[TYLKO U NAS] Prof. P. Jaroszyński: Jeżeli przyzwyczaimy się do tego kultu emocji, to istnieje niebezpieczeństwo, że ten, kto tymi emocjami steruje, będzie sterował masami ludzkimi
Treść
Jeżeli przyzwyczaimy się do tego kultu emocji, to istnieje niebezpieczeństwo, że ten, kto tymi emocjami steruje, a dzieje się to głównie za pomocą mediów, on będzie sterował masami ludzkimi, milionami, miliardami i w tym momencie, jak bizony w Ameryce nad przepaścią poleci to całe stado w przepaść i zginie. Dlatego przeciwwagą dla kultu emocji, musi być kult rozumu, który czyta rzeczywistość obiektywną, odczytuje hierarchię i odczytuje to, co jest środkiem i to, co jest celem, podmiotem, a więc cała ta kultura intelektualna, która pomaga rozwijać i ocalić nasze człowieczeństwo – powiedział prof. Piotr Jaroszyński, filozof, wykładowca KUL w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.
W naszej tradycji są utrwalone sposoby rozwijania i umacniania tego, co w człowieku jest najważniejsze i co daje mu możliwość, a nawet stawia go w sytuacji podejmowania decyzji – wskazał prof. Piotr Jaroszyński.
– Istnieją dwie władze naczelne: rozum i wola. Rozum zasadniczo kształcimy w rodzinie, ale z bardzo dużym udziałem również szkoły i podobnie w tych środowiskach, włączając w to Kościół, kształcimy i rozwijamy, umacniamy naszą wolę. To jest bardzo długi proces. Tylko chodzi o to, że w naszej tradycji zachodniej, polskiej, katolickiej, mamy do czynienia z wyjątkowym uwzględnieniem z jednej strony słabości człowieka, z drugiej strony tej potrzeby rozwijania się po to, żeby człowiek był rzeczywiście podmiotem, który nie tylko decyduje o sobie czy o innych, ale robi to w sposób przemyślany i odpowiedzialny. Jest to duży bagaż kultury, jaki człowiek w naszej tradycji zdobywa – dodał.
Trzeba jednak pamiętać, że nie żyjemy w izolacji również jako naród i jako państwo – podkreślił filozof.
– Tam, gdzie jest nasza siła, tam również tę siłę rozpoznają nasi jeśli nie sąsiedzi, to przeciwnicy, a bywa i że wrogowie, i starają się właśnie pozbawić nas zdolności używania rozumu i kierowania wolą w sposób odpowiedzialny, dlatego w programach kulturalnych i edukacyjnych ten ciąg rozwoju rozumu i odpowiedzialnej woli bywa atakowany i osłabiany. Jedną z form osłabiania kultury, która staje się kulturą wysoką, jeśli człowiek ją opanuje, jest właśnie to, co obserwujemy w wielu mediach czy na ulicach miast. To jest próba degradacji człowieka do poziomu osoby, która jest niedorozwinięta albo wręcz do poziomu reakcji zwierzęcych – wyjaśnił profesor.
Wykładowca KUL zwrócił uwagę, w jaki sposób należy kształtować rozum.
– Musimy przyjrzeć się, jak w tradycji starano się rozwijać ten rozum. Oczywiście z jednej strony poprzez odpowiednie racjonalne treści z otaczającej nas rzeczywistości, czyli poznawanie świata, a z drugiej strony metoda, przy pomocy jakiej możemy racjonalnie poznawać i racjonalnie rozwijać się. I tutaj z jednej strony taką dziedziną, która dawała rozumność aż po mądrość była filozofia klasyczna, a z drugiej strony była metoda poznawania, rozwijana dzięki logice – mówił.
Prof. Piotr Jaroszyński zwrócił uwagę, że filozofia i logika po drugiej wojnie światowej zostały usunięte z kształcenia.
– Po to, żeby człowieka ostatecznie ubezwłasnowolnić, bo człowiek, który jest nierozumny również staje się bezwolny, ma tylko zachcianki, reakcje, odruchy, to wszystko, na czym żerują dzisiejsze media, próbując sprowokować społeczeństwo do działań, które osłabią Polskę, a nawet mogą doprowadzić do utraty niepodległości. To były te sprawdzone przedmioty – logika i filozofia, które absolutnie muszą być częścią wykształcenia średniego, czyli podstawowego (…) i wtedy dopiero do tego – w całym systemie – można dołączać różne nauki – zaznaczył.
Kolejną rzeczą, na jaką musimy zwrócić uwagę, jest wychowanie – zauważył wykładowca KUL.
– Wychowanie, które opiera się na stałych zasadach, ma pewien szlachetny cel, jakim jest dobro i ostatecznie dobro najwyższe i wtedy ten człowiek ogarnięty, zborny, integralny, ten człowiek może żyć na poziomie człowieczeństwa, które odróżnia nas od całego świata przyrody, a jednocześnie jeszcze w większym stopniu otwiera nas na samego Boga – dodał.
Jak ocenił prof. Piotr Jaroszyński, „z jednej strony trzeba czytać rzeczywistość jako dobro zhierarchizowane”.
– Z drugiej strony – to też stało się częścią współczesnej ideologii – proszę zwrócić uwagę na to, że sport, który w coraz większym stopniu zajmuje miejsce religii, stał się m.in. areną kultu emocji. Wszystko ma być jako emocje. Biegną – emocje, strzelają gola – emocje. Ale co to są emocje? To są uczucia bezrozumne i ślepe. Jeżeli przyzwyczaimy się do tego kultu emocji, to istnieje niebezpieczeństwo, że ten, kto tymi emocjami steruje, a dzieje się to głównie za pomocą mediów, on będzie sterował masami ludzkimi, milionami, miliardami i w tym momencie, jak bizony w Ameryce nad przepaścią poleci to całe stado w przepaść i zginie. Dlatego przeciwwagą dla kultu emocji, musi być kult rozumu, który czyta rzeczywistość obiektywną, odczytuje hierarchię i odczytuje to, co jest środkiem i to, co jest celem, podmiotem, a więc cała ta kultura intelektualna, która pomaga rozwijać i ocalić nasze człowieczeństwo – wyjaśnił gość Radia Maryja.
Dzisiaj cierpimy na nadmiar różnego rodzaju mediów i lektur – wskazał wykładowca.
– Człowiek sam nie jest w stanie wszystkiego ogarnąć, przeczytać, zobaczyć, zrozumieć i uporządkować, dlatego potrzebne są autorytety, takie właśnie jak kard. Muller, który potrafi docenić tę sytuację, w jakiej znaleźli się Polacy, Polska, jak jeszcze wiele dobra jest w nas, dużo siły i po to, żeby właśnie nie poddawać się tej presji środowisk lewicowych, które odwracają całą hierarchię i starają się doprowadzić do tego, żeby te tradycyjne narody, które wykształciły swoją kulturę, zapuściły głęboko korzenie, żeby one zagubiły poczucie własnej tożsamości, przez co będą łatwo podbite – podsumował filozof.
Całą rozmowę z prof. Piotrem Jaroszyńskim można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl
Żródło: radiomaryja.pl,
Autor: mj