[TYLKO U NAS] Mec. L. Obara o kłamliwym określeniu ,,polski obóz zagłady": Ono wdrukowuje się w umysł młodych odbiorców i wytwarza przekonanie, że to nie Niemcy, ale Polacy stworzyli obozy koncentracyjne
Treść
To określenie wdrukowuje się systematycznie w umysł zwłaszcza młodych, niedojrzałych, nieznających historii odbiorców i wytwarza się przekonanie, że to nie Niemcy – ci, którzy odpowiadają za obozy, za Holokaust, za tragedie II wojny światowej – ale że Polacy stworzyli instytucję obozów koncentracyjnych – podkreślał mec. Lech Obara, prezes Stowarzyszenia Patria Nostra, w poniedziałkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja. Odniósł się w ten sposób do używania kłamliwego określenia „polski obóz zagłady”.
W wielu przekazach medialnych niezmiennie pojawia się kłamliwe określenie „polskie obozy zagłady” dotyczące niemieckich obozów koncentracyjnych działających na terenie Polski w czasie II wojny światowej.
– To określenie wdrukowuje się systematycznie w umysł zwłaszcza młodych, niedojrzałych, nieznających historii odbiorców i wytwarza się przekonanie, że to nie Niemcy – ci, którzy odpowiadają za obozy, za Holokaust, za tragedie II wojny światowej – ale że Polacy stworzyli instytucję obozów koncentracyjnych, być może wykorzystywali, w najlepszym wypadku byli współtwórcami. Jest to bolesne – podkreślił Lech Obara.
Były więzień Auschwitz Karol Tendera walczył w tej sprawie przeciwko największej niemieckiej telewizji publicznej ZDF.
– Sami niemieccy sędziowie powiedzieli, że niebezpieczeństwo posługiwania się tego rodzaju określeniem polega na tym, że niedoświadczony odbiorca może powziąć przekonanie, że to nie Niemcy – co jest prawdą – ale Polacy odpowiadają za obozy. Niestety niemiecki Sąd Najwyższy nie zatroszczył się i nie wyrażał wrażliwości na tego rodzaju ból, jakie to określenie wywołało u Karola Tendery – zaznaczył mecenas.
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 22 grudnia 2016 roku nakazujący niemieckiej telewizji opublikowanie przeprosin dla Karola Tendery za użycie sformułowania „polski obóz zagłady” do tej pory nie został wykonany na terenie Republiki Federalnej Niemiec. Niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe postanowieniem z 19 lipca 2018 roku uznał, że niemiecka telewizja ZDF nie musi wykonywać polskiego wyroku. [czytaj więcej]
– Jedną z wartości Unii Europejskiej jest wzajemne, bezwarunkowe wykonywanie wyroków w poszczególnych państwach bez możliwości jakiejkolwiek interwencji, badania treści, słuszności wyroku. Jeżeli natomiast zdarzy się sprawa, w której miałoby miejsce naruszenia fundamentalnych, podstawowych zasad prawa europejskiego, a tutaj także niemieckiego, bo powołano się na nie, to w takim wypadku państwo może interweniować. (…) Absolutnie skorzystanie z tej klauzuli było naszym zdaniem niedopuszczalne – ocenił prezes Stowarzyszenia Patria Nostra.
Mecenas Lech Obara zwrócił uwagę na fakt, że niemieccy sędziowie dokonali merytorycznej kontroli wyroku polskiego sądu.
– Jest to precedens, który budzi obawy także w innych sprawach. Jeżeli w tak delikatnej sprawie, w której Niemcy powinni mieć szczególną wrażliwość na tego rodzaju wyroki i sprawy, to może w innej sprawie, kiedy będą zapadać przeciwko obywatelom Niemiec wyroki, sąd niemiecki będzie uzurpował sobie prawo zbadania wyroku, czy nie jest niesprawiedliwy. Dochodzi do absurdu. Jest to ogromne niebezpieczeństwo, jakie pojawiło się z chwilą wydania tego orzeczenia – zauważył prawnik.
Całą rozmowę z mec. Lechem Obarą w „Aktualnościach dnia” można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl
Żródło: radiomaryja.pl, 8
Autor: mj