać tę miłość, na której najbardziej powinno nam zależeć, na której należy budować swoje życie i swoje wybory (…). Kiedy mówimy o takiej świętości, to wtedy widzimy, że nie jest ona nam tak odległa, bo przecież każdy z nas ma swój krzyż, każdy walczy o miłość w swoim życiu i stara się, żeby Bóg był obecny w naszym życiu, więc dla każdego z nas droga do świętości jest możliwa – ocenił.
Wskazał także, że nie możemy koncentrować się tylko na tym, co ziemskie.
– Nasze myśli muszą iść w tym kierunku, że trzeba będzie wszystko zostawić i przejść w inną formę funkcjonowania, do innej przestrzeni, że nasze życie owszem będzie trwało, ale już nie tak jak na ziemi. To jest nasz cel i jest to najważniejsza sprawa, dla której zostaliśmy stworzeni – wieczność z Bogiem – podkreślił kapłan.
Jednak – jak zauważył gość Radia Maryja – trzeba się do wieczności przygotować.
– Wielką biedą małżeństw, ale również wielu rodzin jest skoncentrowanie na wymiarze materialnym, finansowym, związanym z przygotowaniem na śmierć (…) To jest o wiele za mało, ponieważ jest to zadanie, do którego trzeba dojrzewać całe życie i zwierając związek małżeński dobrze by było, żeby narzeczeni zadali sobie pytanie – czy ten chłopak, ta dziewczyna będzie w stanie doprowadzić mnie do tego punktu, jakim jest moja śmierć, czy będzie mi przeszkodą? Czy ona będzie myślała o wieczności w ogóle w perspektywie wiary, czy też będzie skoncentrowana na sobie, na sprawach materialnych? Gdyby te punkty brać pod uwagę, to myślę, że wiele małżeństw by nigdy nie zaistniało, szczególnie tych, które się właśnie rozpadły, bo były zbudowane bez Pana Boga. Ale gdyby ci młodzi ludzie dobierali się właśnie w taki sposób, żeby szukać osoby, która będzie mi pomocą w przygotowywaniu się do momentu śmierci, to byłoby o wiele więcej wspaniałych, świętych małżeństw – zaznaczył.
Ks. Sławomir Kostrzewa wyjaśnił, na czym miałoby polegać takie małżeństwo.
– Małżeństwo z Ducha Jezusa Chrystusa, czyli w pełni świadomym tego, co to znaczy być katolickim małżeństwem – małżeństwem zbudowanym z Jezusem Chrystusem. Zadaniem małżonków jest stawanie się dla siebie wzajemnym wsparciem w drodze do Nieba. Po pierwsze, powinna to być wzajemna modlitwa za siebie, nie powodowanie czy nie prowokowanie sytuacji, które są związane z grzechem (on nas oddala od Boga), a także nie bać się rozmów o tym, że przyjdzie kiedyś moment śmierci współmałżonka – podkreślił.
radiomaryja.pl
Żródło: radiomaryja.pl,
Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy Cię o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl
Autor: mj