[TYLKO U NAS] Prof. A. Nowak: Nie można dać się sterroryzować wirusowi, który do nas przychodzi. W 1920 r. Polska stanęła na drodze widzialnego wirusa i jako pierwsza skutecznie umiała go zatrzymać
Treść
Nie można dać się sterroryzować wirusowi, który do nas przychodzi, który chce wywołać w naszym domu chaos i chce rozmontować naszą wspólnotę. Do tego, aby zmierzyć się z wirusem potrzebna jest odwaga i odpowiedzialność za Ojczyznę. Taka odwaga, jaką wykazali nasi przodkowie 100 lat temu podczas Bitwy Warszawskiej – podkreślił prof. Andrzej Nowak, historyk i wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego, podczas „Rozmów niedokończonych” w TV Trwam.
Prof. Andrzej Nowak zwrócił uwagę, że tak ważna rocznica jak 100-lecie Bitwy Warszawskiej, a więc wielkiego zwycięstwa Polaków, które zatrzymało bolszewików, mija przytłoczona atmosferą pandemii.
– Jednocześnie doświadczenie wirusa, z którym się zmagamy, tego przeciwnika, który próbuje rozmontować naszą wspólnotę, sterroryzować nas swoim wpływem, pozwala na nowo spojrzeć na to, co działo się 100 lat temu. Pozwala przyjrzeć się z dodatkową uwagą, jak Polacy 100 lat temu potrafili sobie radzić z widzialnym wirusem. Z wirusem, który szedł ze Wschodu, niesiony na bagnetach Armii Czerwonej. Wirus rozkładu wspólnoty politycznej, społecznej, moralnej, który „oferowała” ideologia komunistyczna. Ta ideologia zwyciężyła przemocą (…), zwyciężyła w Rosji i opanowywała kolejne kraje w 1918-1919 r. Polska stanęła na drodze tego widzialnego wirusa i jako pierwsza skutecznie umiała go zatrzymać. Za cenę ofiar poniesionych wtedy przez pokolenie naszych dziadów, pradziadów, tysiące nie tylko Polaków, ale i Polek, które wspierały tamten wysiłek wojenny swoim patriotycznym zaangażowaniem – wskazał historyk.
Gość TV Trwam zaznaczył, że to wielkie zwycięstwo odniesione podczas Cudu nad Wisłą, trzeba koniecznie przypominać w 2020 roku.
– Nie tylko w kontekście wdzięcznej pamięci dla tych, dzięki którym jesteśmy Polakami, nie tylko dlatego, żebyśmy uświadomili sobie, że nie byłoby św. Jana Pawła II, gdyby nie tamto zwycięstwo. Co robił ten wirus komunistycznej ideologii ze społeczeństwami, które zostawały mu poddane? Niszczył, próbował całkowicie wykorzenić religię, przywiązanie do ojczystej kultury i zastąpić te dwa zasadnicze układy odniesienia pozwalające nam się zorientować, gdzie góra, gdzie dół, co ważne, a co nieważne, co dobre, a co złe – nowym układem odniesienia. A więc, że najważniejsza jest ojczyzna światowego proletariatu Moskwa i to, co w danym momencie ogłoszą Lenin ze swoimi trzema współtowarzyszami w biurze politycznym – Trockim, Kamieniewem i Stalinem – ma obowiązywać w całym podporządkowanym temu komunistycznemu wirusowi świecie – mówił prof. Andrzej Nowak.
Takie niebezpieczeństwo groziło Polsce. Gość „Rozmów niedokończonych” przypomniał, że gdyby bolszewicy wygrali w 1920 r., to nie byłoby niepodległej Polski, legalnego Kościoła katolickiego w naszej Ojczyźnie czy doświadczenia kultury polskiej, jaka rozwinęła się w dwudziestoleciu.
– Uniknęliśmy tego dzięki odwadze w obronie własnego domu. Nie można dać się sterroryzować wirusowi, który do nas przychodzi, który chce wywołać w naszym domu chaos i chce rozmontować naszą wspólnotę. Do tego, aby zmierzyć się z wirusem potrzebna jest odwaga i odpowiedzialność za Ojczyznę, Taka odwaga, jaką wykazali nasi przodkowie 100 lat temu – akcentował historyk.
radiomaryja.pl
Żródło: radiomaryja.pl,
Autor: mj