[TYLKO U NAS] Prof. M. Ryba: Kiedy buduje się imperia, trzeba mieć ideologię. Stąd presja ideologiczna płynąca z Brukseli
Treść
Dlaczego z Brukseli raz za razem płynie presja ideologiczna? Kiedy buduje się imperia, trzeba mieć ideologię motywującą osoby będące w centrum decyzyjnym oraz podporządkowującą ludzi będących na obrzeżach imperium. Musimy zdać sobie sprawę, że największa batalia jest o zachowanie wpływu Kościoła katolickiego na społeczeństwo polskie. W perspektywie Brukseli i ideologów nie ma miejsca na silny Kościół. Musimy sobie to uświadomić i muszą uświadomić to sobie nasi duszpasterze – powiedział prof. Mirosław Ryba, politolog, w felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” w TV Trwam.
Raz za razem zastanawiamy się, dlaczego z Brukseli płynie presja ideologiczna. Jeśli mówimy o kwestiach politycznych czy gospodarczych, to rozumiemy, że ktoś chce budować superpaństwo czy mieć przewagi konkurencyjne – zaczął felieton prof. Mieczysław Ryba.
– Chęć zysku, władzy, dominacji była od zawsze i doświadczaliśmy tego nie raz. Dlaczego jednak presja ideologiczna? Z tego samego powodu, dla którego ideologią posługiwał się niegdyś Napoleon – nawiązywał on do ideologii oświeceniowej, ideologii rewolucji francuskiej. Tym uzasadniał swoje władanie w Europie. Obecnie dzieje się to też z tego samego powodu, z jakiego działo się w czasach sowieckich czy hitlerowskich. (…) Kiedy buduje się imperia, trzeba mieć ideologię motywującą osoby będące w centrum decyzyjnym oraz podporządkowującą ludzi będących na obrzeżach imperium – zauważył historyk.
Politolog zwrócił uwagę, że „obecnie Bruksela odchodzi od ojców założycieli. Uważali oni, że jeśli buduje się wspólnotę europejską, to trzeba osadzić to na tradycyjnych zasadach – na chrześcijaństwie”.
– Wówczas we Francji, Niemczech czy Włoszech dominowała chrześcijańska demokracja. Było to odniesienie do chrześcijańskich korzeni Europy. Dziś mamy wprost odwołanie do Spinelliego, do Szkoły Frankfurckiej, czyli do twórców neomarksistowskiej rewolucji kulturalnej. Ma ona uzasadniać budowę superpaństwa europejskiego. W dużym stopniu ma także dawać narzędzia, żeby postponować tych, którzy się do tego nie chcą przykleić – powiedział.
Prof. Mieczysław Ryba odniósł się do jednego z wymiarów rewolucji kulturowej, jakim jest „multikulturalizm, czyli inaczej kosmopolityzm nowoczesny”.
– Wprowadza on destrukcję w więzi narodowe poszczególnych wspólnot. Jeśli mieszamy narodowości, wprowadzamy relatywizm w tym względzie, wtedy wspólnoty nie chcą mieć własnego państwa, bo oprócz instytucji nic ich nie łączy – podkreślił felietonista.
Jeśli weźmiemy pod uwagę ekologizm, to wiara w ocieplenie klimatu czy tendencje ideologizmu ekologicznego dają ogromne przewagi – kontynuował.
– Przewagi objawiają się poprzez narzucanie danego systemu energetycznego, Zielonego Ładu czy blokowania energetyki węglowej. Z tego można mieć zyski – zaznaczył politolog.
W kontekście życia rodzinnego wskazał, że „jeśli rozbije się rodzinę i wprowadzi ideologię gender, to społeczeństwo stanie się bezkształtną masą”.
– Można posługiwać się nią, jak plasteliną. Wtedy można ulepić nowy wzór człowieka i wzór życia społecznego. Wszystko jest możliwe, gdy zlikwiduje się chrześcijaństwo jako źródło zasad, kultury europejskiej. Musimy zdać sobie sprawę, że największa batalia jest o zachowanie wpływu Kościoła katolickiego na społeczeństwo polskie. W perspektywie Brukseli i ideologów nie ma miejsca na silny Kościół katolicki. Jest on przeciwnikiem. Musimy sobie to uświadomić i muszą uświadomić to sobie nasi duszpasterze – zauważył prof. Mieczysław Ryba.
radiomaryja.pl
Żródło: radiomaryja.pl,
Autor: mj
Tagi: ideologia prof. dr hab. Mieczysław Ryba Unia Europejska